piątek, 29 marca 2024

Sport

  • 8 komentarzy
  • 8751 wyświetleń

Warmia – Motor Lubawa 0 : 2

PRZEGRANA GRAJEWSKIEJ WARMII


     Po dobrym występie w Mrągowie w minionej kolejce III ligi kibice grajewskiej Warmii liczyli, że u siebie drużyna pokaże ambitną grę, wolę walki i zdobędzie trzy punkty. A stało się zupełnie odwrotnie. Po bezbarwnej grze, błędach w obronie, wielkiej nieskuteczności, bez większego zaangażowania gospodarze przegrali u siebie z Motorem Lubawa 0 : 2.
     Pierwsze piętnaście minut należało do gości. Mieli oni wyraźną przewagę i pokazali, że nie przyjechali do Grajewa przegrać. Na szczęście dla miejscowych większość akcji kończyła się jeszcze przed polem karnym lub niecelnymi strzałami. W 15 minucie pierwszy atak gospodarzy i strzał Marcina Strzelińskiego przechodzi nad poprzeczką. Trzy minuty później akcja lewą stroną gości. Po błędach obrońców piłkę w pole karne wrzuca  Marek Świeżawski. Spada ona na głowę Piotra Remiszewskiego, który spokojnie strzela do siatki i Motor wychodzi na prowadzenie. Warmia mogła wyrównać po kilku minutach. Jednak dobre zagranie w pole karne Tomasza Dzierzgowskiego nie wykorzystał Strzeliński strzelając w bramkarza. W 25 minucie kontra gości, którą kończy strzał nad bramką Świeżawskiego. Kilka minut później uderzenie Dzierzgowskiego wybija na rzut rożny bramkarz. Za chwilę goście uderzają, a Krzysztof Gieniusz ratuje zespół wybiciem piłki na róg. Tuż przed zakończeniem I połowy piłka po rzucie wolnym Rafała Kozikowskiego przechodzi tuż obok słupka.
    Na początku drugiej części spotkania pokaz nieudolności w wykonaniu Pawła Sypytkowskiego. Miał dobrą okazję w polu karnym, ale fatalnie strzelił kilka metrów obok słupka. Zaraz po tej akcji goście mieli okazję do podwyższenia rezultatu. Do piłki zagranej z lewej strony przez Świeżawskiego dochodzi Błażej Jabłonowski i na szczęście dla gospodarzy strzela wysoko nad poprzeczką. W 50 minucie najlepszą okazję zmarnował Strzeliński.  Po zagraniu w pole karne Kamila Randzio strzela głową z kilku metrów wprost w bramkarza. Sześć minut później ponownie Dawid Kręt łapie pewnie piłkę po strzale z ponad 30 metrów Kozikowskiego. W 70 minucie druga bramka dla Motoru. Przed polem karnym obrońcy Warmii dali się łatwo wymanewrować i pozwolili na strzał z ok. 20 m Karola Narojczyka. Piłkę przed siebie wybija Gieniusz, a pierwszy do niej dochodzi Jabłonowski i pewnie strzela do siatki. To wyraźnie podłamało miejscowych, bo nie potrafili zdobyć nawet kontaktowej bramki. Byli bliscy w 78 minucie kiedy to po strzale Strzelińskiego piłka odbija się od słupka. Jednak strzał Michała Osypiuka, który dopadł do piłki nie trafia do siatki. Goście mieli jeszcze jedną dobrą okazję tuż przed końcowym gwizdkiem. Zamiast do bramki Christian Klein słabo strzela i bez kłopotów piłkę łapie bramkarz.
   Już po meczu trener Warmii Leszek Zawadzki nie krył swego smutku. „Żal straconych po dwóch prostych błędach bramek. Moi piłkarze grali to co sobie założyliśmy w szatni. Atakowali.  Jednak zabrakło chyba koncentracji i skuteczności. No i Motor pokazał się z dobrej strony, a ich obrona nie pozwalała nam grać. Szkoda punktów w obecnej sytuacji w tabeli.”
                                                                                                                                             WJ
WARMIA GRAJEWO – MOTOR LUBAWA 0 : 2 (0:1).
Bramki: Piotr Remiszewski 18, Błażej Jabłonowski 70.
WARMIA: Gieniusz – Arciszewski, Lekenta, Sypytkowski (73 D. Tuzinowski), Koszczuk, Randzio (90 Olszyński), Osypiuk, Kozikowski, Strzeliński, Chyliński, Dzierzgowski. Trener: Leszek Zawadzki.
MOTOR: Kręt – Mederski, Wietecha, Rzeżnikiewicz, Narojczyk (87 Lewalski), Nowiński (80 Śmigielski), Ksiuk, Brodziński, Remiszewski ( 62 Klein), Jabłonowski (90 Szulc), Świeżawski. Trener: Marek Czachorowski.
Żółte kartki: Arciszewski (Warmia) – Ksiuk (Motor).
Sędziowali: Łukasz Kuźma jako główny oraz Marcin Adamski i Grzegorz Kawałko (Kolegium Sędziów Podlaskiego ZPN).
