PRZEGRANA GRAJEWSKIEJ WARMII PO SENNYM MECZU
Gajewscy kibice nie mogą się nadziwić, że ich ulubieńców chwalą po wyjazdowych meczach i z silnymi rywalami, bowiem u siebie jakoś sennie grają i dość rzadko trafiają do bramki rywala. I dobrze było to widać w sobotniej przegranej z Romintą Gołdap, bo po blisko 80 minutach piłkarskiej drzemki dopiero w końcówce pokazali, że potrafią walczyć. Ale to było za mało na dobrze grającego rywala.
Pierwsze 25 minut to wyraźna przewaga gości., którzy od początku pokazali, że chcą wygrać. Na szczęście wiele ich ataków kończyło się przed polem karnym lub utratą piłki. W 11 minucie pierwsza groźna sytuacja pod bramką gospodarzy. Na szczęście Hubert Molski nie trafia w piłkę. W odpowiedzi Damian Zubowski niemal jak junior traci piłkę przed polem karnym. W 16 minucie po dobrej akcji Rominty Marcin Trzaskalski strzela w nogi obrońcy i tylko rzut rożny. Za chwilkę kontra prawa stroną Tomasza Dzierzgowskiego, ale w polu karnym nie było nikogo, by dobić piłkę. W 25 minucie po rzucie rożnym Molski strzela głową i tylko dzięki świetnej interwencji Krzysztofa Gieniusza piłka wychodzi na róg. Kilka minut później Dzierzgowski atakuje z lewej strony, ale tylko rzut rożny. A za chwilkę szybka kontra i Molski nie trafia do siatki. W 37 minucie po rzucie wolnym Daijia Kimura trafia w poprzeczkę, a do odbitej piłki nie dochodzi Trzaskalski. Dwie minuty później obrońca gości w polu karnym łapie za rękę atakującego Dzierzgowskiego, ale sędzia nakazuje grać dalej. W 42 minucie mogło być prawie po meczu. Po szybkiej kontrze Dzierzgowski zagrywa piłkę w pole bramkowe, a tam wystarczyło tylko przystawić nogę. Inaczej zachował się Zubowski, który nie trafia w idealnej sytuacji w piłkę. A za to w wielkim zamieszaniu w polu karnym Warmii tuż przed gwizdkiem na przerwę kapitan gości Michał Mościński sam był zaskoczony, że po jego przypadkowym uderzeniu piłki wpadła ona do bramki gospodarzy.
Po przerwie nadal sennie wśród miejscowych, a goście ponownie ruszyli do ataku. W 50 minucie rzut rożny dla gości. Po jego wykonaniu znów małe zamieszanie i przytomne uderzenie piłki przez Kimurę i 0 : 2. I goście na tym nie poprzestali. Za chwilę ponownie Mościński uderza tuż obok słupka. W odpowiedzi Dzierzgowski strzela z ok. 25 metrów wprost w bramkarza. W 61 minucie Molski omal nie strzela bramki po rzucie wolnym. A wśród gospodarzy nie było nikogo, by choć troszkę zagroził bramce gości. I kiedy na trybunach niemal pogodzono się z wynikiem w ostatnich dziesięciu minutach gospodarze jakby się obudzili. Sygnał dał strzał Marcina Mikuckiego. Tyle, że piłka trafia w nogę obrońcy. W 83 minucie kolejny atak gospodarzy, faul, rzut wolny i piękny strzał Pawła Sypytkowskiego obok bramkarza po dobrym zagraniu z wolnego Zubowskiego i kontaktowy gol. Cztery minuty później po rzucie rożnym strzał głową Łukasza Domurata przechodzi tuż nad poprzeczką. Kilka innych strzałów nie trafia w światło bramki. W ostatniej minucie szybka kontra gości. Patryk Rynkiewicz mija bramkarza i strzela do pustej bramki. Na szczęście w ostatniej chwili z linii bramkowej wybija piłkę Mikucki. I za chwilkę koniec meczu.
WJ
WARMIA GRAJEWO – ROMINTA GOŁDAP 1 : 2 (0:1)
Bramki: 0 : 1 – Michał Mościński 45, 0 : 2 – Daiji Kimura 50, 1 : 2 – Paweł Sypytkowski 83.
WARMIA: Gieniusz – Arciszewski (60 Staniszewski), Domurat, Mikucki, Lekenta, Randzio (70 Chyliński), Mirva, Sypytkowski, Zubowski, Cybulski (78 Górski), Dzierzgowski. Trener: Marcin Strzeliński i Cezary Łaski.
ROMINTA: Suszczewicz – Mościński, Kostrzanowski, Korotkiewicz, Koszycki, Trzaskalski (90 Kruczyk), Paszkowski (79 Przyborowski), Roksela, Molski, Kimura (71 Dyniszuk), Łapiński (83 Rynkiewicz). Trener: Przemysław Kołłątaj.
Żółte kartki: Sypytkowski, Zubowski, Dzierzgowski, Chyliński (Warmia) – Paszkowski, Molski, Przyborowski (Rominta).
Sędziowali: Łukasz Małaszewski jako główny oraz Hubert Łapiński i Kamil Niewiński (Kolegium Sędziów Podlaskiego ZPN).
Widzów: 200.
poniedziałek, 25 listopada 2024
piątek, 22 listopada 2024
Brawo Rominta!!!
chodzenie na Warmię to strata czasu i nerwów!
brawo przemek!
Kto pisał tę relacje?! "(...) w 42 minucie mogłobyć prawie po meczu". Przy wyniku 0-0 taki opis sytuacji?! Autor tekstu nie wie, że gra się 2x45 minut, a tracąc bramke w 42 minucie nie oznacza, że jest już po meczu. Zachęcam autora do zdobycia elementarnej wiedzy nt. piłki nożnej, a następnie pisania relacji meczowych. Pozdrawiam.