Jedna osoba zginęła w wypadku (05.05), do którego doszło w Kisielnicy. To odcinek drogi krajowej nr 61 między Łomżą a Stawiskami.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierowca białoruskiego tira nie dostosował prędkości do panujących warunków i uderzył w samochód osobowy, który stał w korku przed miejscem, gdzie pracują drogowcy. W wyniku uderzenia osobówka zakleszczyła się między uderzającym w nią samochodem ciężarowym i drugim, który stał przed nią. Ten uderzył w kolejną ciężarówkę.
Kierowca samochodu osobowego zginął na miejscu. Mężczyznę kierującego białoruską ciężarówką zatrzymali policjanci. Wstępne badania wykazały, że był trzeźwy. -Polskie Radio Białystok
sobota, 14 grudnia 2024
piątek, 13 grudnia 2024
Bezsensowna śmierć.
Wziąść się za Tirowców bo szaleją na 61
. Tak zagraniczni jak i polscy. Za dużo wypadków z ich głupotą.
Tak to jest jak lecą na półśpiący kierowcy tirów, dodatkowo w zabudowanym lecą blisko setki bo im się spieszy.
Za takie coś powinien Białorusi siedzieć minimum 15 lat to jest zabicie człowieka .Współczuje rodzinie stracili bliskiego
tragiczna śmierć
Też jestem kierowca ciężarówki trochę nie rozumiem co się stało albo się zagapił albo przysnął.
Prawda jest taka że transport musi być a ograniczenia w postaci tachografu o ile mają czynić dobro tworzą też niebezpieczenstwo. Dla niewtajemniczonych od rozpoczęcia jazdy mamy 15godzin możliwości pracy (po tym koniecznie stop) i w tym 9godzin jazdy ( w tym dwa razy po 10h w tyg). Podzielone na max 4.5h potem przerwa 45min.
Teraz zauwazcie jaki jest problem. Macie trasę do zrobienia taki korek w Warszawie zabiera nie raz godzinę nawet ponad godzinę jazdy robiąc 20km gdzie można by było zrobic z 80-90km potem kierowcy chcą to nadrobić ryzykując mandatem za prędkość w miejscach zabudowanych. Druga sprawa że ktoś może nie czuć się najlepiej po pauzie może się nie dospal albo np w lato było gorąco a nie miał klimatyzacji i się budził co raz i po 9h takiego stania może ruszać i ma 15 godzin a np po 3godzonach zaczynaja mu się kleic oczy.
Teraz jak wygląda sytuacja kierowcy.
Awizacje gonią i musi dojechać do miejsca docelowego bo będzie kara za spóźnienie (nie są to małe pieniądze bo np 2tys bądź więcej za każda taka sytuację).
Tachograf ogranicza czas jazdy, każdy remont na drodze korki itd ucina mu czas w którym spokojnie by dojechał po czym potem ryzykuje mandatem.
A więc jak przekroczy czas pracy bądź jazdy płaci mandat dla inspekcji transportu drogowego jak będzie chciał nadgonić czas przekraczając prędkość naraża się na mandaty od policji.
Następna prywatna sprawa tylko kierowcy z rodzinami rozumieją ten ból gdy do domu nie wroci. Przy założeniu przeciętnego kierowcy ma sobotę i niedzielę by załatwić swoje sprawy i pobyć z rodziną (a i to nie koniecznie) a więc w miesiącu widzi rodzinę 8-9 dni (bądź mniej). Temu też się spieszą.
Źle jest unormowany czas pracy kierowców nie jest to wina kierowców jak widzicie z każdej strony mają po tyłku. Ktoś jeździć musi to jest pewne, najlepiej jakby zmienili zasady tachografu zamienili czas na inny sposób rozliczania pracy kierowców i prawdopodobnie zmieniłaby się sytuacja na drogach ale nikomu na tym nie zależy bo dzięki temu są pieniądze za mandaty.
Może źle oznakowanie poza tym budowa ronda na tak tranzytowej jezdni wiąże się z korkiem z doświadczenia godzinę stania brawo dla wykonawców 🤦♂️
jaki białorus jak na plandece czerwonej ciężarówki jest polski numer telefonu i faxu ?? Na jednym ze zdjęć widać jego początek tablicy rejestracyjnej i literki WW. Mam nadzieję że surowo go ukarzą a rodzinie ofiary będzie płacił do końca życia.
Głupia,nie potrzebna śmierć.Zginał nie winny człowiek.tragedia dwóch stron i sprawcy oraz rodziny ofiary.koszmar żyć z czymś takim sumieniu.koszmar dla rodziny pochować bliskiego
Bogdan, niezłe przedstawienie sprawy i masz dużo racji, tylko przykre że wszystkie twoje argumenty dotyczą pieniędzy, mandatów i kar jakby to było najgorsze. Wiec lepiej sie spieszyc tirem i przekraczać prędkość żeby zdążyć pojechać do rodziny i zeby szef był zadowolony gdzie kazda taka sytuacja to potencjalna szansa zabicia kogos w osobówce - tam też jeżdżą matki ojcowie i dzieci. Dojdzie do wypadku to rodziny szybko nie zobaczysz a i szef nie pomoże.
Czemu w innych państwach roboty drogowe są wykonywane nocą .Myślę że i w Polsce trzeba pomyśleć o takim rozwiązaniu.Ulice w miastach też sprzątają nocami a nie jak u nas
Bogdan ..."po czym potem ryzykuje mandatem." nie mandatem tylko czymś życiem i swoimi wyrzutami do końca zycia.
Do xxx
Jak chcesz pracować nocą to proszę bardzo, drogowcy też ludzie. Oznakowali ta budowa po 100m w lewo i w prawo od miejsca roboty unitami, znaki też stoją, więc wystarczy patrzeć na znaki i się do nich dostosować zamiast siedzieć w telefonie za kierownicą.
Ulice są sprzątane nad ranem i w nocy, w dzień tylko miejski są sprzątane ale tam ruch jest mniejszy.
Trzeba pomyśleć nad rozwiązaniem takim, że drogowcy zamykają drogę krajowa i się turlać możesz wojewodzkimi albo gminnymi, a duże niech spadają na tory albo dookoła...
Niewolniczy system, niewolnicze zasady. W każdej dziedzinie, w każdej pracy. Dopóki sie na nie godzimy, nie będzie lepiej, lecz będzie coraz bardziej dokręcana śruba. Dopóki koń ciągnie - leją go batem. Jak padnie - przyjdzie następny koń. Dopóki. koń nie pokaże, że ma mocne kopyta - będą go pętać
Jak świat światem to każdy każdego ganiał batem
On sie poprostu zagapil , nie ma co kogos sadzic , sam jeżdżę zawodowo i tez nie raz mialem ciężkie sytyacje , chlopak stojąc w korku nie wlaczyl swiatel awaryjnych i tragedia gotowa ,ps na marginesie nie wyjeżdżacie osobowkami z drog podporządkowanych pod nadjezdzajaca ciężarówkę bo moze skonczyc sie podobnie , 40 ton nie zatrzymasz w ciagu 10 metrow , wlaczyc myslenie !!!!