Widzów: 50.
PRZEGRANA GRAJEWSKIEJ WARMII
     Po dobrym występie w Mrągowie w minionej kolejce III ligi kibice grajewskiej Warmii liczyli, że u siebie drużyna pokaże ambitną grę, wolę walki i zdobędzie trzy punkty. A stało się zupełnie odwrotnie. Po bezbarwnej grze, błędach w obronie, wielkiej nieskuteczności, bez większego zaangażowania gospodarze przegrali u siebie z Motorem Lubawa 0 : 2.
     Pierwsze piętnaście minut należało do gości. Mieli oni wyraźną przewagę i pokazali, że nie przyjechali do Grajewa przegrać. Na szczęście dla miejscowych większość akcji kończyła się jeszcze przed polem karnym lub niecelnymi strzałami. W 15 minucie pierwszy atak gospodarzy i strzał Marcina Strzelińskiego przechodzi nad poprzeczką. Trzy minuty później akcja lewą stroną gości. Po błędach obrońców piłkę w pole karne wrzuca  Marek Świeżawski. Spada ona na głowę Piotra Remiszewskiego, który spokojnie strzela do siatki i Motor wychodzi na prowadzenie. Warmia mogła wyrównać po kilku minutach. Jednak dobre zagranie w pole karne Tomasza Dzierzgowskiego nie wykorzystał Strzeliński strzelając w bramkarza. W 25 minucie kontra gości, którą kończy strzał nad bramką Świeżawskiego. Kilka minut później uderzenie Dzierzgowskiego wybija na rzut rożny bramkarz. Za chwilę goście uderzają, a Krzysztof Gieniusz ratuje zespół wybiciem piłki na róg. Tuż przed zakończeniem I połowy piłka po rzucie wolnym Rafała Kozikowskiego przechodzi tuż obok słupka.
    Na początku drugiej części spotkania pokaz nieudolności w wykonaniu Pawła Sypytkowskiego. Miał dobrą okazję w polu karnym, ale fatalnie strzelił kilka metrów obok słupka. Zaraz po tej akcji goście mieli okazję do podwyższenia rezultatu. Do piłki zagranej z lewej strony przez Świeżawskiego dochodzi Błażej Jabłonowski i na szczęście dla gospodarzy strzela wysoko nad poprzeczką. W 50 minucie najlepszą okazję zmarnował Strzeliński.  Po zagraniu w pole karne Kamila Randzio strzela głową z kilku metrów wprost w bramkarza. Sześć minut później ponownie Dawid Kręt łapie pewnie piłkę po strzale z ponad 30 metrów Kozikowskiego. W 70 minucie druga bramka dla Motoru. Przed polem karnym obrońcy Warmii dali się łatwo wymanewrować i pozwolili na strzał z ok. 20 m Karola Narojczyka. Piłkę przed siebie wybija Gieniusz, a pierwszy do niej dochodzi Jabłonowski i pewnie strzela do siatki. To wyraźnie podłamało miejscowych, bo nie potrafili zdobyć nawet kontaktowej bramki. Byli bliscy w 78 minucie kiedy to po strzale Strzelińskiego piłka odbija się od słupka. Jednak strzał Michała Osypiuka, który dopadł do piłki nie trafia do siatki. Goście mieli jeszcze jedną dobrą okazję tuż przed końcowym gwizdkiem. Zamiast do bramki Christian Klein słabo strzela i bez kłopotów piłkę łapie bramkarz.
   Już po meczu trener Warmii Leszek Zawadzki nie krył swego smutku. „Żal straconych po dwóch prostych błędach bramek. Moi piłkarze grali to co sobie założyliśmy w szatni. Atakowali.  Jednak zabrakło chyba koncentracji i skuteczności. No i Motor pokazał się z dobrej strony, a ich obrona nie pozwalała nam grać. Szkoda punktów w obecnej sytuacji w tabeli.”
                                                                                                                                             WJ
WARMIA GRAJEWO – MOTOR LUBAWA 0 : 2 (0:1).
Bramki: Piotr Remiszewski 18, Błażej Jabłonowski 70.
WARMIA: Gieniusz – Arciszewski, Lekenta, Sypytkowski (73 D. Tuzinowski), Koszczuk, Randzio (90 Olszyński), Osypiuk, Kozikowski, Strzeliński, Chyliński, Dzierzgowski. Trener: Leszek Zawadzki.
MOTOR: Kręt – Mederski, Wietecha, Rzeżnikiewicz, Narojczyk (87 Lewalski), Nowiński (80 Śmigielski), Ksiuk, Brodziński, Remiszewski ( 62 Klein), Jabłonowski (90 Szulc), Świeżawski. Trener: Marek Czachorowski.
Żółte kartki: Arciszewski (Warmia) – Ksiuk (Motor).
Sędziowali: Łukasz Kuźma jako główny oraz Marcin Adamski i Grzegorz Kawałko (Kolegium Sędziów Podlaskiego ZPN).
Widzów: 50.

