Ślub już nie ma znaczenia?

Kochani Poruszam ten temat ze względu na to aby trochę zastanowić się nad tym co robimy czasem pod wpływem innych osób. Byłam z mężem 8 lat po ślubie.Układało się nam dobrze ale jego rodzina nigdy niezaakceptowała mnie jak tzw ,,swoją,, Przez 8 lat nikt z męża strony nie był u nas w domu.Omijali nas szerokim łukiem.Zazdrościli nam pieniędzy i uczucia oraz tego że dobrze nam sie powodzi. Nagle zachorowałam.Podupadłam mocno na zdrowiu.Jego rodzina to wykorzystała i namówiła go do złożenia pozwu rozwodowego. Wszystko trwało bardzo krótko.Ja zostałam bez środków do życia,a on ma mnie gdzieś.Wybrał swoją rodzinę. Powiedzcie,dlaczego tak się dzieje że jak potrzebujemy pomocy to ta druga połówka zamiast walczyć o uczucie,to potrafi to wszystko bardzo szybko zniszczyć.Powinniśmy się wspierać a nie opuszczać.Składa się przecież przysięgę przed Bogiem ,,na dobre i złe,w zdrowiu i chorobie,,. Czyżby to wynikało ze słabości psychicznej? Czy ślub już nie ma znaczenia?

Bardzo słaby psychicznie mąż , a za to niech podziękuję swojej powalonej rodzince

Kobieta skoro on zostawił Cie w potrzebie to chyba nie ma o czym mówić.. O zdrowego się walczy a co mówić o chorego, najwyraźniej facet sobie nie poradził.. a rodzinka wykorzystała. Ludzka podłość nie zna granic. Teraz on ma kase to go rodzinka oskubie. Ludzie zazdroszczą szczęścia i pieniędzy, tak to bardzo przykre. Tak nie powinno być..

powiem krotko mialas chlopa dupka jak wszystko dobrze to dobrze jak pojawil sie powazniejszy problem to dal noge jak smarkacz nastoletni

Ludzie nie wytrzymują ciśnienia postępu technologicznego i szybkości życia. Każdy chwyta chwile jak tylko może, inni tę chwilę wykorzystują. To jest silniejsze od nas być może Bóg nas tak zaprogramował przed Apokalipsą.

zadaj sobie pytanie ,czy maz zeczywiscie cie kochal ,ze tak nagle cie zostawil..... bo gdyby naprawde kochal to nie zostawil by cie napewno.

Moim zdaniem ślub ma znaczenie ale to jest tak, że nie zawsze w życiu jest ,,i żyli długo i szczęśliwie'' Skoro mąż tak się zachował to nie żałuj. Poznasz kogoś i będziesz szczęśliwa. Co do tej przysięgi to w chorobie tak ale na dobre i na złe myślę że nie bo lepiej się rozwieść niż żyć będąc nieszczęśliwym lub zdradzanym itp. Aha i zastanów się czy to napewno wpływ innych osób bo przez osiem lat nie patrzył na to co rodzina myśli a teraz taka zmiana? Pozdrawiam i życzę wytrwałości

Trzeba było iść do pracy a nie liczyć na męża teraz byś miała własne pieniądze .W życiu dzisiaj nie można liczyć na nikogo.
Myślę żeby nie dzieci to większość z nas by się po rozwodziła.

Droga Anastazjo
Słabość psychiczna hmm to głupie tłumaczenie zachowania Twego byłego Męża.Nie powinnaś go usprawiedliwiać.
Zawsze najgorzej jest wtedy gdy kobieta jest nie zależna od mężczyzny,wtedy trudno jest samemu stanąć na nogi.
Nie składaj winy na jego rodzinę winę za to ponosi Twój Mąż.
Jeśli by Ciebie naprawdę kochał nie posłuchał by rodziny mając już swoją i to wasze zdanie powinno być najważniejsze.
Widocznie mu nie zależało na waszym małżeństwie i powinnaś po prostu spróbować żyć dalej a może nawet ułożyć sobie życie na nowo.
Może pokaż mu co stracił.

