Sport

  • 3 komentarzy
  • 6219 wyświetleń

WISSA – MKS EŁK 1:2

PRZEGRANA SZCZUCZYŃSKIEJ WISSY U SIEBIE

    Dość pechowo i w nerwowej atmosferze przegrali ważny ligowy mecz u siebie zawodnicy szczuczyńskiej Wissy z MKS Ełk. Nikła porażka 1 : 2 nie przynosi im wstydu, a gdyby dopisała skuteczność, to wygrana należałaby do nich. Po raz kolejny z boiska i z trybun wiało grozą po ewidentnych błędach sędziowskich i chyba czas dobrze przyjrzeć się ich pracy, bo traci na tym widowisko, piłkarze i kibice.

   I właśnie początek spotkania już wzbudził niezdrowe emocje wśród piłkarzy obu zespołów po prostych błędach sędziego spotkania Mateusza Skrzypko. Szybciej opanowali się gospodarze, którzy w 6 minucie zagrozili bramce gości. Efektem jednak pudło Adriana Mleczki. Kilka minut później Kamil Jackiewicz strzela tuż obok słupka. I na kilka minut gra się uspokoiła. W 18 minucie wielka radość w obozie gospodarzy. Z głębi pola zagranie na lewą stronę. Do piłki dochodzi Oleksandr Berezowskiy i celnie zagrywa do Michała Poducha, który tylko przystawił nogę i piłka wpada do siatki. Trzy minuty później silnym uderzeniem popisał się Jackiewicz, ale pewnie broni Dawid Jabłoński. Od tego momentu goście wyraźnie przyśpieszyli. Gospodarze nie odpuścili i mimo kilku groźnych ataków nie doszło do wyrównania. W 31 minucie obok słupka uderza Mateusz Butkiewicz.. Za chwilkę kolejny strzał gości przelatuje nad poprzeczką. Tuż przed końcem pierwszej połowy ponownie Jackiewicz zagroził bramce gospodarzy.

   Po przerwie mecz nabrał rumieńców. Do ataku przystąpili gospodarze i kilka razy było bardzo groźnie pod bramką ełczan. W 50 minucie mogło być po meczu. Piłkę w pole karne zagrywa Tomasz Kiljańczyk. Dopada do niej Poduch i w idealnej sytuacji strzela w nogi bramkarza. I tylko rzut różny. A za moment kontra gości. Z własnej połowy piłkę zagrywa Mateusz Furman. Dochodzi do niej na lewej stronie Patryk Rosoliński i zagrywa w pole karne. Tam futbolówkę do braki uderza Bartosz Szaraniec i remis.. Zaraz po wznowieniu gry z lewej strony w pole karne piłkę wrzuca Kiljańczyk i uderzenie głową Poducha trafia w poprzeczkę. W 58 minucie z daleka uderza Kamil Wojtkielewicz. Jednak Kamil Ulman wybija piłkę na róg. Cztery minuty po tym ponownie Wojtkielewicz z daleka w bramkarza. Tuż po tym po kolejnym ataku Mleczek strzela nad poprzeczką. Goście się tym nie podłamali i zaczęli atakować. Po jednym z nich wielkie zamieszanie na boisku. Gubi się sędzia i nie wie kogo ukarać za faule w polu karnym. Grę wznawia po pięciu minutach i dwóch żółtych kartkach.. W 75 minucie tuż obok słupka strzela Patryk Gondek. Podobnie kilka minut później Łukasz Gryko. W 85 minucie błąd obrony gospodarzy wykorzystuje Jackiewicz, który zdobył gola po przelobowaniu bramkarza Wissy. W doliczonym czasie druga żółta kartka dla Jabłońskiego i w konsekwencji czerwona. Mimo osłabienia w ostatnich minutach goście z trudem uratowali zwycięstwo, bowiem Wissa atakowała z niezwykłą ambicją do końca. Ale bez efektu.

    Już po meczu Kamil Wojtkielewicz - grający trener Wissy powiedział „Szkoda dzisiejszego wyniku. Z przebiegu gry my mieliśmy więcej okazji do zdobycia bramek. Zabrakło skuteczności i trochę szczęścia. Do tego prowadziliśmy po pierwszej połowie. A szkoda, bo bylibyśmy wyżej w tabeli z dużymi szansami na czołową szóstkę. Tym razem się nie udało. Ale przed nami mecz w Działdowie i tam powalczymy”.

                                                                                                                                              WJ

WISSA SZCZUCZYN – MKS EŁK  1 : 2 (1:0).

BRAMKI: 1 : 0 – Michał Poduch 18, 1 : 1 – Bartosz Szaraniec, 1 : 2 – Kamil Jackiewicz 85.

WISSA: Jabłoński – P. Marcinkiewicz, Berezowskiy, Guzowski, Lisowski, Wojtkielewicz (90+4 Myśliński), Kiljańczyk (70 Dąbrowski), Citko, Poduch, Mleczek, Zambrowski (75 Firańczyk), Trener: Kamil Wojtkielewicz.

MKS: Ulman – Jackiewicz, Furman (83 Ciuńczyk), Finfando, Zalewski, Gryko, Pietroń, Szaraniec (87 Duda), Gondek, Butkiewicz, Rosoliński (89 Sirant). Trener: Mirosław Dymek.

Żółte kartki: Wojtkielewicz, Poduch, Jabłoński 2 (Wissa) – Furman, Szaraniec (MKS).
Czerwona kartka: Dawid Jabłoński 90 + 2 - za drugą żółtą.

Sędziowali: Mateusz Skrzypko jako główny oraz Grzegorz Kawałko i Jakub Rutkowski (Kolegium Sędziów Podlaskiego ZPN).

Widzów: 80.

Komentarze (3)

o Jezu jaka ta Wissa słaba!

Warmia.
Co?
7:0
Tyle

Wissa widoczny spadek formy !

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.