Prokuratura Okręgowa w Białymstoku sprawdza, czy po ogłoszeniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie przerywania ciąży w jednym z białostockich szpitali przeprowadzano aborcje i z jakiego powodu.
Śledczy wystąpili do szpitala o kopie dokumentacji medycznej i dane pacjentek - informuje "Dziennik Gazeta Prawna". Jak piszą autorki artykułu, śledczy wystąpili do jednego z białostockich szpitali o dane pacjentek i sprawdzają, jak przerywano ciąże po 22 października, a więc po ogłoszeniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego zaostrzającego prawo do aborcji, a na długo przed jego publikacją.
Agnieszka Koprowska z białostockiej prokuratury poinformowała gazetę, że na razie placówka nie przekazała dokumentacji. Nie podjęto także decyzji o wszczęciu postępowania w sprawie. Szpital przekazał "Dziennikowi Gazecie Prawnej", że analizuje dane pod kątem możliwości przekazania prokuraturze.
Białostocka prokuratura podjęła czynności sprawdzające po tym, jak otrzymała zawiadomienie od Fundacji Pro-Prawo do Życia i sprawdza, czy doszło do popełnienia przestępstwa z artykułu Kodeksu karnego, który głosi, że osoba, „która za zgodą kobiety przerywa jej ciążę z naruszeniem przepisów ustawy, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”. Ta sama kara grozi temu, kto pomaga lub nakłaniania do przerwania ciąży. Jak dotąd, nie ma decyzji o wszczęciu śledztwa lub odmowie.
piątek, 13 grudnia 2024
piątek, 13 grudnia 2024
Trzeba zachować czujność.
© Copyright 2024, Wszelkie prawa zastrzezone