Nie sądzę, aby Bóg zaprogramował nas w jakikolwiek sposób. Człowiek cały czas musi dokonywać wyboru, musi mieć taką świadomość wyboru. To, co robisz zależy od Ciebie, mimo że Bóg nieustannie nam się przygląda i na pewno wspiera. To jest paradoks, bo Jezus mówił do uczniów: Nie wy Mnie wybraliście, ale ja was wybrałem. A przecież później Piotr wyrzekł się Go trzykrotnie...Człowiek jest słaby, ale musi mieć świadomość wyboru. Wybieram Dobro.

Ślub ma znaczenie bardzo duże a zwłaszcza w dzisiejszych czasach gdy coraz mniej dla ludzi jest coś świętością.Ludzie oraz ich otoczenie ciągle mówi i ciągle się to słyszy: Żyj łatwo i bez stresowo, musisz mieć wszystko bo wszystko Ci się należy, gdy pojawiają się kłopoty lub problemy olej to życie jest za krótkie aby się angażować i poświęcić dla drugiego człowieka gdy tego potrzebuje, nie bądz frajerem najważniejsze jesteś Ty nie My, w reklamach jesteś tego warta, promocja życia bez zobowiązań po co ślub to tylko papierek, bądz singlem to jest trendy, do kościoła chodzą tylko starzy ludzie wszyscy księza są żli to po co chodzić do kościoła, po co mi wiara po co mi Bóg jestem młody i niezniszczalny.Każdy z nas ma swój rozum i wie co jest dobre a co złe trzeba umieć oddzielić ziarno od plewów. Niektórzy ludzie jakich spotykamy są ziarnem - ludzmi wartościowymi a niektórzy to plewy - egoiści zapatrzeni w siebie i własne potrzeby i zachcianki.Kim jesteś zależy tylko od ciebie i od tego czy jesteś na tyle silny aby nie zejść na złą drogę. Tylko głupiec jest złym człowiekiem. Dlaczego? ŻYCIE JEST BARDZO KRÓTKIE POPATRZCIE WCZORAJ BYŁEM DZIECKIEM DZIŚ JESTEM DOROSŁYM CZŁOWIEKIEM A JUTRO BĘDĘ OSOBĄ W PODESZŁYM WIEKU. JEŚLI ISTNIEJE PIEKŁO TO WIECZNOŚĆ TO BARDZO BARDZO DŁUGO. NIE OPŁACA SIĘ BYC ZŁYM CZŁOWIEKIEM I PRZEZ WIECZNOŚĆ BYĆ POTĘPIONYM. NASZ ANIOŁ STRÓŻ ZDA RELACJE Z NASZEGO ŻYCIA NIC SIĘ NIE UKRYJE. TYLKO BARDZO CZĘSTO O TYM ZAPOMINAMY W IMIĘ WŁASNEJ PRZYJEMNOŚCI I WYGODY.

do anastazja: uwazam, ze wina lezy poi 2 stronach i nie wyglada to wszytsko tak do konca jak opisujesz. Bylas dla niego dobra? Rozumialas go? Sluchalas? Wspieralas? Bylas dla niego przyjaciolka? Czy tylko zywkla zona, ktora nie potrafila zadbac o malzenstwo?

Odszedł od Ciebie ,bo za dużo rodzina mu obrzydzała.Tylko po co im jest potrzebny ten rozwódek w rodzinie.będa go po swojemu żenic..

No i sama widzisz ile przysięga małżeńska znaczy...nic....nawet Ci co mówią , że ona ma jakieś znaczenie to nie wierz w to bo to nieprawda .Nikt oficjalnie do tego nie przyzna się , że zdradza ale jak ma tylko okazję to z niej korzysta i to jest prawda . Owszem , takie małżeństwa idą w niedzielę pod rączkę do kościoła aby sąsiedzi widzieli , że to wzorowa rodzina ale to tylko zakłamanie i obłuda .

nic nie ma znaczenia.

ludzie za dużo oglądają seriali i tak właśnie żyją jak w tych filmach

do Paweł - Twoja żona musi być dumna, że ma tak mądrego męża :) Zazdroszczę!

Tak , tak wina zawsze leży po 2 stronach , czyli współmałżonka (małżonki) oraz teściowej .

anastazja,powiedz dlaczego rodzina cie nie akceptowala?A czy ty bylas dla nich mila? Czy przez tyle lat do meza zle nie mowilas o jego rodzinie?Zbyt molo o tym napisalas.

