poniedziałek, 25 listopada 2024

Sport

  • 1 komentarzy
  • 11037 wyświetleń

Warmia - MOSP 1:1

GRAJEWSKA WARMIA TRACI KOLEJNE PUNKTY W IV LIDZE.

   W sobotnie popołudnie piłkarze grajewskiej Warmii stracili kolejne bezcenne punkty w spotkaniu z niżej notowanym MOSP – em Białystok. Kibice -szczególnie w pierwszej połowie tylko łapali się za głowę widząc marnowane tzw.”setki”. To sprawiło, że tylko zremisowali  stracili dwa punkty, które mogą się okazać bezcenne w walce o wysoką lokatę w tabeli.

  Mecz rozpoczął się od zdecydowanych ataków gospodarzy, którzy co rusz gościli w polu karnym rywala, a brylował w tym Tomasz Dzierzgowski, który zbyt często dryblował i kończyło się na stratach piłki. W 6 minucie po rzucie rożnym na bramkę uderza Wojciech Koszczuk i trafia n nogę Łukasza Kwiatkowskiego, zmienia lot futbolówki, która wpadła do własnej bramki. Szybko zdobyta bramka dała nadzieję na wysoki wynik, bo gospodarze nadal wyraźnie przeważali. Jednak wtedy rozpoczął się festiwal nieudolności. W 9 minucie mając przed sobą pusta bramkę po zagraniu Dzierzgowskiego Marcin Mikucki strzela w poprzeczkę. Kilka minut później nad poprzeczką  uderzał Rafał Kozikowski. Goście pierwszy raz zagrozili bramce Warmii w 18 minucie, ale strzał Michała Grygoruka przelatuje nad poprzeczką. W odpowiedzi ładna kontra gospodarzy. W polu karnym piłkę pięta zagrywa do Łukasza Domurata Dzierzgowski, a ten strzela wprost w bramkarza. Za chwilę Dzierzgowski po raz kolejny oddaje strzał prosto w bramkarza. W 21 minucie kontra gości kończy się ładnym strzałem Jakuba Jakimiuka obok bramki. W 30 i 31 minucie idealne sytuacje pod bramką MOSP – u marnują Sypytkowski i Mikucki. I tak było do końca pierwszej połowy i tylko zmieniali się pudłuje piłkarze Warmii.

   Po przerwie do głosu dochodzą goście. Alei oni w pierwszym kwadransie mieli rozregulowane celowniki i na szczęście kilku groźnych sytuacji nie wykorzystali. Natomiast gospodarze nadal nie mogli trafić do siatki. Strzał sprzed linii pola karnego Dawida Kondratowicza pewnie łapie Piotr Gorczyca. Za chwilkę uderzenie Koszczuka w ręce bramkarza. W 61 minucie w pole karne wpada Sypytkowski, silnie uderza,ale strzał trafia w nogę obrońcy. Kilka minut później uderzenie z rzutu wolnego Roberta Speichlera trafia w mur. W 70 minucie faul w polu karnym na jednym z zawodników gości i rzut karny,który pewnie wykonuje Speichler. Gospodarze rzucili się do ataków, ale w tym momencie grają też nerwy i jest sporo niedokładności. W 77 minucie Sypytkowski w dobrej sytuacji przenosi futbolówkę nad poprzeczką. W odpowiedzi szybka kontra gości kończy się odebraniem piłki w polu karnym. W 83 minucie Jakimiuk strzela tuż nad poprzeczką, a gospodarze jeszcze próbują zmienić wynik, ale bez efektu i mecz kończy się remisem.

  Teraz przed piłkarzami Warmii sporo pracy nad skutecznością. W ostatnich dwóch meczach z Promieniem i MOSP – em strata aż pięciu punktów, to efekt jej braku. Czas na poprawę w meczu pucharowym z Jeziorkiem i w Mielniku.

  Zaraz po spotkaniu trener Warmii – Leszek Zawadzki nie miał zbyt radosnej miny „Jak się nie strzela kilku „setek” to tak się kończy. W pierwszych 30 minutach powinniśmy wysoko prowadzić i byłoby po meczu. A tak jest, jak jest. Można ten wynik potraktować jako karę za brak skuteczności. Jest nad czym rozmawiać i pracować.”

                                                                                                                                                 WJ

WARMIA GRAJEWO – MOSP BIAŁYSTOK 1 :1(1:0).

Bramki: 1 :0 – Łukasz Kwiatkowski samobój 6, 1 : 1 -Robert Speichler karny 70.

WARMIA: Sobolewski – Arciszewski, Koszczuk (64 Krupa), Stankiewicz, Randzio (85 Mirva),Zarzecki (46 Kondratowicz), Domurat, Mikucki, Sypytkowski (85 Chyliński), Kozikowski, Dzierzgowski. Trener: Leszek Zawadzki.

MOSP: Gorczyca – Grabarz, Speichler, Judzicki,  Ponichtera (75Maciuszko), Grygoruk, Płotczyk (89 Hoilik), Jakimiuk, Szymański,Zawadzki (46 Sierota), Kwiatkowski. Trener: Piotr Szydłowski.

Żółte kartki: Szymański (MOSP).

Sędziowali: Radosław Jemielity jako główny oraz Marcin Łebkowski i Damian Tanajewski (Kolegium Sędziów Podlaskiego ZPN).

Widzów: 120.

 

Komentarze (1)

nic dziwnego że warmia przegrała jak dwie bramki były ze spalonego ?!?!?! bramka sypytkowskiego była czysta. ale cóż. decyzje kalosza są niepodważalne.

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.