TW są wśród nas

Ten złowrogi skrót w tytule oznacza ni mniej, ni więcej tylko tajnego współpracownika dawnego Urzędu Bezpieczeństwa lub Służby Bezpieczeństwa.

Tajni współpracownicy SB są wśród nas! Podobnie jak byli funkcjonariusze. Czy nie czujecie dreszczyku emocji na grzbietach?

Są ludzie, którzy z tropienia byłych agentów mają swoje źródło trzymania (vide: IPN), są też tacy, którzy robią to ze zwykłej pasji lub zacietrzewienia. Był czas, że ja także byłem mocno zainteresowany rozszyfrowywaniem grajewskich TW. Potępiałem ich z całą mocą, pogardzałem nimi. Ale czas to nie tylko największy tchórz (bo ciągle ucieka…), ale też najlepszy lekarz i korektor. Dziś trochę inaczej patrzę na sprawy TW.

W ferworze szpiegomanii zaczęto mówić i pisać, że róże środowiska współpracowały z SB. Także księża katoliccy, zresztą nie tylko katoliccy. I wtedy sprawa ich działalności raptem zaczęła przysychać. Zamilknął tropiciel esbeckich śladów kleru ksiądz Isakowicz – Zalewski, po nieudanym ingresie arcybiskupa St. Wielgusa jakoś media przestały się zajmować byłymi “tewu”. Wprawdzie na czas wyborów znowu sięgnięto do teczek, żeby zdyskredytować nowo wybranych posłów, no bo ciężko przecież przeboleć fakt, że ten czy tamten zasiadający w parlamencie trzy kadencje pod rząd raptem został wykolegowany przez jakiegoś antyklerykała. A antyklerykał – wiadomo – to w katolickiej Polsce uosobienie wszelkiego zła.

A ja znam w Grajewie kilku TW. Skąd się o nich dowiedziałem? Z publikacji wydawanych przez Towarzystwo Przyjaciół 9 PSK oraz Grajewską Izbę Historyczną. Nie, nie ekscytujcie się za bardzo, bo nazwisk ani pseudonimów nie podam. Jeśli ktoś koniecznie pragnie mieć wiedzę w tym temacie, niech ją sam zdobędzie. Zaś sam fakt, że akurat znam ludzi, ich nazwiska i pseudonimy o niczym nie świadczy. Bo ja tych ludzi wcale nie potępiam. Nie pochwalam ich takoż, ale to już inna kwestia.

Przyznaję to ze wstydem, iż był czas, że i ja z zapartym tchem czytałem listę Wildsteina, że emocjonowałem się nazwiskami ujawnianymi przez pana Antoniego Macierewicza. I co? Prysło to jak bańka mydlana… Może jakiś domorosły detektyw zaraz pomyśli, że oto niżej podpisany sam boi się faktu, że ktoś ujawni, iż on także współpracował z SB. Z tym trudno polemizować. Nie musicie mi wierzyć, ale oświadczam, że moje kontakty z SB polegały wyłącznie na tym, że to na mnie donoszono . Mniejsza o to, jakie to były informacje… Nikt zaś nie próbował mnie zwerbować, żebym to ja donosił na innych. Dlaczego? Pewnie byłem zbyt małym pionkiem dla służb specjalnych, a poza tym nie można było na mnie znaleźć tak zwanego “haka”, czyli szantażem zmusić do współpracy.

Jestem za zaprzestaniem lustracji i grzebaniu w teczkach. Wiele akt zostało zniszczonych, a ja nie mam zamiaru doszukiwać się czyjegokolwiek sprawstwa, bo nie jestem śledczym. Nie mam też nic przeciwko zlikwidowaniu IPN. W końcu wiele zbrodni ulega przedawnieniu. Poza tym w dobie kryzysu przydałoby się trochę oszczędności. Wcale bym nie protestował, gdyby zlikwidowano Senat. Grajewskiej elicie Platformy Obywatelskiej przypominam, ze to jej liderzy cztery lata temu mówili o planach likwidacji tej izby parlamentu. I, jak widać, na gadaniu się skończyło. Nie jestem fanem Janusza Palikota, ale gdy on twierdził, że trzeba zlikwidować Senat, to nie wystawił w wyborach kandydatów do tej izby.

Czy służenie nieboszczce PRL to zbrodnia przeciw ludzkości? Wiem, to moralnie naganne, ale nie podpada nawet pod kategorię grzechu. Jedno z przykazań Dekalogu przestrzega: “Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu”. A czy poinformowanie kapitana SB o tym, że sąsiad słucha “Wolnej Europy” było fałszywym świadectwem, jeśli rzeczywiście słuchał? Gdy ktoś przekazał bez zniekształceń rozmowę będącą agitacją antykomunistyczną, to powiedział fałszywe świadectwo? Nie, nawet jeśli antykomunista za swoje poglądy dostał parę latek do odsiadki.

A dziś, Drodzy Państwo? Jeśli do policji lub urzędów skarbowych są pisane skargi, które władza rozpatruje, choć przeważnie są anonimowe? I zdarza się, że są również bezpodstawne. Ot, sąsiadowi zaczęło się lepiej powodzić, pewnie ma jakiś lewy dochód… A że wiadomość niepodpisana (tak zwany “życzliwy”…), to i nie można uprawiać ostracyzmu, choć bezpodstawne oskarżenie jest i przestępstwem, i grzechem.

W związku z tym ja, póki co, nie będę zajmował się teczkami byłych TW, ani śledzeniem obecnych TW, bo przecież donosiciele są i dzisiaj, choć może działają na innych zasadach, ale podejrzewam, że też biorą kasę za swoje usługi. Może wcale już nie będę wracał do tematu TW. Chyba że nagle ktoś nagle znajdzie jakąś teczkę, z której by wynikało, że to ja byłem TW. Teoretycznie przecież mogę trafić “szóstkę” w lotto. I wówczas należałoby mnie nauczyć pokory. Na szczęście szóstki nie trafię. Bo żeby wygrać, trzeba grać…

rodowity grajewianin

PS. Tak przy okazji niedawnego Święta Niepodległości: “Polacy są narodem idiotów”. To są słowa marszałka Józefa Piłsudskiego… Czy za to go tak wielbimy?...

tylko w e-Grajewo.pl