Nie jest to news tylko opóźniona wiadomość, że na terenie Szczuczyna na przełomie czerwca a lipca 2009 roku zaginęło jedno z dwunastu zarejestrowanych, bocianich gniazd. Dokuczanie dla ptaka, który choć nie śpiewa, to swoją dostojnością cieszy oko przechodnia, mrozi nawet najgorętszą krew w żyłach i jest wydarzeniem roku.
Z obserwacji sympatyków tego pięknego szybowca wynika, że inne gniazda są, brakuje tylko tego, które było na kominie piekarni przy ul. Łomżyńskiej, tuż za CPN. Część obrońców bociana, który jest symbolem ludzkiej szczęśliwości, usiłuje zapomnieć o incydencie i odwadze najgroźniejszego z drapieżników, którym jest człowiek.
Wyrzucenie z posesji gniazda razem z bocianami może mieć uzasadnienie dla niektórych, ale to, że gniazdo znikło w czasie lata interesuje nas wszystkich. Czy ten bocian był dla kogoś wrogiem, konfidentem, a może tłumacząc go z Czeskiego ”dachowym zasrańcem”?
Bociana i jego „domy” uważano za niepotrzebne, ale na Ukrainie, kiedy bolszewickie plemię prowadząc kolektywizację wsi, zrzucało bocianie gniazda, ponieważ uważali, że gniazda symbolizują zacofanie, nędzę i zdecydowanie nie chcą kolaborować z towarzyszami. Rosjanie podczas II w. św. strzelali do bocianów, bo uważali, że są one szpiegami. W normalnych kulturach, bocian w ciągu wieków, był i jest szanowanym ptakiem. W wielu z nich za zabicie bociana, człowieka skazywano na śmierć. Uważano, że bocian jest po części ludzką istotą tego ptaka. W świecie arabskim nadal panuje przekonanie, że bociany wcielają się w dusze zmarłych muzułmanów i pielgrzymują do Mekki w ciele bociana. Dlatego zabicie u nich bociana równa się zabiciu człowieka.
W czasach długiego średniowiecza w miastach Europy uważano, że bocianie gniazdo miało chronić ludzkie domy przed pożarem, a jego posiadanie zapewniało szczęście.
Zatem, gdzie jest granica pomiędzy histerią, a głupotą, lekceważeniem reszty świata i egocentryzmem? Czy nieznany pryncypał bał się, że będzie szpiegowany z wysokości bocianiego hrabstwa?
W przepowiedniach mówi się wciąż, że bocian może zemścić się za wyrządzoną mu krzywdę. Mimo to, dziś bocianie gniazda lokowane przez ptaki na kominach, słupach płoną jak olimpijskie znicze.
Znów zaczęła się wiosna, przyleciały dostojne szybowce, polskie bociany. Czy będą czuć się u nas bezpiecznie?
Prawo mówi: ”Bocian biały podlega w Polsce ochronie ścisłej, na mocy Ustawy z dnia 16 kwietnia 2004 o ochronie przyrody i Rozporządzenia Ministra Środowiska z dnia 28 września 2004 r. w sprawie gatunków dziko występujących zwierząt objętych ochroną. W świetle tych dokumentów zabrania się zabijania, chwytania, umyślnego płoszenia i niepokojenia ptaków, przechowywania ich jaj i wydmuszek, niszczenia gniazd, siedlisk i ostoi”. W ramach projektu, zabezpieczane są gniazda i żerowiska bocianów.
Histeryków, drapieżników i innych padalców niszczących ptasie gniazda prawo ostrzega: jaskółki i bociany (…) oraz ich miejsca lęgowe są pod ochroną. Niszczenie ich, to nie tylko łamanie prawa wynikającego z Ustawy o Ochronie Przyrody, ale jednoczesne lekceważenie 5 przykazania Dekalogu. To osobnicze zachowanie, służy także, jako sprawdzian przydatności do grupy ludzkiej. Zainteresowana policja zastosuje niemały mandat karny, a sąd dodatkowo dołoży, co trzeba.
