Przedstawiamy rozmowę przeprowadzoną w siedzibie e-Grajewo dnia 2 lipca 2004r. z Panem Walentym Michalakiem urodzonym w Grajewie, 4-krotnym mistrzem Polski w rugby, reprezentantem kraju, trenerem reprezentacji i sędzią międzynarodowym.
e-Grajewo :
- Gdzie obecnie Pan mieszka i czym się zajmuje?
Walenty Michalak :
Mieszkam w Gdańsku, dzielnica Morena, jestem założycielem i dyrektorem Młodzieżowego Towarzystwa Sportowego Morena (2002 r. Sopot – mistrzostwo Polski drużyny koszykówki) oraz nauczycielem wychowania fizycznego XX LO im. Z. Herberta w Gdańsku Morenie
e-Grajewo :
- Dlaczego dzisiaj możemy Pana spotkać w Grajewie?:
W.M.
Odbyły się Dni Grajewa i dla mnie ważne, z wielką tradycja kultywowane święto 9 PSK i oczywiście odwiedzam mieszkającą tu mamę.
e-Grajewo :
- Czemu tak uwielbia Pan Grajewo?:
W.M.
Jestem rodowitym Grajewianinem, z tego miasta się wywodzę, tu są moi rodzice i tu są moje korzenie, przyjaciele ze szkolnej ławy.
e-Grajewo :
- Gdzie Pan mieszkał dokładnie?:
W.M.
ulica Wojska Polskiego 12.
e-Grajewo :
- Czy wiele zmieniło się w naszym mieście?:
W.M.
Bardzo wiele się zmieniło np. centrum miasta, powstały nowe dzielnice jak potocznie Alternetywy. Splendoru dodała sygnalizacja świetlna, bardzo ważna i potrzebna miastu leżącemu na skrzyżowaniu takich ruchliwych tras.
e-Grajewo :
- Kiedy sięga Pan pamięcią do swojego rodzinnego miasta (w życiu codziennym), to co wysuwa się na pierwszy plan we wspomnieniach, za czym najbardziej Pan tęskni?:
W.M.
Na pewno tęsknię za mamą, która ma we mnie oparcie, za tym specyficznym klimatem grajewskim, za latami nauki. Jest to związane z mieszkańcami, kolegami. Cieszę się, że w październiku br. będzie zjazd absolwentów LO. Nawiązałem również kontakt i jestem honorowym członkiem Towarzystwa Przyjaciół 9 PSK. Wspieram Izbę Pamięci Ziemi Grajewskiej.
e-Grajewo :
- Co przeszkadza, teraz kiedy odwiedza Pan Grajewo?:
W.M.
Przeszkadza mi to, że doprowadza się do przejazdów transportu cieżkiego przez miasto (brak objazdów). Dzieci, młodzież ma zbyt mało rozrywek, zajęć zorganizowanych, ogólnodostępnych również dla starszej młodzieży, a nawet dorosłych.
e-Grajewo :
Czy zauważył Pan coś, co wydawało się, że będzie chlubą Grajewa, a zostało zaprzepaszczone?:
W.M.
Może sprawa związana ze mną. Ponieważ pracuję w sporcie i wyjechałem z miasta w latach 60 – tych, pamiętam stadion miejski, który do dzisiejszego dnia nie został zmodernizowany, wygląda tak jak przed laty. Warmia Grajewo jest drużyną trzecioligową i rozgrywa spotkania również u siebie, jest duże zainteresowanie tymi wydarzeniami. Jednak nie ma np. parkingu, czy infrastruktury przydatnej podczas wydarzeń sportowych. Inna sprawa to koszary wojskowe, które były chlubą Grajewa w tej chwili cały teren ulega dewastacji, są po prostu zniszczone.
e-Grajewo :
- Czy ma Pan jakieś rady dla władz, czy samych mieszkańców (refleksje do przekazania). Mieszka Pan przecież w dużo większym mieście, może jakieś pomysły. Obraca się Pan bowiem w środowisku, które daje wiele dobrego np. młodzieży?:
W.M.