Cóż dla ludzi naprawdę wierzących przysięga małżeńska składana przed Bogiem ma, a przynajmniej powinna miec znaczenie. Statysyki nie kłamą wśród osób regularnie chodzących do kościoła i wspólnie praktykujacych odsetek rozwodów stanowi raptem ileś tam promili. Dokładnie nie pamiętam ale napewno jest to niecały procent wszystkich rozwodów. Pytanie ile z tych par jest obiektywnie szczęśliwa? Tego już nie wiem. W sumie szczęście dla każdego jest czymś innym. Z drugiej strony; żyjemy tu i teraz. Od dziecka wmawia się nam, że jesteśmy w sumie tylko zwierzętami, które w zdecydowanej większości są przecież poligamiczne. Wszystko relatywizujemy. Usprawiedliwiamy zło traktujac je jako normę, albo coś dobrego. Dzięki samej nauce natomiast dowiadujemy się np., że w sumie nasze zachowania warunkują geny. Niedługo powodem do rozwodu staną się defekty naszej osobowości. Czytałem gdzieś, że udało się zidentyfikowac gen, którego defekt powoduje, że np. kobieta nie odczuwa więzi z dzieckiem. Moim zdaniem każdy ma jakiś feler. Najważniejsze to samemu miec dobry kontakt ze swoimi uczuciami. Pomoże to nam w otwartej rozmowie z drugą osobą... Ps. To mówi Pan: Przeklęty mąż, który pokłada nadzieję w człowieku i który w ciele upatruje swą siłę, a od Pana odwraca swe serce. Jest on podobny do dzikiego krzaka na stepie, nie dostrzega, gdy przychodzi szczęście; wybiera miejsca spalone na pustyni, ziemię słoną i bezludną. Błogosławiony mąż, który pokłada ufność w Panu, i Pan jest jego nadzieją. Jest on podobny do drzewa zasadzonego nad wodą, co swe korzenie puszcza ku strumieniowi; nie obawia się, skoro przyjdzie upał, bo utrzyma zielone liście; także w roku posuchy nie doznaje niepokoju i nie przestaje wydawać owoców. Serce jest zdradliwsze niż wszystko inne i niepoprawne - któż je zgłębi?

do PAWEŁ: zal mi sie bo patrzysz na to w kontekscie oplacalnosci o.O "NIE OPŁACA SIĘ BYC ZŁYM CZŁOWIEKIEM" jak piszesz. no tak bo jak bede zly cale zycie to jak nie ma boga to nic nie trace, ale jak jest to trace wszystko; a jezeli jestem dobry to jak nie ma boga to tez nic nie trace, ale jak jest to... nie trace. No oplacalnosc jest - zal mi ludzi ktorzy tak mysla heh... a ja jestem niewierzacy ale z wyboru dobry (a nie zadnej tam kalkulacji - oplacalnosci) to co nie pojde czy pojde do waszego smiesznego nieba jak nie wierze w boga ?

Patrzę dużo księży albo świadków jehowy tu zagląda na te fora tylu mądrych na tym świecie każdy umie radzić drugiemu a we własnym życiu nie jest taki przebiegły .Filozofy poematy piszą rzygać się chce .

tak nie powinno być.Małżeństwo ma sie wspierać wzajemnie jak to jest w przysiędze małżeńskiej ,,nie opuszczę cię aż do samej śmierci,,. i tak powinno sie to zachować.

Mnie przez cwierc wieku maz i rodzina meza uwazali i chwalili; bratowenka kochana nazywali, bo mogli zawsze wszyscy zjechac sie do swych rodzicow.Dochowalam ich godnie. Gdy tesciowa konala meza nasza wspolna znajoma oczarowala i tez konala z milosci do niego a on do niej.Koniec nie ma nikogo by mi pomoc wesprzec dobrym slowem,wszyscy za bratem murem chodz ani razu ich do nowej rodziny nie zaprosil.TO NIE MA ZNACZENIA CZY BYLA DOBRA CZY ZLA CZASEM SPADA JAKIS GROM NA CZLOWIEKA I NIE MOZNA SIE PODNIESC.Teraz chodza ozory strzepia i dokuczali mi wiele lat wspolnie ze swym bratem juz rozwodnikiem,bo kochanica ganiala go tu i tam,bo pil,bo nie mial pracy.Nie wiesz w co wdepniesz,ja w guwniano rodzine i smrod jak cholera roznosili i dobrze maskowali sie.

