piątek, 29 marca 2024

Nowe przyjaźnie

Czy są możliwe? Czy mając "swoje lata" jesteśmy w stanie w pełni komus zaufac i otworzyć się na nowe znajomości, przyjaźnie? Większość relacji towarzyskich zawiązuje się w szkole, na studiach, a jak zdobyć bratnią duszę gdy te piękne etapy swojego życia ma się już za sobą?

Im wiecej czlowiek ma lat i wieksze doswiadczenie zyciowe,wie ze przyjazn nie istnieje a jezeli tak to tylko do pewnego momentu,znajomosc jednak zostaje do konca zycia.

na zajeciach rownych - fitness itp. - swoj swojego "rozpozna" i moze sie z tego rozwinac cos glebszego

Teraz sa takie czasy ze nie mozna nikomu ufac,kazdy zawodzi,przyjaciel?a kto to taki?pisnij slowko kolezance to juz leci i rozpowiada,dzisiaj ciezko utrzymac jezor za zebami co niektorym....taka prawda...zalosne ale prawdziwe

Jest dużo możliwości. Pierwsza z brzegu to przecież internet. Legendy głoszą, że można tutaj jeszcze spotkać wiele interesujących, pogodnych i wartościowych osób, których ogranicza np. praca, dzieci czy choroba. Jesteś teoretycznie anonimowa i sama możesz decydować na ile odkryjesz się przed nowym znajomym. Ludzie są teraz bardzo samotni. Nie mają czasu na refleksję nad życiem. Wszyscy gdzieś pędzą. Chociaż z drugiej strony wiem, że mało kto traktuje poważnie osoby poznane przez internet. Pytanie, po co Ci ten nowy przyjaciel? Pozdrawiam i wytrwałości w poszukiwaniach życzę... :)

Nie każdy, kto jest w sto­sun­ku do nas miły, zasługu­je na to, aby naz­wać go przy­jacielem i poświęcać się w imię ta­kiej znajomości !Czy zas­ta­nawiałaś się kiedyś do cze­go nasza zna­jomość dąży?
Bo tak ciągle py­tamy siebie nawza­jem czy nam za­leży, ale na czym?
Na ba­wieniu się sobą? Nie widzę w tym ani gra­ma miłości, nic, ab­so­lut­ne ze­ro.
Może po pros­tu po­win­ienem naz­wać Cię tyl­ko ko­lzanka 'od ser­ca'.
Ta­ka, która zas­po­kaja mo­je pot­rze­by blis­kości, która cza­sem coś miłego mi po­wie, czy na­piszę.
Mam już do­syć two­jego zas­ta­nawiania się nad tym wszys­tkim. Na­wet nie zda­jesz so­bie spra­wy
jak to człowieka wy­kańcza. Więc zmień swo­je nas­ta­wienie do mnie!

Na prawdziwe i szczere wyznania miłości przychodzi odpowiedni czas. Przyjaciela a także partnera nie koniecznie życiowego może odstraszyć fakt, że nowy ( a ) sympatia po krótkim czasie wyznaje mu miłość. Po usłyszeniu takich słów każdy czuje się zobowiązany do przedstawienia swojego punktu widzenia na ten temat. Częstą reakcją jest po prostu ucieczka,(obawa )dlatego na początku należy małymi gestami pokazywać partnerowi, że staje się on kimś ważnym w naszym życiu. Może okazać się, że ta znajomość to tylko cudowny romans. Wykorzystaj szczęśliwe chwile i czerp ze związku jak najwięcej. Jeśli ta znajomość nie przerodzi się w stały związek pozostaną Ci na zawsze miłe wspomnienia! Miłe i Miłosne przez wielkie ,,M''



Chcesz mieć prawdziwego przyjaciela? To kup sobie psa!

Z doswiadczenia wiem ze przyjzn w dzisiejszych czasach to przereklamowane haslo! Nie wierze w przyjazn , predzej czy pozniej kazdy zostaje sam! Pzdr.

