Mieć swój dom w doskonale wybranym miejscu, z dobrym dojazdem, utwardzoną drogą - to pragnienie wielu. Do tego wypisana na niebieskiej tabliczce pożądana, łatwa do zapamiętania nazwa ulicy. Podobnie jak przychodzi moda na imiona nadawane dzieciom, tak też niektóre nazwy ulic cieszą się szczególnym zainteresowaniem.
Starym, dobrym sposobem jest sięganie do skarbca z nazwiskami osób zasłużonych, pisarzy, poetów, uznanych polityków, autorytetów, ale też odwołania do nazw roślin czy faktów historycznych. Powszechnie stosowane są też nazwy mówiące o docelowej miejscowości np. Ełcka.
Zgodnie z uchwałą Rady Miasta Grajewo, podjętą na sesji 29 maja br. na mapie miasta pojawi się ul. Pilota Kazimierza Sztramko.
- Ulica znajduje się za Zespołem Szkół nr 2 im. 9 Pułku Strzelców Konnych, dochodzi do ul. mjr. J. Tabortowskiego, do bloku 72, 73 na os. Południe, biegnie niemalże równolegle do ul. Wojska Polskiego – wyjaśnia Halina Muryjas – Rząsa, Przewodnicząca Rady Miasta Grajewo.
Przypomnijmy: 20 września 2015 r. podczas obchodów Dożynek Powiatowych, w kościele pw. Trójcy Przenajświętszej w Grajewie została odsłonięta tablica pamiątkowa poświęcona Pilotowi Wojska Polskiego oraz Brytyjskich Królewskich Sił Powietrznych, asowi lotnictwa, podporucznikowi Kazimierzowi Sztramko, który w Kampanii Wrześniowej 1939 walczył na polskim niebie. W Grajewskiej Izbie Historycznej znajdują się pamiątki – mundur, dziennik pokładowy, legitymacje i liczne fotografie, które w 2015 r. ofiarowali synowie śp. pilota.
Kazimierz Sztramko urodził się 3 listopada 1915 r. w m. Bogusze, powiat Szczuczyn, woj. białostockie jako syn Juliana i Aleksandry z domu Kozłowskiej. W 1927 r. ukończył siedem klas szkoły powszechnej w Grajewie.
1 września 1930 r. wstąpił do Szkoły Podoficerów Piechoty dla Małoletnich, którą ukończył po trzech latach. 14 września 1933 r. otrzymał przydział do 8 Pułku Piechoty stacjonującego w Lublinie. 1 października 1933 r. rozpoczął naukę w Szkole Podoficerów CKM przy 8 Pułku Piechoty, którą ukończył 19 marca 1934 r. awansując do stopnia kaprala. W 1935 r. ukończył naukę w pięcioletnim gimnazjum wieczorowym w Lublinie. Latem 1936 r. ukończył kurs szybowcowy w Ustianowej i 15 września rozpoczął kurs podstawowego pilotażu w Eskadrze Treningowej 1 Pułku Lotniczego w Warszawie. Po jego ukończeniu w lipcu 1937 r. został przyjęty na kurs wyższego pilotażu w Grudziądzu. Kurs ukończył z wynikiem bardzo dobrym 1 listopada 1937 r. i został przydzielony do 113 Eskadry Myśliwskiej. Od połowy czerwca do połowy grudnia 1938 r. był w składzie zespołu kpt. W. Szczęśniewskiego, który został przydzielony do Eskadry Korpusu Ochrony Pogranicza w Sarnach ochraniając budowę umocnień wschodniej granicy Polski na odcinku Pińsk - Krzemieniec Podolski. 1 kwietnia 1939 r. awansowany do stopnia plutonowego.
