Sport

  • 2 komentarzy
  • 9478 wyświetleń

Derby powiatu

WARMIA GÓRĄ W DERBY POWIATU GRAJEWSKIEGO.

   Do końca rundy wiosennej IV ligi piłkarskiej grajewska Warmia będzie górą w powiecie grajewskim po wygranym derby w Szczuczynie z Wissą po bramce Damiana Zubowskiego. Mecz jak na takie wydarzenie przystało stał na dobrym poziomie, a gospodarze pokazali,że nie są przypadkowym liderem tabeli. Do tego goście wreszcie zagrali na koniec rundy z sercem i wielką ambicją, czego w ostatnich meczach brakowało. I szkoda tylko, że spotkanie obejrzał niezbyt wielu kibiców. Wielkie uznanie dla działaczy Wissy za przygotowanie stadionu do meczu po ostatnich opadach śniegu. Do tego dla kibiców gorąca grochówka i losowanie nagród.

   Mecz rozpoczął się od bardzo uważnej gry z obu stron. Żaden zespól nie chciał się odsłonić i zacięta walka toczyła się przed polami karnymi obu stron. Dopiero w 10 minucie pierwszy atak gości kończy się strzałem obok bramki. W odpowiedzi Piotr Bondziul przedziera się prawą stroną i uderza tuż obok słupka. W 16 minucie Kamil Stankiewicz w polu karnym marnuje idealna okazję i wywalczył tylko rzut rożny. Od tego momentu spora przewaga Wissy, a goście sporadycznie kontratakują bez większych efektów. W 25 minucie  kolejną dobrą sytuację na bramkę nie zamienia Wojciech Łapiński. I jak to w piłce bywa zmarnowane okazję często się mszczą. I dwie minuty później lewą stroną idzie Damian Zubowski, wpada w pole karne i pakuje piłkę do siatki wzbudzając wielką radość na murawie i wśród grajewskich kibiców. Gospodarze szybko ruszyli do ataków chcą przed przerwą przynajmniej wyrównać. W 36 minucie Mateusz Zambrowski strzela wprost w Krzysztofa Gieniusza. I takich okazji było kilka, ale obrona Warmii nie dała się zaskoczyć. W 40 minucie po rogu gości niecelnie strzela Edison, a za chwilkę obok słupka uderza Mateusz Cybulski.

   Po przerwie gospodarze znów zaczęli próbować poprawić wynik. Jednak ich ataki kończą się na coraz pewniej grającej obronie. W 9 minucie dobrą okazję marnuje Bondziul. I tak przez następne minuty. Atak gospodarzy i piłka ląduje w rękach Gieniusza lub jest wybijana w pole albo na rzut rożny. Warmia sporadycznie atakuje. W 66 minucie silne uderzenie z rzutu wolnego Edisona przelatuje tuż nad poprzeczką. Minutę później Marcin Firańczyk zza linii pola karnego posyła piłkę obok bramki. Za chwilkę ponownie ten zawodnik marnuje sytuację strzelając wprost w ręce bramkarza. W 72 minucie  Zubowski mija dwóch obrońców i ma niemal pustą bramkę przed sobą i posyła piłkę obok słupka, a mogło być już po meczu. Wtedy w szeregi Wissy wkrada się nerwowość. I mimo wielu kolejnych dobrych okazji nikt nie trafia w światło bramki. To też czas wielu fauli wynikających z prawdziwej walki na murawie. W doliczonym czasie gry Kacper Polakowski w polu karnym zbyt słabo strzela na bramkę i obrońca gospodarzy przechwytuje ją tuż przed linią bramkową.

   Już po meczu dwa różne oblicza trenerów. Grający szkoleniowiec Wissy Kamil Wojtkielewicz tak podsumował mecz „to był najważniejszy mecz rundy i szkoda wyniku. My graliśmy dobry futbol, ale tym razem nie wykorzystaliśmy żadnej bramkowej okazji, a było ich sporo. Warmia miała kilka i jedną wykorzystała. I nie pociesza fakt, że to my byliśmy lepsi na boisku”. A radości nie krył Robert Kądzior – trener Warmii „wreszcie Warmia zagrała tak jak chciałem rozpoczynając pracę. Grali z zębem i harowali na całym boisku od początku do końca. I wielka chwała im za to co pokazali. Teraz czas na wnioski i spokojny odpoczynek przed wiosenną rundą w której trzeba pokazać, to co było dziś w Szczuczynie”.

  I jesień mamy już za sobą. Dużą radością dla kibiców piłki nożnej w naszym powiecie jest fakt, że na czele IV ligi jest szczuczyńska Wissa, która w pełni zasłużyła na to miejsce. A na drugim miejscu jest Warmia i teraz gorąca zima w obu klubach jeśli zawodnicy, szkoleniowcy i działacze myślą  o awansie do III ligi, bo warto by powiat miał zespół na tym poziomie rozgrywek.

                                                                                                                                                 WJ

WISSA SZCZUCZYN – WARMIA GRAJEWO  0 : 1 (0:1).

Bramka: Damian Zubowski 27.

WISSA: Jabłoński – Łapiński (69 P. Marcinkiewicz), Lisowski, Firańczyk, Citko, Stankiewicz, Zmierczak, Wojtkielewicz, Zambrowski, Ciereszko, Bondziul. Trener: Kamil Wojtkielewicz.

WARMIA: Gieniusz – Arciszewski, Mikucki, Edison, Krupa, Randzio, Domurat (86 Matysiewicz), Kozikowski (69 Zarzecki), Stankiewicz, Cybulski (90 Polakowski), Zubowski. Trener: Robert Kądzior.

Żółte kartki: Domurat, Arciszewski, Cybulski, Gieniusz, Zarzecki (Warmia) – Citko, Lisowski, P. Marcinkiewicz (Wissa).

Sędziowali: Leszek Bielicki jako główny oraz Marek Anuszkiewicz i Dariusz Leśniewski (Kolegium Sędziów Podlaskiego ZPN).

Widzów: 150.

 

Komentarze (2)

Zawsze szczuczyn jest lepszy ale przegral :) hahaha

Wissa grała lepiej, nie ma co się spierac. Warmia daloz sie zauwazyc, obstawila tyly mocno, i przez co w duzej mierze wszystkie dosrodkowania w pole karne Warmii by nieudane. Fizycznie, w obronie gracze z Grajewa byli górą, wygrywali glowki lib po prostu wybijali piłki poza boisko. Skutecznosc przy wykanczaniu akcji była mizerna dla Wissy, przez co przegrali spotkanie. Jakby nie patrzec, mecz był ładny, lecz brakowało wiecej bramek

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.