Wiadomości

  • 4 komentarzy
  • 5867 wyświetleń

Autokar w opłakanym stanie miał wieźć dzieci

Policjanci z drogówki nie pozwolili na odjazd autokaru, który miał wieźć dzieci nad morze. Stan techniczny pojazdu potocznie można określić jako "opłakany". Organizator nie zgłosił autokaru do kontroli przed podróżą, a o jego wyjeździe mundurowi dowiedzieli się przypadkiem. 


- Autobus miał uszkodzoną przednią szybę, niesprawną instalację elektryczną, liczne wycieki oleju silnikowego, płynu chłodniczego, czy nawet paliwa, które wyciekało z filtra wprost na kostkę wiązki elektrycznej. W autokarze była tylko 1 gaśnica, a przewód łączący zbiornik wyrównawczy płynu chłodniczego z chłodnicą, połączony był za pomocą obudowy długopisu - wymienia oficer prasowy monieckiej jednostki.

Autokarem miało jechać 30. dzieci z lokalnego klubu sportowego na obóz do Władysławowa. Pojazd mający ruszyć w kilkusetkilometrową podróż na szczęście został zatrzymany. Ostatecznie przewoźnik podstawił drugi.

 

 

 

Komentarze (4)

Polska myśl techniczna ma się dobrze. Najwazniejsze, że działa a bezpieczeństwo na drugim planie. JAKOSC powinna być, a w tym przypadku pozostalo stwierdzenie "jakoś to będzie" MASAKRA

Autobusy zbierające dzieci z pobliskich wsi są w podobnym stanie, ledwo się suną po drodzę a w środku brud i pełno śmieci!

Jakoś się wyląduje - to taki nasz standard.

Nie ma nic tak permanentnego jak tymczasowe rozwiązanie problemu

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.