Lekarka nie popełniła błędu podczas opieki nad pacjentką - orzekł biegły w sprawie z 2018 r. Do tragicznych zdarzeń doszło w nocy z 4 na 5 grudnia w Szpitalu Wojewódzkim w Łomży, zmarła 31-letnia kobieta i jej nowo narodzone dziecko. Kobieta trafiła do placówki między szóstym a siódmym miesiącem ciąży, jak się okazało miała ostrą sepsę.
Zdaniem biegłego na podstawie objawów lekarze nie mogli wiedzieć, że kobieta ma ostre zakażenie. Pacjentka nie była odpowiednio obserwowana, ale nie był to błąd lekarzy.
- Nie była prowadzona ścisła obserwacja, ale nie traktuję tego w kategorii błędu. Nie ma żadnych sprzeczności. Cała sprawa sprowadza się do tego, że nie podejrzewano w chwili przyjęcia, jak też w początkowym okresie pobytu na oddziale, zakażenia wewnątrzmacicznego. Dzisiaj jesteśmy mądrzejsi, bo wiemy, jaki był finał tego zdarzenia i znamy wyniki sekcji - mówi prof. Marek Spaczyński, cytowany przez Radio Białystok.
- To jest drugi taki przypadek, z którym się spotykam podczas mojej 50-letniej kariery zawodowej. Pierwszy przypadek dotyczył naszej położnej z poznańskiego szpitala. Wobec bardzo dynamicznie i podstępnie rozwijającego się zakażenia wewnątrzmacicznego, mimo intensywnej terapii, zmarła. Wstrząs septyczny jest zagadnieniem bardzo złożonym, rozwijającym się dynamicznie i skrycie - podkreśla profesor.
Z opinią nie zgodzili się oskarżyciele i wnieśli o powołanie kolejnego biegłego. Ten ma zakończyć swoją pracę w przeciągu trzech miesięcy.
czwartek, 12 grudnia 2024
czwartek, 12 grudnia 2024
Nie ma winnych wszyscy Święci -- TSA
winna była pacjentka bo zmarła
w niektórych przypadkach medycyna jest bezsilna, lekarz zanim zostanie dobrym fachowcem w swojej dziedzinie popełnia błędy lub pomyłki. Wyrazy współczucia rodzinie, że na nich to trafiło.
Pacjentka nie była należycie obserwowana, ale winnych nie ma, co za brednie.
Bzdura! A od czego są badania? Niekompetentna pani doktor, która w Stanach już dawno by siedziała lub wypłaciła kilkumilionowe odszkodowanie rodzinie.
Loki to mecenas wszystko wie najlepiej