admin karolik nie dopuscil poprzednich komentarzy ktore podwazaja wiare - gnoj zalosne forum

Dlaczego nie wstawiono mojego komentarza? Napiszę jeszcze raz:
Anastazjo, głowa do góry - mąż, który zostawił Cię w chorobie, po prostu się nie sprawdził. Co z niego za człowiek, co za mąż... Wiem, że teraz cierpisz, ale z biegiem czasu na pewno dojdziesz do wniosku, że dobrze się stało. Że to nawet lepiej - a to doświadczenie sprawi, że staniesz się silniejsza. Masz teraz szansę zbudować swoje szczęście na nowo, bez tkwienia w takim związku z mężczyzną, który jest zbyt słaby, by wesprzeć w razie problemów, choroby. Nie daj się, walcz o własne zdrowie i szczęście.

anna ty wiesz co to malzenstwo; w konkubinacie wy wsie rozumy pozjadaly,a jak masz meza to pielegnuj go a on bedzie piescil cudze d... to widac na forum i w gazecie opisane z czego slynie Grajewo

Ci co tym Bogiem i kosciolem zastawiaja rozbijaja rodziny,ze az smrod idzie.Wielkie czarowanie i obczernianie jak komus manna sama spada albo jakis porzadny chlop z jajami co po slubie juz nie interesuje sie ku.....i inno rodzino a o swoje gniazdko dba.Nawet ptak nie sra do wlasnego gniazda a taki swir tak.Dlatego teraz jest duzo samotnych,kawalerow, panien kazdy boi sie tego piekla.Do odwaznych swiat nalezy z kazdym po trochu sprubuje i zyje w luksusie,ale do tego potrzebny tez dar i kurwiki w oczach nie kazdy je ma.Sprawiedliwosci szukac a taki menel czyta i ma ubaw,po prostu znienawidzil juz zone niech spi z rodzenstwem, bo moj byly maz akurat w burdelu znalazl sobie miejsce na starosc.Po co to bylo meczyc sie z takim dziadem i sluchac tej niemodnej juz przysiegi.

Mądrość jest córką doświadczenia, Moniu, jak pisał jeden z filozofów, więc wszystko jeszcze przed Tobą.

do bummm, obluda swiata: tak sie sklada, ze jestem bardzo szczesliwa mezatka. Mam dzieci, uklada nam sie wspaniala. A dlaczego? Duzo rozmawiamy. Ja nie narzucam mezowi swoich racji a on nie narzuca mnie swoich. Po prostu rozmawiamy. Nie wiem czy ty jest prawda, ale licze sie z tym, ze w miare uplywu czasu uczucie mija ale pozostaje przyjazn. I te bzdury co wypisujecie sa tylko dowodem na to, ze nie potrafilyscie byc pratnerkami dla swoich mezow. raz jest, dobrze raz lepiej, raz biednie raz bogato ale razem. Trzeba sie wspierac i umiec pokazac mezowi, ze rodzina jest najwazniejsza. Robic wszystko tak, zeby chcialo nam sie wracac do domu. Oboje pracujemy zawodowo, duzo wyjezdzamy ale mamy do siebie pelne zaufanie. Wierze Droga Anastazjo, ze uda sie Tobie zbudowac nowy zwiazek. Dasz rade, kazdy zasluguje na szczescie.

to byla wypowiedz do annka nie anna,pomylilem przepraszam

annka nie wciskaj tego kitu na innym forum chcialas sprubowac z mysliwym,a jak maz zaproponowalby ci uznac jego kochanke to bys taka madra nie byla. Wyluzuj kobieto,nie kazdy biede trzyma razem, tchorz ucieka szukac miejsca w burdelu czy w palacu u bogatszej i zdrowszej du..,to sila wyzsza swo ewangelie mozesz wsadzic gdzies jak masz tak poukladane na amen to ciesz sie i nie zazdrosc nikomu biedy i cierpienia a ja ci bogactwa.