We wrześniu 1939 r. Kazimierz Sztramko walczył w 113 Eskadrze Myśliwskiej, która wchodziła w skład Brygady Pościgowej broniącej Warszawy. Wykonał 22 loty bojowe i stoczył 12 walk powietrznych, m.in. 8 września w rejonie Puław z dwoma He 111. Oficjalnych zwycięstw mu nie przyznano. 20 września, na rozkaz płk. Pawlikowskiego, prze-kroczył granicę w Kutach. Dotarł do Bukaresztu, skąd został skierowany do obozu internowania. Po trzech tygodniach otrzymał paszport i udał się do portu Balcik. Stamtąd przez Morze Czarne dotarł do Bejrutu, gdzie po jednym dniu przerwy znów wsiadł ma statek i 30 października dopłynął do Marsylii.
We Francji został przydzielony do klucza dowodzonego przez mjr. dypl. E. Wyrwickiego. 4 czerwca Polacy trafili na lotnisko Bernay i zostali przydzieleni do latającej na samolotach Bloch 151 i 152 jednostki GC II/10. Sztramko został przydzielony do 1. Escadrille. 7 czerwca 1940 r. wracając w składzie francuskiego klucza na własne lotnisko stoczył walkę z Me 109, którego zestrzelił. Z powodu braku paliwa lądował jednak przymusowo i uszkodził swój samolot. To spowodowało, że nie latał aż do 13 czerwca, kiedy to doprowadzono do stanu używalności jego Blocha. 21 czerwca wraz z innymi Polakami opuścił jednostkę, by przedostać się do Afryki. W nocy 22/23 czerwca na pokładzie samolotu transportowego został przewieziony do Algieru. Potem droga lądową dotarł do Casablanki, skąd via Gibraltar 17 lipca 1940 r. dotarł do Wielkiej Brytanii.
W Wielkiej Brytanii otrzymał numer służbowy 782842. Po pobycie w bazie w Blackpool został wysłany na krótki kurs wznawiający do 15 EFTS (Szkołą Pilotażu Początkowego), a następnie został przy-dzielony jako pilot etatowy do 8 BGS (Szkoła Bombardowania i Strzelania). W marcu 1941 r. skierowany został na kurs myśliwski do 55 OTU (Jednostka Wyszkolenia Bojowego), skąd 16 kwietnia 1941 r. trafił do 317 "Wileńskiego" Dywizjonu Myśliwskiego. 1 marca 1942 r. został awansowany do stopnia st. sierż. 7 marca 1942 r. K. Sztramko znajdował się na wysuniętym lotnisku w Bolt Head. Rano podczas patrolu nad lotniskiem został zaatakowany przez dwa Me 109 i w rezultacie przymusowo lądował, będąc lekko rannym w nogę. 19 sierpnia 1942 r. podczas osłony desantu na Dieppe wraz z dwoma pilotami z 303 Dywizjony Myśliwskiego zestrzelił He 111.
Na przełomie 1942 i 1943 r. zgłosił się ochotniczo na wyjazd do Afryki i w lutym 1943 r. znalazł się w składzie Polskiego Zespołu Myśliwskiego tzw. „Cyrku Skalskiego”. Latał w nim od marca do maja 1943 r. W czasie walk w Afryce zgłosił zestrzelenie trzech samolotów: 22 IV 1943 r. były to Me 109 i Mc 202, zaś 6 V 1943 - Me 109.
Po powrocie do Anglii został 23 lipca 1943 r. skierowany w roli instruktora do 58 OTU. 11 sierpnia został przeniesiony do AFDU w Wittering. Do bojowego latania wrócił 20 listopada 1943 r., kiedy to otrzymał przydział do 308 "Krakowskiego" Dywizjonu Myśliwskiego. Na odpoczynek odszedł 6 kwietnia 1944 r. do bazy w Blackpool, a 3 maja 1944 r. był awansowany do stopnia chorążego. 15 czerwca 1944 r. trafił na kilkanaście dni do 316 "Warszawskiego" Dywizjonu Myśliwskiego, a 29 czerwca został przeniesiony do 315 "Dęblińskiego" Dywizjonu Myśliwskiego. 16 września 1944 r. odszedł do bazy w Blackpool, a 6 grudnia 1944 r. do dowództwa 133 Skrzydła Myśliwskiego. 18 stycznia 1945 r. ponownie trafił do 315 Dywizjonu Myśliwskiego, w składzie którego służył do końca jego istnienia. Za zasługi bojowe awansowany do stopnia oficerskiego (otrzymał nowy nr ewidencyjny: P.3037). 23 maja 1946 r. został adiutantem Dyonu 315 i na stanowisku tym pozostał do czasu rozwiązania jednostki.