A najlepsze jak jakaś dz..wka udaje kogoś, kim nie jest. Wciska facetowi, jak fajnie się rozmawia i jakimi to są niby "wielkimi przyjaciółmi" ("aż" po 3-4 miesiącach znajomości w pracy. A tak naprawdę pod pozorem tych tzw. "przyjacielskich rozmów" zaprasza go do siebie, pakuje się do wyra, bez skrupułów usiłuje wleźć z kopytami w jego życie i robi wszystko, żeby rozbić mu rodzinę i zająć miejsce żony. Bo "On taki wspaniały i ta żona ma z nim tak dobrze, że aż zazdrość bierze" więc czemu nie spróbować "wziąć" go dla siebie. Myśli,że d..pą utoruje sobie drogę. A jak nic z tego nie wychodzi to fochy, szantaże i pretensje, że kocha żonę i nie chce "gwiazdy - łatwodajki". Na szczęście są jeszcze faceci, którzy mimo podłości jakiej się dopuścili, robią wszystko, żeby naprawić swój błąd. Żałują tego co zrobili, nie dają się zmanipulować, wiedzą kogo naprawdę kochają, gdzie jest ich miejsce i bez kogo nie wyobrażają sobie życia. Nie są idiotami (przynajmniej większość), bardzo szybko wyrabiamy sobie zdanie o takich pseudo przyjaciółkach i najszybciej jak to możliwe kończą znajomość - przynajmniej tyle dobrego z całego kurewstwa i nauczka dla podstępnych, cwanych szmat. Taka jest teraz dla wielu wartość i znaczenie słowa przyjaźń. To fajne słowo bardzo spowszedniało jak wiele innych np. kochanie, skarbie, itp. - teraz prawie każdy każdego tak nazywa - żenada po prostu.

To fakt teraz trzeba bardzo uważać kto i dlaczego zaczyna się na nas wieszać, pod pozorem przyjaźni. No i nie dać się podejść, bo można tego strasznie żałować. Pełno k..rewek chodzi po świecie w maskach niewiniątek - skrzywdzonych i niby nieszczęśliwych. Trują jak to życie im się nie układa i jak źle wybrały np.męża, no i tym podobne pierdoły. A my niestety często nabieramy się na te sztuczki i komplemenciki pod naszym adresem. Tak "pomagamy", że aż krzywdzimy ukochane nam osoby. No a potem wielka lipa i naprawianie życia - o ile oczywiście ta druga strona da nam szansę. A jak nie to pozamiatane i przez kogo... przez jakąś zdzirę i przez głupotę.

Ile goryczy, złości i nienawiści. Nie miałam na myśli nic w stylu: rozbijanie rodziny/ udawanie niewinnej/ wyznawanie miłości koledze. Chciałam dowiedzieć się, czy taka babska przyjaźń ma szansę narodzić się w dorosłym życiu.

O.n - może porozmawiaj z samą zainteresowaną, takie niewyjaśnione sytuacje są dość męczące. Pozdrawiam!

Nie wiem, czy dla Asika chodziło akurat o kochanka. Z tym uważaniem to zgoda. Nikt nikomu nie każe się od razu otwierać do końca. Całe życie szukamy ukojenia dla naszych ran. Owszem są nawet ludzie, którzy do tego nię przyznają, ale w rzeczywistości każdy z nas ma coś, co go boli. Faceci nabierają się na te sztuczki, bo ich męskość płynie nie z z niech samych. Żadna kobieta nie uczyni z Ciebie faceta. Jeśli nie daj Boże, tak się stanie to wiedz, że w każdej chwili może Ci tą męskość odebrać. Ja tam jestem otwarty na drugiego człowieka. Rozczarowania mi się również trafiają, jak kazdemu, ale staram się być jak płynąca rzeka... Każda znajomość mnie czegoś uczy i mam nadzieję, że trochę też vice versa... :)

Prawdziwa przyjaźń ma szansę narodzić się w każdym wieku. Fakt ,że czym później tym trudniej. Wypływa to chyba stąd, że życie wszystkich nas obija z każdej strony i stajemy się ostrożniejsi. Ale ja wierzę, że większość z nas ma w sobie tą radość życia i tę odrobinę naiwności, którą trzeba tylko odgruzować, wyciągnąć z dna szafy różowe okulary i z innej perspektywy popatrzeć na ludzi( swój, wiesz nie oceniam, ale do tańca trzeba dwojga i takie zrzucanie odpowiedzialności tylko na jednego tancerza jest dziecinne, a jakie wulgarne!!!fuj!!! a przecież przez jakis czas bawiłeś się prawdopodobnie dobrze, więc ochłoń i wyciągnij wnioski). A Tobie Asik życzę znalezienia wielu przyjaciół, bo to naprawdę jest możliwe:)pozdrawiam

Jesli jest sie z kims zaprzyjaznionym , to jest tylko i wylacznie znajomosc i przyjazn , a jezeli kogos Kocha i darzy Miloscia to nie moglabym byc z innym mezczyzna ! Zazdrosna milosc jest w stanie zniszczyc wszystko - przyjazn ,zaufanie i milosc ! Jednak gdy ktos kogos bardzo lubi , szanuje ,pragnie i kocha nigdy nie zrobi mu przykrosci ,by nie zniszczyc milosci . Czasami w zlosci ,mowi i ,pisze sie bzdury itp... ale serce wie swoje ! Przyjazn ! Szacunek ! Zaufanie i Milosc przez wielkie ,,M'' !

