SKROMNA WYGRANA GRAJEWSKIEJ WARMII W IV LIDZE.
W piątkowe popołudnie piłkarze grajewskiej Warmii pokonali u siebie sąsiada w tabeli IV ligi Sokoła Sokółkę 2 : 1. Kibice obejrzeli niezbyt ciekawe widowisko, a jak podkreślił trener miejscowych Andrzej Olszewski „cieszyć mogą tylko punkty”.
Początek meczu pokazał, że nie jest przypadkiem wysoka pozycja w tabeli gości. Od pierwszej minuty osiągnęli wyraźną przewagę i co rusz stwarzali groźne sytuacje podbramkowe. Już w 2 minucie Maciej Korecki strzela tuż nad poprzeczką. W kolejnym ataku ładnie w pole karne zagrywa Jakub Tomar, a Michał Łabieniec strzela głową obok słupka przy biernej postawie obrony. Chwilę później Sokół prowadzi. Prawą stroną popędził Damian Toczydłowski i zagrał piłkę w pole karne. Tam przejmuje ją Paweł Greś i strzela do siatki. To trochę zmobilizowało gospodarzy, którzy zaczęli nieśmiało atakować. Tyle, że bez efektu. Wreszcie w 17 minucie wyrównanie po strzale Marcina Arciszewskiego, który dobija odbitą przez bramkarza piłkę po strzale Krystiana Wójcickiego. Zaraz po wznowieniu gry atak Warmii kończy się strzałem nad poprzeczką Marcina Mikuckiego. W 34 minucie Wójcicki fatalnie zagrywa w polu karnym, a później Mikucki traci piłkę tuż przed bramką. Goście odpowiedzieli strzałem z ok. 30m Pawła Stelmaszka obok słupka.
Po wznowieniu gry d przodu ruszyli gospodarze. Na efekt nie trzeba było długo czekać. W 47 minucie prawą stroną przechodzi Mikucki, wrzuca piłkę w pole karne, a tam spokojnie celnym uderzeniem popisuje się Tomasz Dzierzgowski. Od tego momentu mecz staje się niezbyt emocjonujący, a kibice oglądali fatalne zagrania oraz beznadziejną pracę sędziego głównego. W 56minucie goście omal nie wyrównali po strzale Radosława Szody. W odpowiedzi akcja gospodarzy kończy się niecelnym podaniem w polu karnym. W 63 min. po raz kolejny groźnie strzela Stelmaszek i znów łapie bramkarz. Dziesięć minut później przepiękną obroną dwóch strzałów popisał się Filip Święciński. Najpierw odbija strzał Szody i zaraz po tym dobitkę Stelmaszka. Zebrał za to wielkie brawa od kibiców. W 76 minucie kolejny przykład zmarnowania sytuacji podbramkowej. Tym razem Dawid Kondratowicz traci piłkę w dziecinny sposób. A takich sytuacji było więcej z obu stron. Przed końcem spotkania kibice obejrzeli jeszcze strzał wysoko nad poprzeczką Karola Janika, a dwa razy w ręce bramkarza strzelał Kacper Niebrzydowski.
Tuż po ostatnim gwizdku trener Warmii – Andrzej Olszewski tak krótko podsumował mecz „Dziś cieszą tylko punkty. Przeciwnik pokazał się z dobrej strony, stworzył trudne warunki gry. W tym meczu nie wszystko nam wyszło. Zmarnowaliśmy sporo okazji, do tego za dużo było słabej gry. Ale nadal pracujemy i gramy”.
Teraz przed Warmia aż cztery wyjazdy, a w Grajewie zagrają dopiero 19października z Biebrzą Goniądz.
WJ
WARMIA GRAJEWO – SOKÓŁ 1946 SOKÓŁKA 2 : 1 (1:1).
Bramki: 0 : 1 – Paweł Greś 6, 1 : 1 – Marcin Arciszewski 17, 2 : 1 – Tomasz Dzierzgowski 47.
WARMIA: Święciński – Mikucki (64 Drażba), Randzio, Stankiewicz, Dzierzgowski (71 Niebrzydowski), Janik, Kondratowicz (85 Marczykowski), Arciszewski, Edison, Cybulski. Trener: Andrzej Olszewski.
SOKÓŁ: Serafin – Woronowicz, Słoma, Greś (Mateusz Łabieniec), Tomar, Korecki, Tochwin (55 Czaplejewicz), Michał Łabieniec (43 Stelmaszek), Szoda, Mikołajczyk (55 Stachurski), Toczydłowski. Trener: Samuel Tomar.
Żółte kartki: Arciszewski, Cybulski (Warmia) – Szoda, Toczydłowski, Mateusz Łabieniec, Tochwin (Sokół).
Sędziowali: Radosław Zaremba jako główny oraz Mariusz Chrzanowski i Piotr Rybiński (Kolegium Sędziów Podlaskiego ZPN).
Widzów: 80.
piątek, 22 listopada 2024
wtorek, 19 listopada 2024
Komentarze (0)