88-latka uwierzyła w historię o wypadku i potrzebnych pieniądzach. Spakowała do foliowego woreczka 30 tysięcy złotych i przekazała mężczyźnie, który miał być mecenasem. Po skontaktowaniu się z członkami rodziny zorientowała się, że padła ofiarą oszustów.
Późnym wieczorem do 88-letniej białostoczanki zadzwonił telefon stacjonarny. W słuchawce usłyszała kobiecy głos. Dzwoniąca przedstawiła się jako mecenas i oświadczyła, że kontaktuje się z białostockiej komendy. Powiedziała, że wnuk seniorki chce z nią porozmawiać. Słuchawkę przekazała mężczyźnie, który zaczął płakać. Błagał seniorkę, by go ratowała prosząc o pieniądze. Przekonana, że rozmawia ze swoim wnukiem, zaczęła wypytywać co się stało. Po tym odezwał się ponownie damski głos. Tym razem dzwoniąca podając się za córkę seniorki powiedziała, że wnuk spowodował wypadek, w którym potrącił kobietę w ciąży. Dodała, że potrzebne są pieniądze na kaucję. Seniorka wierząc, że rozmawia z członkami rodziny przygotowała 30 tysięcy złotych i spakowała do foliowego woreczka. Po pieniądze miał zgłosić się mecenas. Po około godzinie do jej mieszkania przyszedł mężczyzna, któremu przekazała zapakowaną gotówkę. Po tym zadzwoniła do córki i wnuka. Wówczas dowiedziała się, że żadnego wypadku nie było, a ona padła ofiarą oszustów.
KWP w Bialymstoku
niedziela, 15 grudnia 2024
sobota, 14 grudnia 2024
A nie lepiej było od razu oddać te pieniądze dla wnuka a tak ktoś się zabawi za darmo
© Copyright 2024, Wszelkie prawa zastrzezone