Milośc ! Przyjażń ! Szacunek ! Zaufanie i Wierność w miłości jest dopóty realna, dopóki jest wiernością nie tylko wobec kogoś, ale i wobec siebie ! :-)

Popieram słowa pani "znajomej" !!!!

swój..napisał cała wielką prawdę dla szmat niech czytają i uczą się kultury,że nie wolno pchać się z buciorami w cudze życie i je niszczyć słowami,,skarbie rób tak by żona nie widziała to będziemy razem na zawsze''. Nie ma żadnej przyjazni między mężczyzną a kobietą każda przerodzi się w miłość albo kurestwo jak kto woli.Zycie jest tylko jedno łatwo zniszczyć nabierając się na piękne słowa koleżanki w pracy czy ekspedientki,która jest po przejściach i szuka oparcia w ramionach kolegi czy znajomego a nawet klienta.

Oto zeznania przyjaciółki na sprawie rozwodowej,,bardzo się zdziwiłam,jak dostałam wezwanie,że jestem świadkiem.Mało w sumie wiem.Znam pozwanego dość długo.Powódka zawsze mi się podobała.Podejrzewała mnie o romans z pozwanym.Nic takiego nie miało miejsca.Pozwany pomagał mi przy załatwianiu drzewa i rąbał.Powiedział,ze może pomóc.......''Pozwany zeznał,że mają wspólne tematy i przyznał się do romansu i fałszywych zeznań cnotliwej pani wdowy,która załatwiła w ten sposób nie jedną rodzinę.Nazywała go skarbusiu w esemesach i buntowała by okradał rodzinę tak nim manipulowała,dziecko mu obiecała tylko zameldować po rozwodzie nie chciała a na było żonę policję i sądy nastawiała.Nie można wierzyć nikomu takie dziwne czasy dziki kraj każdy z każdym.Tak mu też pisała,,skarbie nie bądz taki zazdrosny o żonę można z każdym.''Czemu taka przyjaciółka nie pomogła wyciągnąć kochankowi syna[chciał być z ojcem] z nałogu tylko bardziej wsadziła w bagno wspólnie z nowym partnerem?

do PEPA no właśnie nie spodobała mi się ta zabawa, koniec znajomości szybki jak to tylko możliwe. I nawet nie masz pojęcia jak bardzo żałuje tego nieszczęsnego incydentu (bo tylko tyle to dla mnie znaczyło). Ale cóż widocznie czasem trzeba wdepnąć, żeby dojrzeć i czegoś się nauczyć. Pozdrawiam

,,swój'' dobrze,że w czas obudziłeś się i naprawiłeś swój błąd. Takie przyjaciółki od wspólnych tematów interesują się też tym jak z żoną ci się układa.Może być jak najlepiej ale słowo ,,skarbusiu'' załatwi to tak,że chłop traci rozum.Przyjaciólka zaprasza na kawę,wino ,wspólny wyjazd itd...Dowiaduję się żona i są kłótnie.Żeby te troskliwe przyjaciółki dojrzały,wydoroślały i pomyślały co to by było jakby to była odwrotna sytuacja.

Jak facet dla przyjaciółki znęcał się psychicznie i fizycznie nad swa rodzina to coś z nim nie tak.Na dodatek przyjaciołka o wszystkim wiedziała.Z przyjacielem,który ma rodzinę chodzić do koscioła na mszę, zapraszać na opłatek,sylwestra, do kina itd.?Do takiej kościelnej pani nic nie docierało i nie dociera.Po trupach idzie do celu.Dusić własnego syna dla przyjaciółki?.Co za ojciec?Czemu to przyjaciółki za gardło nie wziąć by zameldowała na stałe albo pasierbów tylko syna za to,ze powiedział ,,przez ojca Kr..kę cierpi cała rodzina''.Ile to mozna bawić się miesiąc rok ale nie kilka lat by spróbować szmat bo tak też wybrankę serca nazywał.

Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.