Anastazjo, przede wszystkim duuuuużo zdrowia i to powinno być w chwili obecnej dla Ciebie priorytetem, na cała resztę przyjdzie czas. Głęboko wierzę że Ci się uda to poukładać. Musisz być silna, choć jest Ci trudno. Przez takie życiowe doświadczenia przekonujemy się ile możemy wytrzymać i jak jesteśmy silni. Co nas nie zabije to nas wzmocni. Powodzenia.

do i tyle: smieszna jestes. Czytam to forum i te bajki jakie wypisujesz. Chyba na kazdym podajesz sie za kogos innego buahahahaha

Kochani dziękuje wam bardzo za wspacie.Mam nadzieję że jego rodzina te forum przeczyta i się trochę zastanowi nad tym do czego sie przyczyniła.Może zajrzą głębiej w swoje sumienie i będą tego żałować a najciężej się żyje z poczuciem winy.
Mam nadzieję że ich los rozliczy z mojej krzywdy.
Teraz się niedziwię iż młodzież żyje na ,,kocią łapę,,jak w dzisiejszych czasach nic nie ma wartości a dorośli ludzie niemają własnego rozumu.
Kochani dziękuję wam jeszcze raz za wsparcie i takie miłe słowa.

juz ty dobrze musialas mu namieszac, smieszna jestes. nikt od tak nie odchodzi.

do dawid. Nie zrozumiałeś tego co napisałem. Nie patrze na wiare w konteksie czy się OPŁACA CZY SIĘ NIE OPŁACA WIERZYĆ. W dzisiejszych czasach większość ludzi patrzy to mi się opłaca a to nie i dla tego te słowo ,,OPŁACA". Twoja chłodna logika ma w sobie coś z prawdy w życiu czasmi coś się traci a czasmi coś się zyskuje. Można i ,,STRACIĆ" wszystko i być w PIEKLE lub ,,ZYSKAĆ" I BYĆ W NIEBIE. Proponuje abyś przeczyt jeśli będziesz miał wolny czas Dzienik siostry Faustyny. To dobrze, że jesteś dobrym człowiekiem z wyboru to tak jak wiele ludzi.
Jestem katolikiem i wierze ,,Błogosławieni którzy nie widzieli a uwierzyli....". Nie należy zbawiać świata wystarczy, że zbawimy samych siebie.Dawidzie nie bądz taki do przodu Niebo nie jest śmieszne a Piekło tym bardziej.

Nie nawidzę jak rodzina macza palce w tym jak sobie układają życie młodzi małżonkowie często kończy to się rozwodami ... ;/ przeraża mnie w końcu powinno się liczyć szczęście tej osoby która znalazła kogoś kto kocha i uszczęśliwi a tymczasem rodzina robi wszystko żeby to popsuć ... ;/ podłość ludzka nie zna granic ehh moim zdaniem "moi" czy kogokolwiek rodzice nie powinni wtrącać się wsprawy świeżych małżonków to syn czy córka powinna wiedzieć czy jest mu/jej dobrze z drugą osobą czy nie a nie mamusia czy tatuś ... żałosne A Tobie Anastazja bardzo współczuję i mam nadzieję że wyzdrowiejesz szybko i znajdziesz sobie kogoś kto w końcu nie bedzie się słuchał swojej rodzinki :)

Obecnie jestem w trakcie rozwodu; dla mnie przysięga ma znaczenie ale sytuacja zmusiła mnie do złożenia pozwu. Po małżeństwie zostałam z ciągnącym się "smrodem", długami, pomówieniami... Czy na pewno wina leży po połowie? Osobiście coraz częściej zauważam jak facet zabiera swoje zabawki i zmienia piaskownicę jak coś mu nie pasuje czy się nie podoba bądź nie umie postawić czoła wyzwaniu. Zauważam bardzo dużo przypadków gdzie kobiety po rozpadzie związków radzą sobie w życiu- mieszkają samodzielnie, pracują zaś faceci na ogól wracają do mamusi bądź mają już inną opiekunkę... Nie poddawaj się Anastazjo bo my kobiety jesteśmy silne tylko mamy słabość do mężczyzn. Nie czekaj że wróci bo będzie to zmarnowany czas. Żyj pełnią życia... Jesteś wartościową, mądrą, piękną i jedyną w swoim rodzaju kobietą i znajdzie się ktoś kto to doceni, będzie szanował i chciał pielęgnować... Ludzie postrzegają nas tak jak widzą więc z podniesioną głową na przód!!!

