REMIS WARMII W KIEPSKIM STYLU
Tylko remis uzyskali piłkarze grajewskiej Warmii w meczu z ostatnią w tabeli Puszczą Hajnówka. To wielkie rozczarowanie dla miejscowych kibiców, bo w ostatnich spotkaniach Warmia prezentowała się dobrze i walczyła do końca o wynik. W sobotnie popołudnie było zupełni inaczej. Tak słabiutko grającej drużyny gospodarzy dawno nie oglądano. Tuż po ostatnim gwizdku sędziego trener drużyny gości Marcin Strzeliński powiedział „żal tego remisu, bo moja drużyna miała w I połowie więcej sytuacji do strzelenia bramki. Zabrakło spokoju w wykończeniu kilku akcji”. Natomiast trener miejscowych Mirosław Dymek powiedział: „Zyskaliśmy w tym meczu jeden punkt, a mogliśmy przegrać. Tylko pierwsze 20 minut, to w miarę przyzwoita gra. Później dramat.”
Mecz rozpoczął się od gry w środku pola. Dopiero w 3 minucie pierwsza akcja i strzał grającego trenera gości Marcina Strzelińskiego. Za chwilkę mimo asysty trzech obrońców celnie uderza głową Tomasz Dzierzgowski. Po tym sporo gry tylko w środku pola z lekka przewagą miejscowych. W 13 minucie piłkę wywalczył tuż przy linii końcowej Dzierzgowski i zagrał przed pole karne do Damiana Zubowskiego, który strzela obok słupka. Za chwilkę z lewej strony w bramkarza strzela Mateusz Cybulski, a kolejny strzał Zubowskiego przelatuje wysoko nad poprzeczką. W 26 minucie po rzucie wolnym Zubowskiego bramkarz wybija piłkę na rzut rożny. Kilka minut później najgroźniejsza akcja gości. Szybka kontra z prawej strony, zagranie w pole karne, a piłki nie wybija obrona gospodarzy i trafia ona na głowę Patryka Sienkiewicza, który uderza precyzyjnie. Jednak przepięknie broni Krzysztof Gieniusz. W 36 minucie w niegroźnej sytuacji zderzają się w polu karnym Dzierzgowski i Kamil Ulman. Zawodnik Warmii opuszcza plac gry, a bramkarz mimo kontuzji broni do przerwy. Od tego momentu gospodarze przestali grać, a goście spokojnie bronili remisu. Tuż przed gwizdkiem tuz obok słupka strzela Michał Lewczuk.
Po przerwie zmiany w drużynie gości. Na boisko wchodzi młodziutki bramkarz Mateusz Bedkowski, któremu debiutu nie popsuli miejscowi. A dowodzi tego fakt, że miał on tylko dwie interwencje po atakach Warmii. Gospodarze uzyskali przewagę. Ale nie dało, to żadnego efektu. W 62 minucie po akcji Zubowskiego obrońcy wybijają piłkę na rzut rożny. Pięć minut później słabiutko obok słupka strzela Górski. W odpowiedzi szybka kontra gości i strzał nad poprzeczką Sienkiewicza. W 74 minucie pierwszy kontakt bramkarza Puszczy z piłką. Minutę później wielkie zamieszanie w polu karnym gospodarzy. Obrona Warmii zupełnie się pogubiła, a gościom zabrakło precyzji i po kilku uderzeniach tylko róg. Parę minut później strzał głową Lewczuka tuż nad poprzeczką. Gospodarze starali się zdobyć upragnioną bramkę, ale było to ponad ich siły i sobotnie umiejętności.
I trudno się dziwić wypowiedzi Mirosława Dymka „Zyskaliśmy jeden punkt, a mogliśmy ten mecz przegrać. Tylko pierwsze 20 minut to była jakaś gra. Później wkradł się chaos i tak zostało do końca tego bardzo brzydkiego meczu. Gra niektórych moich zawodników w tym spotkaniu to był dramat. I chyba nie usprawiedliwia nas fakt, że zabrakło trzech podstawowych zawodników, a boisko opuścił Dzierzgowski”
Teraz Warmię czeka trudny wyjazd 1 maja do Olsztynka.
WJ
WARMIA GRAJEWO PUSZCZA HAJNÓWKA 0 : 0.
WARMIA: Gieniusz – Dzierzgowski (43 Górski, 84 Makowski), Mikucki, Kozikowski, Koszczuk, Randzio, Matysiewicz, Jagłowski ( 73 Baczewski), Chyliński (70 Lekenta), Cybulski, Zubowski. Trener: Mirosław Dymek.
PUSZCZA: Ulman (46 Bedkowski) – Kicel, Lewczuk, Banicki, Żabiński, Sanni, Hudoń (46 Kharmushka), Wojno, Sokół (78 Korolko), Sienkiewicz, Strzeliński (55 Chrzanowski). Trener: Marcin Strzeliński.
Żółte kartki: Jagłowski (Warmia) – Kicel, Banicki, Sanni, Hudoń, Kharmushka (Puszcza).
Sędziowali: Adrian Romaniuk jako główny oraz Marcin Adamski i Marcin Świerzbiński (Kolegium Sędziów Podlaskiego ZPN).
Widzów: 120.
poniedziałek, 25 listopada 2024
piątek, 22 listopada 2024
Szkoda kontuzji Dzierzgowskiego W nim tylko nadzieja na strzelenie bramek. Reszta jak dzieci we mgle!
i jak tam Panie "hycel" po sobotnim meczu?? DNO I WODOROSTY !!! chyba jeszcze nie zdarzyło sie w historii Warmii zeby wpuscic na boisko zawodnika i po jakims czasie zmienic go sporotem !!! hanbicie nasz Klub!!! gratulacje Panie kapitanie zapisał sie Pan w niechlubnej historii Warmii
nie nadajecie sie pod zadnym wzgledem do 3 ligi !!! Polecam "oddac" Pana Tomasza do lepszej druzyny bo sie chłopak marnuje, walczy do upadłego i naprawde widac ze wkłada w to serce, przeciwnie do grajewiakow. Was drodzy grajewscy kopacze niestety czeka dozywocie w 4 lidze ! pozdrawiam
zgadzam się w zupełności z ostatnim komentarzem Tomek sam meczu nie wygra ,szkoda jego zdrowia ,