piątek, 29 marca 2024

Tenis. Marek Krymski mistrzem Kolna

czwartek, 28 marca 2024

GCK. Kalendarz imprez - kwiecień

Komentarze (8)

"Moi piłkarze grali to co sobie założyliśmy w szatni. Atakowali." - bylem, widziałem także bez komentarza!!!!

piękny mecz piłkarze pokazali wilczy pazur.Bardzo dobrze że w tamtym sezonie nie zostali zdegradowani klasę niżej,wspaniała rodzinna atmosfera oraz umienie dogadywania się na boisku jest idealne oraz perfekcyjne, praca całego zespołu nie poszła w błoto, gra na wysokim poziomie. Mecz został przegrany ale to nie wina ich tylko murawy obuwia oraz kibiców którzy tak żałośnie kibicowali. Warmia kocham was oby tak dalej.
,

Nawet już nie chce się to komentować i pisać komentarzy .Wszyscy zawodnicy zrobili krok w tył. Tak słabo przygotowanego zespołu do sezonu nie pamiętam . Trzeba dotrwać do końca sezonu , podziękować chłopakom z Białegostoku ,ogrywać naszych i walczyć w IV lidze .Podziękować również osobom które miały wpływ na politykę klubu . Frekwencja na meczu około 30 osób , mówi sama za siebie.

Brawo Warmia! Trzymacie stałą formę. Jesteśmy DUMNI :) nic się nie stało!

hahaha po raz kolejny gratulacuje !

Marek, czy ty w ogóle wiesz co piszesz? z Białegostoku jest tylko czterech chłopaków i akurat każdy z nich daje tej drużynie jakość.Nasi są ogrywani od 2-3 sezonów i taka właśnie jest polityka klubu. Na dodatek powołano dożycia akademię w której szkoli się prawie setka dzieciaków. Zamiast marudzić wziąłbyś przyszed na mecz i wzioł ze sobą paru kolegów. Najłatwiej krytykować anonimowo zza monitora.

Powinni grać za darmo wraz z zarządem!!!

zarząd pracuje społecznie

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.