Wykonał w sumie 116 lotów bojowych w czasie 226 godzin i 130 lotów operacyjnych w czasie 171 godzin i 15 minut.
Służba Kazimierza Sztramko w formacjach lotniczych podczas II wojny światowej zaowocowało przyznaniem mu licznych odznaczeń, w tym m.in. srebrnego Krzyża Virtuti Militari, trzykrotnie Krzyża Walecznych i Distinguished Flying Medal.
Kazimierz Sztramko wstąpił w związek małżeński w 1947 r. Jego żoną została Wanda Teresa Komik, która poprzez Syberię trafiła do Armii Andersa, następnie służyła w oddziałach pomocniczych RAF. Mieli dwoje synów: Wiesława i Ryszarda. Po demobilizacji w 1949 r. wyjechali do Kanady i osiedlili się w Hamilton. Zmarł 21 grudnia 1995 r., jego żona 27 marca 2010 r. (za:grajewiak.pl)
czwartek, 12 grudnia 2024
środa, 11 grudnia 2024
O nowe osiedle - miasto bardzo dba. A co ze z starymi ulicami? Czy my jestesmy gorsi? Dlaczego nic nie wymaga sie od dywelopera?
Piękna historia dziękuję.
A propos osoby Kazimierza Sztramko, osobista, dość dramatyczna refleksja. 3 września 1939, w niedzielę, miał on brać ślub z moją matką, Ireną W., a 1 września 1939 wybuchła wojna. Ich drogi rozeszły się na zawsze. Przyjechał z Kanady z żoną do Grajewa, czy może do Bogusz, skąd pochodził, dopiero w połowie lat 60-ych. Spotkali się z Matką na Tamie, gdzie był na urlopie. Przed wojną poznali się przez brata Matki, Ludomira W., z Mieruć, z którym byli w tej szkole podoficerskiej, brat zginął w sowieckim łagrze w Jarcewie. Ciekawostka: przez całe życie Matka trzymała w szafie ślubne lakierki Kazika, tak zawsze o nim mówiła, zmarła w 2006. Lakierki się uchowały, bo.... miał małą nogę! Nie wiem czy te wspominki nadają się do publikacji, W każdym razie mają walor autentyzmu i wyjątkową dramaturgię, więc zdecydowałem się je opisać.
Dlaczego nie podajecie Panstwo zdrodla informacji?
Pisac mozna wszystko tylko nie wiadomo, czy , to co zastalo napisane jest w rzeczywistosci prawda ?
Historie mozna wymyslic- podobnie jak to dzisaj czyni rzadzacy PiS- interpretujac historie Polski na swoj sposob !
Nawiązując do mego wcześniejszego tekstu podpisanego JL: gdyby rodzina Pana Kazimierza Sztramko była zainteresowana, to mam sporo Jego zdjęć sprzed wojny, listy do mojej Matki, nawet lusterko z monogramami Jego i Matki..zdjęcia mógłbym zeskanować i wysłać na maila.
Pozdrawiam.
Do JL....W Izbie Historycznej w Grajewie chyba jest wystawa poświęcona Panu Kazimierzowi Sztramko. Proponuje tam przekazaC jego zdjecia i pamiatki z nim związane. A tak nawiasem mój dziadek był spokrewniony z Kazimierzem Sztramko. Ale wolałbym aby pamiatki po nim trafiły do Izby. Pozdrawiam.