4 grudnia br. w otulinie Biebrzańskiego Parku Narodowego znaleziono ciało wilka, półtorarocznego samca. Zwierzę zginęło od kuli.
- Był pięknym, młodym, zdrowym samcem. Mógł założyć własną rodzinę. Mógł z typowym dla reprezentantów swego gatunku poświęceniem i czułością opiekować się swoimi dziećmi. Dzieliłby czas między obowiązkami a beztroskim dokazywaniem z bliskimi mu członkami rodziny. Jego życie dopiero się rozpoczynało. 4 grudnia 2020 to życie zgasło, bo jakiś wyzuty z empatii... pociągnął za spust - opisuje na profilu społecznościowym Katarzyna Ramotowska, przewodniczka.
Rentgen wykazał dużo odłamków po postrzale w jamie ciała. Wilk pojechał na sekcję zwłok do Instytutu Biologii Ssaków w Białowieży.
Wszczęte jest postępowanie przygotowawcze w celu wyjaśnienia okoliczności zdarzenia. Fundacja dla Biebrzy jako strona społeczna złożyła w Prokuraturze Rejonowej w Grajewie deklarację przystąpienia do sprawy.
Zdrowa i pełna wilcza rodzina nie stanowi żadnego zagrożenia dla człowieka i jego siedzib. Zagrożenie stwarza człowiek, gdy taką rodzinę rozbija. To wilki z rozbitych watah nie są w stanie nic samodzielnie upolować i podchodzą do siedzib ludzkich w poszukiwaniu łatwego pożywienia - przypominają ekolodzy z Fundacji dla Biebrzy.
20 tysięcy zł nagrody wyłożył anonimowy darczyńca za wskazanie sprawcy zastrzelenia.
Policja bada sprawę kolejnego zastrzelonego w ostatnim czasie w Podlaskiem wilka.
sobota, 14 grudnia 2024
piątek, 13 grudnia 2024
Tak jak w wojsku rozliczac sie z naboi spisywac nr . Problem byl by z glowy a nie samowolka
poczekajcie az sie stado odbuduje i wtedy zaczna sie problemy jak na poludniu Polski cale watahy podchodza pod domostwa i zagryzaja min. psy owce .
wilki sa sprytne ida tam gdzie zdobycz jest latwiejsza czyli w zagrodzie
Ta pieśń pochwalna dla wilka z ust ekologów to wyobrażenie czy osobiste doświadczenie?
Państwo ekolodzy też mieszkają i żyją dzięki dobrom wyrwanym naturze.
Kto jak nie myśliwy,kiedyś zgłoszona była sprawa ,że jeden z myśliwych zastrzelił ciężarna samice Jelenia w okresie ochronnym(było to w lutym)owy osobnik czół się tak bezkarny że zostawił na polu wnętrzności łani wraz z cielęciem ( było już dość duże jakieś 10 kg.)Jedyne co zrobiła policja to nakazała uprzątnąć pozostałości co ciekawe zrobił to sprawca a przyjechał tym samym autem z przyczepką na którą zabrał wcześniej zdobycz.Postepowanie umorzono z powodu niemożności wykrycia sprawcy.
A dla rolnika za zagryzione zwierzęta niema komu zapłacić bo wilczek był głodny
Pewnie ciemno było i myślał że to sarna a nie wilk 🐺
Wilków nie ma tak dużo aby trzeba było do nich strzelać. Pewnie gość wychowany na Czerwonym Kapturku
Co się dziwić skoro myśliwi to przeważnie była elita i obecna społeczeństwa, często sędziowie, prokuratorzy, sędziowie tak oświeceni pomrocznością jasną, że strzelają do ludzi w terenie zabudowanym, w przyszkolnym sadzie.
słyszałem to opowieść w radio białystok taka ogromna strata dla doliny biebrzy nie można tak ubolewać nad dzikim psem pare lat temu wilki zagryzły mi jałówkę i cilaka który był w niej co one robiły na łące koło domu to to była strata nie dostałem nic bo niezabrałem na noc,nie jestem za tym aby strzelać do wilków ale nie rubcie z tego katastrofy ekologicznej.