Kontynuowana jest wiosenna akcja zarybiania jeziora Rajgrodzkiego.
W piątek 16 kwietnia w okolicach miejscowości Tama do wód jeziora wpuszczono około 1 000 000 sztuk wylęgu sielawy. Akcja zarybieniowa sielawą była kontynuowana też w poniedzialek 19 kwietnia z drugiej strony jeziora - w okolicach miejscowości Zawady - Twrorki, gdzie do wody trafiło około 1 100 000 sztuk.
Materiał zarybieniowy pochodził tym razem z wylęgarni Wigierskiego Parku Narodowego w miejscowości Krzywe.
piątek, 13 grudnia 2024
piątek, 13 grudnia 2024
Jak odławiają to i zarybiają jak chca miec
O 20 lat za późno
Sielawy wędkarz na wędkę nie złowi więc po co to hale...Sami odławiają siecią więc niech zarabiają.
Do Obywatel: zgadzam sie!
Zarybilibyście rybą, która można złowić na wędkę, to i byście mieli większe przychody z turystyki i zezwolen, a tak to nikt nie chce nad Rajgrodzkie przyjeżdżać bo wszystko odłowione juz w okresach ochronnych.
W tym jeziorze wyłoniono wszystko. Sielawa to dla dzierżawcy. Wędkarze nie dajcie się wrobic. Ok 200zl za sezon? ZGROZA. Nie kupię w tym roku. To studnia nie jezioro. Cześć
Żal tego wielkiego, pięknego i niegdyś bardzo rybnego Jeziora. Wpadło w takie "Łapy" że żal patrzeć jak grabieżena- niszczycielska gospodarka rybacka przez jest tam od lat praktykowana...I każdy wie a nie może nic zrobić. Wpuszczają sielawę bo to przyniesie im przychody ,wędkarz jej nie złapie a drapieżnika tam wytępili tak że z tej strony także problemu nie będzie. Mam nadzieję,że ta woda kiedyś zmieni dzierżawcę a Wody Polskie się obudzą w porę. Może za 20 lat wróciła by ta woda do lat świetności a ośrodki bo baza jest fajnie rozwinięta zapełniły by się wędkarzami i ich rodzinami.
Wszystko przez PZW !!
Brak słów odnośnie zarybiania, kiedyś narybek przywożono w tonach teraz w kilku woreczkach, czym tu się chwalić,
Chłop płacze że 200 zł za sezon, na borowym i dybowskim tam krzyczy 400 zł i siatki stoją cały rok na okrągło w lodzie nawet przeręble wycinali żeby kłaść sieci, nie polecam tam łowić szkoda czasu.
Ta sama śpiewka co roku. I tak wędkarze, ci pozytywnie zakręceni kupią pozwolenie, bo kochają przyrodę i moczenie kija. To wszystko co napisali poprzednicy to prawda. Pustawe jezioro, brak zainteresowania władz gminnych i powiatowych. Turystyka, handel, noclegi podupadły. Bardzo ciężko to będzie odrodzić. Ale wystarczy to jezioro nie nękać siatami i niewodem od 3 do 5 lat i będzie wymarzone eldorado wędkarskie.
Można to osiągnąć, już kilku z nas wie jak to zrobić. Resztę chętnych w następnym roku doprosimy do tego grona i podzielimy się ważnymi informacjami. Jedno jest pewne - musi zmienić się dzierżawca, jest to trudne ale możliwe przy zaangażowaniu się wędkarzy, tych prawdziwych. Pozdrawiam. Do zobaczenia w maju na górkach.