Każde działanie ma jakiś cel. W wielu wypadkach cel jest wiadomy i znany ogółowi. Jeżeli przewidywane skutki są dobre, możemy mówić o czynie moralnym. Są jednak działania, których celem nie jest tzw. dobro wspólne, ale zwykle dobro jakiejś jednostki czy grupy. Wówczas zwykle nie poznamy celu, choć możemy obserwować działanie. Cel ukryty zwykle jest osiągany z naruszeniem dobra pozostałych. Potem często jest jakieś wytłumaczenie, robione z użyciem kolejnego kłamstwa. I tak powoli łamie się kręgosłup moralny.
Obserwatorzy zwykle odkrywają fakty, artefakty czy mentifakty. Takim faktem na grajewskiej scenie politycznej było rozwiązanie się w UM klubu radnych – Porozumienie dla Grajewa. Pozornie nic nie znaczące zdarzenie, które przeszło bez echa. Nic jednak nie dzieje się bez przyczyny. Cel był – o czym dalej. Nota bene, minął czas, gdy – potencjalnie w Radzie Miasta, poza Układem była większość (mieli możność zrobić sporo, by oczyścić relacje – ale widocznie nie chcieli, nie mogli albo byli zbyt słabi na działanie).
Odwołanie lokalnych władz jest przywilejem suwerena i dobrze, że czasem korzysta z takiej możliwości. Zgodnie z Ustawą o referendum lokalnym, wniosek może złożyć grupa mieszkańców (art.5 pkt. 1a) – może dotyczyć odwołania rady i burmistrza. Rada Miasta może zrobić referendum w sprawie odwołania burmistrza (art. 5 pkt. 1b). Takie prawo ma także struktura terenowa partii politycznej (art. 11 pkt. 2) oraz organizacja społeczna posiadająca osobowość prawną (art. 11 pkt.3). Są pewne niuanse powyższych praw. Gdyby Rada uchwaliła referendum w sprawie odwołania burmistrza z powodów – no mniejsza jakich (często niecnych), to w przypadku nie odwołania – „działalność rady miasta ulega zakończeniu z mocy prawa”! (art. 67 pkt.3). To jest chyba główna przyczyna, że nasi „dietetycy” tego nie zrobią, bo każdy szanuje swój stołek. W Grajewie obserwujemy, że trauma Układu już minęła po sławetnej przegranej burmistrza W. W domu parafialnym już zaczęło się knucie. I tu chciałbym się mylić, nawet bardzo, ale coś mi podpowiada, że szykuje się „zamach” na młodego i mało doświadczonego. Celem jest usunięcie go ze stanowiska. Normalka, wszak jak pokazałem, w Polsce to żadna nowość. Jednak tu cel nie wydaje się godziwy. Czy może zazdroszczą mu niewątpliwych osiągnięć (np. basen czy rozszerzenie strefy SSSE)? Aby była jasność, nie bronię nikogo, bo ten burmistrz nie jest z mojej bajki (ocena ledwie - trzy). Może to poczucie winy Układu za zdegradowanie cywilizacyjne Grajewa? Gdyby tak było to chwała, bo nawrócenie jest niezwykle cennym darem. Nie, bo w wypadku grupy której zabrano zabawki i odcięto od pewnej decyzyjności, narkotyk rządzenia jest silniejszy od godziwych działań. Nie twierdzę, że tak będzie, ale może.
W grudniu będzie sesja RM poświęcona uchwaleniu budżetu miasta. Wystarczy NIE UDZIELIĆ burmistrzowi absolutorium (Ustawa o samorządzie gminnym Art. 28a pkt. 1). To powoduje referendum o odwołanie burmistrza, a „rada” jest kryta!, no bo przecież działa dla „naszego dobra”! Radzę wytrzeźwieć, bo jak Pan Bóg chce kogoś ukarać, to najpierw odbiera mu rozum. Wasze dobro nie może być kryterium, bo suweren jest w stanie – wymieść was wszystkich! Czy już rozumiemy dlaczego rozwiązał się klub radnych? Istniejący Układ w Radzie nie był pewny większości. Klub raczej głosuje jednakowo, więc łatwiej coś rozbić i kilku przeciągnąć.
Dlatego „opozycja pozaparlamentarna” Grajewa mówi wam – STOP! Jeśli już, jeśli chcecie zakończenia „wojenki”, to zresetujcie wybory 2010. Powód jest podstawowy, np. niemożność porozumienia Rady z burmistrzem – co widać. Nowe wybory do Rady miasta i na burmistrza, spowodują, że zniknie odium –„rady bez mandatu moralnego”, oczyści atmosferę i spowoduje (mam nadzieję) powrót ludzi mądrych do Rad (okręgi jednomandatowe). Ale, by ta „opcja zero” była pełna, proszę także, by odbyły się nowe wybory do rady powiatu. Powód – j/w.
Czy jesteście w stanie wznieść się ponad przeciętność i „swoich pożytków zapomniawszy” – dać szansę dla Grajewa i powiatu?
Aleksander K Szymczak
Komentarze (0)