CZY TO PRZEŁAMANIE WARMII?
Wreszcie w trzeciej kolejce rozgrywek III ligi piłkarskiej drużyna grajewskiej Warmii odniosła pierwsze zwycięstwo. „Wielkie brawa dla chłopaków, że przez cały mecz realizowaliśmy, to co założyliśmy sobie w szatni przed pierwszym gwizdkiem. Efektem zwycięstwo z mocną kadrowo drużyną Dębu Dąbrowa Białostocka” – tak zaraz po zakończeniu meczu z radością powiedział grający trener gospodarzy Marcin Strzeliński. A powodów do radości miał sporo, bo to on strzelił dwie bramki.
Mecz rozpoczął się od uważnej gry w obronie Warmii. Goście w piątej minucie przeprowadzili szybki atak, ale strzał rutynowanego Ernesta Konona nie trafił do bramki. Chwilkę później goście marnują kolejna okazję. Wtedy też do ataku przystąpili gospodarze, którzy mieli wyraźna przewagę w pierwszej połowie. Efekty przyszły szybko. W 15 minucie akcję prawa strona boiska kończy dośrodkowanie na pole karne Krzysztofa Krukowskiego. Piłkę dostaje Marcin Strzeliński i strzela obok bramkarza do bramki gości. Dwie minuty później Karol Kosiński zagrywa dokładną piłkę do trenera, a on szybko popędził na pole karne i plasowanym uderzeniem podwyższył wynik. Niestety dla kibiców na tym się skończyła skuteczność Warmii. Ale i goście nie trafiali, jak przykładowo Konon, który po rzucie rożnym Jacka Markiewicza strzela pietą, a dobrze broni Krzysztof Gieniusz. Później kilka świetnych okazji dla gospodarzy, ale ani Krzysztof Krukowski czy Bartek Wierzbicki nie potrafili pokonać bramkarza gości. W 40 minucie fatalny błąd popełnia w polu karnym Marcin Arciszewski, który zamienił się w rzut karny dla gości. I kiedy była okazja do strzelenia kontaktowej bramki Robert Speichler strzela obok słupka.
Po przerwie przewagę uzyskują goście. Jednak na szczęście dla miejscowych nie maja dobrego dnia. Do tego brak pomysłu na skuteczna bramkę. I gospodarze nawet nie musieli się mocno wysilać, by zachować czyste konto. Do tego w ostatnich kilku minutach zmarnowali trzy świetne okazję. Najpierw Piotr Chyliński nie doszedł do pięknego zagrania na pole karne Strzelińskiego. Ten ostatni zamiast strzelić trzeciego gola, strzela obok słupka w idealnej sytuacji. Chwilę później jego wyczyn powtarza Wierzbicki. Goście w końcówce mieli celny strzał z rzutu wolnego Speichlera. Ale na więcej nie mieli umiejętności.
„To był dobry mecz w wykonaniu mojego zespołu. Od początku założyliśmy, że nie pozwolimy na skuteczna grę gości. I cały czas się tego trzymaliśmy. Nie daliśmy im pograć, a do tego mieliśmy kilka okazji do strzelenia bramek. Udało się to dwa razy. Niestety zmarnowaliśmy kilka dobrych kontr. Teraz gramy dalej o punkty” – tak podsumował spotkanie Marcin Strzeliński.
Teraz w sobotę okazja do podtrzymania passy, bo Warmia podejmuje Olimpię 2004 Elbląg. Początek meczu o godz. 16.
WJ
WARMIA GRAJEWO – DĄB DĄBROWA BIAŁOSTOCKA 2 : 0 (2:0).
Bramki: 1 : 0 – Marcin Strzeliński 15, 2 : 0 – Marcin Strzeliński 17.
WARMIA: Gieniusz – Arciszewski, Randzio, Domurat, Hudoń (89 Baczewski), Kowalko, Strzeliński (90 Mikucki), Kosiński, Górski (34 Chyliński), Krukowski (75 M. Tuzinowski), Wierzbicki. Trener: Marcin Strzeliński.
DĄB: Nowaczyk – Łabienic (46 Sobolewski), Doroszczyk, Sołowiej, Kossyk, Biernacki, Konon (64 Dzienisik), Speichler, Markiewicz, Moczydłowski (46 Chańko), Orpik. Trener: Jacek Markiewicz i Bartosz Jurkowski.
Sędziowali: Konrad Leończuk jako główny oraz Daniel Niemyski i Dariusz Kostko (wszyscy Kolegium Sędziów Podlaskiego ZPN).
Widzów: 100.
Komentarze (0)