Anastazjo wyluzuj,bo życie jest jak droga ,czasami wyboista a nieraz trzeba zawrócić ,żeby wybrać prawdziwą. Co się tyczy byłego to nie był Ciebie wart.Jestes mądra, silna,wrażliwa. Podziwiam Cię.Ciekawe jak będzie szedł interes jemu bez Ciebie.Zbyt długo go wspierałas a on tego nie umiał docenić, nawet wtedy, gdy potrzebne było ciepłe słowo jak cierpiałas i walczyłas z chorobą,nawet wtedy troszczyłas się o jego zdrowie i interes, bo uważałas, że tak trzeba .Szkoda,że on nie dorósł do roli meża.Teraz musisz bez emocji rozliczyć się z byłym, potem wyciągnąć wnioski i dbać o Siebie,bo tylko Ty się liczysz.Trwanie w związku bez oparcia i miłosci niczego dobrego by nie dało.Twój były wrócił do rodzinki ,bo nie miał własnego zdania ,wszystko go przerosło ,po prostu pogubił się .

Ślub i przysięga niestety nie dają gwarancji że będzie dobrze w przyszłości. Przypuszczam, że gdybyśmy wiedzieli co może zdarzyć się potem, wielu z nas nie wzięłoby go. Cóż, to Twój mąż będzie musiał kiedyś rozliczyć się z tego co zrobił. Jak dla mnie tchórzem okazał się, a ślub być może był dla niego tylko formalnością i dotrzymał przysięgi tylko w jednej części: na dobre. Na złe już go nie obowiązuje. Przykro mi. Bo po ślubie to żona/mąż są NAJWAŻNIEJSI w wierze katolickiej.

Mysle ze wielu z nas slubu koscielnego by nie bralo,by cierpiec z takim bydlakiem nawet 28lat.Cywilne modne-zle rozwod i nastepny a tak plama na cale zycie,uniewaznic mozna,mysle,ze dla kasy wejda tez rozwody katolickie.Wiekszasc wiara sie zastawia modli sie a podli sie kurestwo,ze w glowie nie miesci.

O wierze katolickiej-nie rozumiem wdowy bogobojnej co niedziela na mszy sw.z corka, syn do mszy sluzy,rozbija rodziny.Stara dwa malzenstwa przez sad jako sprawca i swiadek,mloda slub z rozwodnikiem[zostawil zone i dwojke malych dzieci].Wsio koscielne niby i na koscoielnej mieszka.

rama to nie bajka a jebajka jak jestes pijana kazdy twoj pan kazdego faceta zaraz lizesz i siadasz na kolana a tego co bronisz to mial zawsze marzenie sprobowac z wysoka bladynka,odwiedzaj go tak czesto jak kiedys i pij z nim bedzie twoj pedal i rama wyjdzie rower

Zeby ludzie bali sie piekla by tak nie dreczyli jeden drugiego.Rodzinka skonczy swe litanie i wyklady to znajdzie sie kolezanka tzw przyjaciolka raczej kochanka.No i taki maz dupek slucha wszystkich bo swego rozumu nie ma.Jak jest zgoda i milosc zycie jest piekne choc czasem biednie ale razem jak nasi dziadkowie i rodzice.Bo dzis tylko rozwody modne,alkoholizm i tzw kurestwo.

Nic nie ma znaczenia a co dopiero slub.Wielu doszlo do wniosku,ze to przysiega przed ksiedzem i goscmi zaproszonymi a nie zadnym BOGIEM,zeby mysleli inaczej nie wymyslali by i nie wydziwiali,ze Bog zlaczyl a czlowiek rozdziela.Co zrobisz takiemu co cycka jeszcze matki ssie albo alkoholikowi czy takiemu co za dziwkami lata.....nic bedzie obwiniac kazdeg tylko nie siebie.Z takiego piekla trzeba uciekac; to nie zycie co dobre skonczylo sie a ze zlem trzeba samemu zostac.

rama w oklicy smieja sie,ze ty modlisz sie przy kapliczce niedaleko kanalu,bo ci chrzestna kazala ze tym wybielisz sie od rozbijania malzenstw,[trupa na sumieniu]z nowa ciocia chodz razem pod reke na msze blizej ci bedzie i smiej sie w kosciele do kazdego chlopa az pekniesz

Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.