RADOSNY I SZCZĘŚLIWY KONIEC SEZONU
Dawno w środowisku piłkarskim Grajewa tak nie oczekiwano na ostatni mecz w trzecioligowym sezonie, bo pachniało nawet opuszczeniem III ligi. Na szczęście wszystko skończyło się szczęśliwie dzięki remisowi w ostatnim ligowym spotkaniu z Vęgorią Węgorzewo. Ale po pierwszej połowie goście prowadzili i w szatni gospodarzy i na trybunach nie było zbyt wesoło. Na szczęście dwie minuty po wznowieniu gry Maksym Mirva zdobył wyrównującą bramkę.
Sobotni mecz był w miarę niezłym widowiskiem z obu stron. Jednak presja wyniku spowodowała, że kibice nie obejrzeli zbyt wielu ciekawych sytuacji podbramkowych. Od początku przeważali gospodarze, ale goście bardzo ambitnie kontratakowali. Już w 6 minucie Mariusz Machniak o mało nie strzelił bramki. Później Warmia uzyskała niewielką przewagę. Jednak skuteczność u siebie to nie jest mocna strona grajewian. I tak w 19 minucie Maksym Mirva w idealnej sytuacji na polu karnym strzela kilka metrów nad poprzeczką. W odpowiedzi ponownie świetną sytuację zepsuł Mariusz Machnicki, który mając pustą bramkę strzela obok słupka. Dla odmiany podobnym strzałem popisał się Masym Mirva. W 40 minucie piłkę pod nogą przepuszcza Konrad Kowalko, a wreszcie skutecznością popisał się napastnik Vęgorii Mariusz Machnicki, który nie zmarnował prezentu.
Tuż po gwizdku po przerwie po faulu na napastniku Warmii przed polem karnym sędzia dyktuje rzut wolny. Jego pewnym wykonawcą okazał się pechowiec z pierwszej połowy Maksym Mirva. Nikt nie zareagował na jego uderzenie i piłka wpada do siatki, co wprawiło w wielkie zadowolenie obóz gospodarzy i kibiców. Od tego momentu goście ambitnie walczyli o poprawę wyniku. Jednak obrona Warmii stanęła na wysokości zadania. Ale dla odmiany jej napastnicy po raz kolejny pokazali, że u siebie nie radzą sobie ze strzelaniem bramek. I tak mecz zakończył się sprawiedliwym remisem, który pozostawił oba zespoły w III lidze.
Po meczu trener Warmii Ryszard Borkowski nie krył niezadowolenia. „Już w pierwszej połowie powinniśmy prowadzić i mieć spokojny mecz. Ale jak się nie strzela w dobrych sytuacjach, to tak jest w piłkarskim meczu. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze.”
Teraz wszyscy, którym zależy na przynajmniej średnim poziomie w III lidze mają nad czym myśleć. Ten sezon i pustki na trybunach dobitnie o czymś świadczą.
WJ
WARMIA GRAJEWO – VĘGORIA WĘGORZEWO 1 : 1 (0:1).
Bramki: Maksym Mirva 47 – Mariusz Machniak 40.
WARMIA: Gieniusz – Mirva, Juzwa, P. Górski, Piłatowski, Strzeliński (85 Jasielczuk), Arciszewski (65 Randzio), Kowalko, T. Górski (60 Matysiewicz), Kozikowski, Tuzinowski. Trener: Ryszard Borkowski.
VĘGORIA: Wojtowicz – M. Machniak, Sadłos, Mróz, T. Machniak, Ostrowski, Wołowik, Chadrys, Warnieło (62 Wysocki), Koleśnik (88 Kodewicz), Maliszewski (76 Biaduń). Trener: Mariusz Niedziółko.
Sędziowali: Mariusz Matłoka jako główny oraz Piotr Brokowski i Adam Ignaczuk (Białystok).
Widzów: 120.