Byłem na spotkaniu z Burmistrzem i w okresie dwóch lat ma powstać basen pływacki. To jest rzecz niezbędna, sam jestem instruktorem ratownictwa WOPR-u. Poza tym jeden klub młodzieżowy HADES nie wystarczy aby dać młodzieży możliwość spędzania wolnego czasu. Młodzież bierze udział w zajęciach sportowych, ale moim zdaniem tych jest organizowanych stanowczo za mało.
e-Grajewo :
Czy przypomina Pan jakieś osoby, nazwiska kolegów z wcześniejszych lat? Jak to się stało, że znalazł się Pan w Gdańsku?
W.M.
W połowie lat 60tych w Grajewie była kawiarenka JAGIENKA, która mieściła się na przeciw kina „Przyjaźń”. Spotykała się tam młodzież zarówno licealna jak i starsza, jednak ze względu na zbyt częste odwiedziny nauczycieli, którzy wizytowali tę kawiarenkę, młodzież czuła się skrępowana i przenosiła się do klubu młodzieżowo - wojskowego HADES. Panował tam taki zwyczaj, że nagrywaliśmy największe przeboje lat 60tych na taśmy magnetofonowe i tam je odtwarzaliśmy. Młodzież przychodziła słuchać tej muzyki, tańczyliśmy. Kierownictwo klubu było zachwycone tym pomysłem. Bardzo miło można było spędzać czas. Do tej pory pamiętamy te chwile, na wiele lat utkwiło nam to w pamięci. Mogliśmy tam naprawdę wspaniale się bawić, czuliśmy się swobodnie. Kolega ze szkolnej ławy Leszek Narkiewicz, miał radio, a ja jeden z lepszych magnetofonów w Grajewie, który kupił mi tata. Jego tata, natomiast przestroił radio i dołączył dużą antenę, dzięki czemu mogliśmy łapać muzykę z tego radia. Siedzieliśmy nocami, nagrywaliśmy, ponieważ o dziwo najlepsze piosenki leciały w godzinach nocnych. Nagrywaliśmy muzykę co sprawiało nam wielką radość. Poza zainteresowaniem sportem, drugą moją miłością była muzyka i właśnie inny kolega Tolek Czajkowski, który skończył Akademię Muzyczną w Warszawie kultywuje tradycję cudownych lat 60tych na bazie tego co odbywało się w Hadesie. Następne nazwisko to Wiesiu Wiśniewski. W latach, kiedy byliśmy uczniami liceum powstał zespół "Pitagoras", w którym wspomniane osoby występowały. Leszek Narkiewicz, który śpiewał wspaniale i jednocześnie grał na pianinie, Tolek Czajkowski - grał na pianinie i podśpiewywał, Wiesiu Wiśniewski - grał na perkusji. Chłopcy byli naprawdę wspaniali i między innymi dlatego tu przyjeżdżam, żeby powspominać te lata 60te. Wspaniale było.
Wyjechałem z Grajewa. Będąc na studiach w W-wie grałem w AZSie W-wa. W tym samym czasie uczyła się tam też Maryla Rodowicz, Michał Zarzycki (siatkarz), Antoni Zajkowski (judoka). Później (1971r.) ukończyłem studia, przeniosłem się do Gdańska, ponieważ będąc od 1969 roku reprezentantem Polski w rugby, jednocześnie grając jako zawodnik zdobyłem czterokrotnie mistrzostwo Polski – dwukrotnie grając w AZS-sie Warszawa i dwukrotnie w Lechii Gdańsk, gdzie kierownictwo klubu zaproponowało mi grę w tej drużynie i tam już zostałem.
Foto...
Dziękujemy za spotkanie
e-Grajewo.pl
Komentarze (0)