WARMIA W FINALE OKRĘGOWEGO PUCHARU POLSKI
W środę przy padającym deszczu grajewska Warmia bez większych problemów po zwycięstwie 3 : 0 nad trzecioligowymi rezerwami Jagiellonii Białystok zapewniła sobie awans do okręgowego finału Pucharu Polski. Ale najważniejsze, że uczyniła to w dobrym stylu i przy pełnym zaangażowaniu w grę miejscowych piłkarzy. Nie było dla nich straconych piłek i korzystali z każdej okazji by zagrozić rywalowi na jego połowie. I nie dziwią gromkie brawa zmarzniętych kibiców za walkę. Do tego był to 11 mecz bez straty bramki.
Pierwsze minuty nie zapowiadały efektownego zwycięstwa gospodarzy. To goście uzyskali lekką przewagę i kilka razy atakowali bramkę Krzysztofa Gieniusza. Na szczęście szybka kontra w 7 minucie kończy się celnym strzałem Kamila Randzio mimo wyciągniętych nóg obrońców. I Warmia na tym nie poprzestało, bo stwarzała kolejne okazje do zdobycia bramki. Jednak akcje kończyły się niecelnymi strzałami. Ale w 15 minucie do piłki przed polem karnym dochodzi bardzo aktywny w tym spotkaniu Mateusz Cybulski i zagrywa do wychodzącego na dobra pozycję Damiana Zubowskiego, który pewnym uderzeniem podwyższa wynik. Po tym kilka razy Cybulski i Zubowski wręcz ośmieszyli obrońców gości przechodząc bez kłopotów między nimi z piłką. Tyle, że nie było to kończone kolejną bramką jak np. w 21 minucie po dryblingu Zubowskiego, który uderza kilka metrów obok słupka. W 25 minucie piękny strzał pod poprzeczkę Pawła Wołczyńskiego instynktownie wybija na róg Gieniusz za co zebrał gromkie brawa. Tuż przed końcem pierwszej połowy ponownie strzela Wołczyński, ale tym razem niecelnie.
Po przerwie nadal na boisku przewaga miejscowych. Rezerwy Jagi sporadycznie atakowały, czego przykładem strzał nad poprzeczką w 48 minucie Kamila Pajanowskiego. A dziesięć minut później po raz drugi celnym strzałem popisał się Randzio i podwyższa wynik meczu. Mimo wyraźnego prowadzenia Warmia nie zwalnia i co rusz w kierunku bramki gości suną ataki. Jednak brakowało szczęścia jak w przypadku Edisona, który w 65 minucie po rzucie rożnym strzela głową, a obrońca wybija piłkę z linii bramkowej. Dobitka Marcina Arciszewskiego trafia w nogi Kamila Gajko. Jeden z nielicznych ataków trzecioligowców w 77 minucie kończy się strzałem nad poprzeczką Gajki. Trzy minuty później silny strzał Pawła Sypytkowskiego pewnie łapie bramkarz. W 89 minucie klasę po raz drugi w tym spotkaniu pokazał Gieniusz broniąc silny strzał głową pod poprzeczkę Rafała Kiczuka. Tuz przed końcem doliczonego czasu gry za drugą żółtą kartkę z boiska wylatuje po czerwonej kartce Arciszewski, ale to już nie miało wpływu na wynik.
I trudno się dziwić wielkiej radości na boisku i trybunach po ostatnim gwizdku. Teraz czas na finał z ŁKS Łomża, który odbędzie się 7 czerwca. Wkrótce Podlaski Związek Piłki Nożnej wyznaczy organizatora meczu. Miejmy nadzieję, że będzie to Grajewo.
Po meczu przemoknięty trener gospodarzy Robert Kądzior nie krył radości „Widać po tym meczu, że idziemy mocno do przodu. Pokazaliśmy, że w walce z mocnymi rywalami potrafimy grać i wygrywać. Wielkie uznanie dla moich piłkarzy za ten mecz. Pokazali się z bardzo dobrej strony i gramy dalej. Do tego kolejny mecz bez straty braki. Tylko się cieszyć.”
WJ
WARMIA GRAJEWO – JAGIELLONIA II BIAŁYSTOK 3 : 0 (2:0).
Bramki: 1 : 0 – Kamil Randzio 7, 2 : 0 – Damian Zubowski 15, 3 : 0 – Kamil Randzio 58.
WARMIA: Gieniusz – Arciszewski, Mikucki, Edison, Stankiewicz, Mirva, Kozikowski (85 Zarzecki), Randzio (86 Polakowski), Zubowski (74 Chyliński), Cybulski, Sypytkowski. Trener: Robert Kądzior.
JAGIELLONIA II: Karpieszuk – Gajko, Kiczuk, Pajanowski, Kondraciuk (87 Renkiewicz), Łupiński, Grabowski, Giełażyn (72 Zińczuk), Wołczyński, Olszewski, Zakrzewski. Trener: Dariusz Bayer.
Żółte kartki: Arciszewski 2, Mirva, Kozikowski, Polakowski (Warmia) – Kondraciuk, Zakrzewski (Jagiellonia II).
Czerwona kartka; Marcin Arciszewski 94 za drugą żółtą.
Sędziowali: Radosław Jemielity jako główny oraz Marcin Piotrowski i Marcin Łebkowski (Kolegium Sędziów Podlaskiego ZPN).
Widzów: 200.
poniedziałek, 25 listopada 2024
piątek, 22 listopada 2024
Komentarze (0)