(23.04) Ojciec i syn usłyszeli zarzuty w związku z kradzieżą defibrylatora. Z ustaleń wynika, że 28-latek ukradł zamontowane na budynku w Ełku urządzenie służące do ratowania życia. Natomiast ojciec sprzedał sprzęt.
W lutym policjanci przyjęli zgłoszenie o kradzieży defibrylatora zamontowanego na zewnątrz miejskiego budynku w centrum Ełku. Wartość strat została oszacowana na ponad 13000 złotych. Czynności podjęte przez Wydział Kryminalny doprowadziły do odzyskania wartościowego sprzętu. Dzięki temu może on wrócić na swoje miejsce i dalej służyć do ratowania życia i zdrowia ludzkiego.
Okazało się, że defibrylator został sprzedany przez 57-letniego mieszkańca Ełku w lombardzie. Ten mężczyzna usłyszał zarzut paserstwa. Kodeks karny przewiduje za to karę od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Z dalszych ustaleń policjantów wynika, że defibrylator ukradł syn 57-latka.
Młody mężczyzna usłyszał zarzut w więzieniu, gdzie odbywa aktualnie karę pozbawienia wolności za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości. Za kradzież grozi 28-latkowi wyższa kara, ponieważ był już skazywany za podobne przestępstwo. Jest to kara do 7,5 roku pozbawienia wolności. - KPP Ełk
czwartek, 12 grudnia 2024
środa, 11 grudnia 2024
Za takie coś taka kara, a jak Grajewskie cwaniaczki okradali na kilka milionów, to co bezkarni mają być. Wielkie chalo zrobili w TV i co po wypuszczali. Tu można nazwać złodziejstwo.
© Copyright 2024, Wszelkie prawa zastrzezone