Bywa tak, że gniazda umieszczone na kominach rzeczywiście zatykają przewód kominowy i mogą spłonąć razem z lęgiem. Nie usprawiedliwia to bezmyślnego czynu nastawionego na całkowite pozbawienie ptaka jego własności. Własności, bowiem jedynym właścicielem świata jest tylko natura.
Jeżeli zachodzi konieczność usunięcia zagrożonego czymkolwiek gniazda, to w naszej kulturze zdejmuje się go przed sezonem grzewczym. A utrzymanie ciągłości rozrodczej bocianiej pary, bezwzględnie zobowiązuje do zastosowania, dostosowanych do konkretnych warunków, metalowych platform.
Bocian jest bezinteresownie przywiązany do siedzib ludzkich i wciąż szuka kontaktu z człowiekiem. To sympatyczne przywiązanie nie jest wytłumaczalne, tym bardziej, że nie oczekuje on od nas pokarmu tak jak wróbel, szpak, sikorka czy wrona. Niczego nie podkrada jak sroka. Z nami mieszka, ale po pokarm leci na dalekie łąki i bagna.
W katolickiej Polsce w wigilię Dnia Dziecka 31 maja, jest obchodzony Dzień Bociana. Na takie święto zasługują nasze bociany, których w Polsce gnieździ się najwięcej. Szczególnie dużo bocianów gnieździ się w osadzie Pentowo (obok Tykocina), której przyznano nawet specyficzny tytuł Europejskiej Wioski Bocianiej. Podczas moich odwiedzin Pentowa w 2008 r. dało się odczuć, że właściciele posesji cieszą się z faktu posiadania u siebie bocianiego gniazda lub wielu gniazd, co zgodnie z ludowymi przekazami przynosi im szczęście. Mieszkańcom Pentowa wilgotnieją oczy podczas pożegnalnych odlotów zaprzyjaźnionych osobników tego ptaka.
Do porwanego szczuczyńskiego gniazda przyleciały bociany, mimo, że w ubiegłym roku pozostawiły swojego potomka z rozsypanymi piórami na ziemi. Nie mogą złożyć jaj, ponieważ gniazda nie ma. Bociania para miała tak mało na tym świecie i to im odebrano. Teraz stoją godzinami na zaimprowizowanym samodzielnie i w pośpiechu, bez pomocy człowieka, maleńkim gnieździe pomiędzy lampami na słupie. Patrzą na ziemską dolinę obłudy i opłakują swój los. Choć milczą, bo śpiewać i mówić nie mogą, zapewne złorzeczą. Może po polsku, jak szewcy, klną? Może czekają na metamorfozę ludzkiego mózgu. Na razie walczą o przetrwanie. Nie chcą opuścić swojego terenu anektowanego przez przypadkowego człowieka. A było tak z nimi miło. One są cichsze niż okazjonalne fajerwerki. Dla utrzymania ptasiego kontaktu wystarczają im tylko sygnały wzrokowe. Jedynie na gnieździe chce się bocianowi "coś powiedzieć". Zdarza się to przy ceremonii powitania, podczas gdy jeden z nich stoi na gnieździe, a drugi do niego przylatuje. Wówczas odbywa się ożywiony rytuał gestów głową, szyją i skrzydłami, któremu towarzyszy głośne i długie klekotanie dziobem. To wyraz ich wzajemnego szacunku i miłości. Człowiek biorąc z nich przykład ma szukać wzajemnego kompromisu i nie powinien być aż tak ekscentryczny.
W czerwcu młode bociany uczą się już latać, a w lipcu w ciągu dnia żerują z rodzicami na łące skąd na noc koniecznie wracają do swojego bezpiecznego schroniska.
Z usuniętego w Szczuczynie gniazda, młode w tym roku nie odlecą, bowiem rok temu odebrano im traktat pokoju przez zachwianie biologicznego rytmu.
Pomóżmy bocianom, w różny sposób, aby sercem godnego człowieka zrewanżować się naszym szybowcom za utracone dzieci i to jedno usunięte gniazdo.
W tym roku spis bocianów potrwa od 10 do 31 lipca. Okaże się, ile gniazd porwano lub przerobiono na zielone?
Trybun
tylko w e-Grajewo.pl