Grupa warszawskich radnych zgłosiła projekt uchwały tzw. becikowej, wg której jednorazową pomoc w wysokości 5 tys. zł otrzyma matka za urodzenie lub adoptowanie po 1 stycznia 2005 dziecka. Dodatkowym warunkiem jest zameldowanie na stałe w Warszawie co najmniej od dwóch lat przed dniem urodzenia dziecka. Pomoc taka będzie mógł też otrzymać samotny ojciec.
Kilka tygodni temu podobna inicjatywę podjął Kraków – tam jest to 1 tys. zł.
Intencje lokalnych prawodawców są oczywiste – Polska się starzeje, liczba urodzin corocznie katastrofalnie spada, niż demograficzny widać już wszędzie. W dużych miastach liczba mieszkańców wprawdzie nie maleje, ale zasługa to głównie migracji z prowincji.
Zastanowić się jedynie można, czy tego typu spektakularne inicjatywy mogą zastąpić rozwiązania systemowe – a więc takie, które będą faktycznie sprzyjać rodzinie i dziecku a nie jedynie rekompensować wydatki związane z urodzeniem dziecka, w tym tradycyjne pępkowe w tatusiowym wykonaniu.
Dziecko się urodziło – i co dalej? Bo właściwie jest dobrze: urlopy macierzyńskie i wychowawcze (czasami nawet się po ich zakończeniu do poprzedniej pracy udaje wrócić), bezpłatne przedszkole (co najwyżej 150 miesięcznie opłaty), bezpłatna edukacja (poza podręcznikami, składkami, korepetycjami, strojami sportowymi i innymi, czesnym w uczelniach prywatnych), potem państwo gwarantuje pracę (no, pomoc w jej znalezieniu), mieszkanie(tzn. stwarza warunki).
A jednak ludzie uważają, że coś z tą polityką prorodzinną jest nie tak – stąd pewnie pomysły takie jak w naszych stolicach – tej politycznej i tej historycznej.
W tym momencie aż się prosi o apel i do naszych władz: Panie i Panowie Radni wszelkich szczebli – wprowadźcie becikowe i w Grajewie. Może ludzie przestaną uważać, a liczyć zaczną?(jerz)
No tak... coś trzeba zrobić, żeby ludzie nie mówili że nie robi się nic... taka polityka i fachowcy w polskich urzędach... Bo jakby ktoś zapytał "co robimy w sprawie polityki prorodzinnej i kiepskiego przyrostu naturalnego" to odpowiemy : "No... becikowe mamy..." Śmiechu warte... Kolejne pieniądze wyrzucone w błoto. Ludzie potrzebują pewności, że jutro będzie lepiej, że urodzone dzieci będą miały co jeść, gdzie mieszkać, uczyć się, pracować i godnie żyć. Tak.. a jak się nie wie jak to zapewnić to pojawiają się takie superpomysły ... becikowe...