Zaczął się grudzień, już niedługo przyjdzie się pożegnać z kolejnym rokiem, ale na razie rzuca się w oczy fakt, ze wkroczyliśmy w sezon przedświąteczny. Tylko patrzeć, jak na słupach oświetleniowych przy głównych ulicach Grajewa pojawią się bożonarodzeniowe ozdoby, zaś przed kościołem Trójcy Przenajświętszej stanie tradycyjna choinka. W innych miastach, pewnie bogatszych od Grajewa, zdobienie ulic już się zaczęło…
Niestety, obok sezonu przedświątecznego mamy też sezon grypowy. I to wielu z nas zapewne ten fakt spędza sen z powiek. Szczególnie zaś grypa zwana vulgo świńską, zaś bardziej elegancko – grypą wywołaną przez wirus A/H1N1. Podobno ta grypa jest taka niebezpieczna, media podają, że już jest w Polsce kilkanaście śmiertelnych ofiar tej grypy.
Wierzyć, nie wierzyć?... Bo w innym miejscu czytam, że zwykła grypa pochłania więcej ofiar niż ta zmutowana, że w roku ubiegłym była ptasia grypa, ale widocznie teraz ptasia już wyszła z mody. I że może chodzi o to, żeby koncerny farmaceutyczne zarobiły na nowych szczepionkach. Więc może to tylko psychoza?
To znów piszą, że szczepionki są szkodliwe. Wierzyć, nie wierzyć?... Przez pięć, a może sześć lat z rzędu szczepiłem się przeciw grypie i faktycznie, nie zachorowałem na nią. Teraz od pięciu lat się nie szczepię i… też nie choruję. Więc sam nie wiem, jak to jest z tymi szczepionkami. Znam lekarzy, którzy się szczepią, ale i takich, którzy się nie szczepią. A mój cioteczny brat zachorował raz na grypę w trzy dni po przyjęciu szczepionki. Fakt, że to zdarzyło się dawno i szczepionka była przeciw ospie, ale przyznacie, że lepsza już grypa niż czarna ospa. Tylko wybór między dżumą a cholerą bywa kłopotliwy.
Jakkolwiek jest z tą nową grypą, to grajewski szpital ogłosił zakaz odwiedzin na oddziałach. O ile wiem, zakaz jest łamany systematycznie, bo stęsknione rodziny zawsze znajdą jakiś pretekst, żeby krewniaka odwiedzić, zresztą chorego pocieszyć to bardzo piękna cnota. No tak, ja tego zakazu nie łamię, bo nie mam kogo odwiedzać…
Ale grypa jest ohydna, niezależnie od tego, czy będziemy z niej kpić, czy panicznie się jej lękać. Grypa nie szanuje żadnej tradycji. Wykorzysta każdą okazję, żeby tylko rozprzestrzeniać się po świecie. A także po Grajewie. Zresztą wszystkie infekcje wirusowe są jak złodzieje. Najskuteczniej działają w tłoku. Bo oto w miniony piątek miała miejsce w grajewskiej „Czwórce” piękna impreza poświecona patronowi szkoły – Henrykowi Sienkiewiczowi. Z prezentacjami oraz inscenizacjami przyjechali uczniowie z innych szkół noszących imię tego samego patrona. I co? Ano, na drugi dzień okazało się, że część dzieciaków ze szkoły grajewskiej, tych biorących udział w inscenizacji, zachorowała. Być może pochorowali się także przyjezdni, ale tego już nie wiem… Nie wiem też, czy to zaatakował ten straszliwy wirus, ale mam nadzieję, że nie. W każdym razie warto może podmuchać na zimne i unikać takich zbiorowych imprez? Zwłaszcza że wirusy nie mają żadnych sentymentów, a te świńskiej grypy podobno bardziej upodobały sobie ludzi młodych.
I tak jakoś sezon przedświąteczny splątał się nam z sezonem grypowym. A przed świętami Bożego Narodzenia w zakładach pracy organizowane są tradycyjne spotkania opłatkowe. Pracownicy łamią się opłatkiem, obcałowują się, składając sobie życzenia. Niestety, wirusy mają to do siebie, że dla nich jest wszystko jedno, czy ktoś jest katolikiem, protestantem, czy też muzułmaninem. W dużych skupiskach ludzkich i przy bliskim kontakcie wzrasta prawdopodobieństwo zarażenia się. Zauważyły to już władze województwa katowickiego, więc ja chyba nie muszę wyjaśniać, co może sprzyjać ekspansji grypy A/H1N1.
Od siebie powiem tylko tyle: W tym roku w spotkaniu opłatkowym w swoim miejscu pracy nie będę brał udziału. Nie tylko ze względów egoistycznych. Owszem, obawiam się, że mogę zostać zainfekowany. Z drugiej strony jednak, mogę być nosicielem wirusa, nie wiedząc o tym i nie chorując. A więc mam również wyjaśnienie z pobudek altruistycznych.
Na pewno tradycja jest piękna i ważna, ale zdrowie jednak ważniejsze.
Moja decyzja nie oznacza oczywiście, że kogokolwiek namawiam do pójścia w moje ślady. Nie jestem przecież żadnym wzorem do naśladowania, w komentarzu do któregoś z moich felietonów ktoś określił mnie mianem „grajewskiego Palikota”. Wcale się za to porównanie nie obraziłem, ale nie powiem też, żeby mnie ono zachwyciło. Ot, po prostu korzystamy wszyscy z wolności słowa.
Aha, a oprócz tego, że wolę dmuchać na zimne, to pocieszam się jeszcze tym jednym: Święty Mikołaj w tym roku do mnie przyjdzie. I to pomimo faktu, że od lat kilkudziesięciu nie wierzę w jego istnienie…
Adam Stodolny
piątek, 8 listopada 2024
piątek, 8 listopada 2024
Felieton trafny i bardzo na czasie; świetny :-)
to prawda ze w grajewie kilka dzieci zachorowalo na ta grype?? i lezy u nas w szpitalu??
a ja się przyczepię do "województwa katowickiego"
Mój syn był na zjeździe szkół i odpukać jest zdrowy:)))
Ja osobiście mam dość tego gadania, o tej grypie.Najbardziej mi się podobała wypowiedź jednej starszej pani :-zapalę telewizor i słucham ,jest grypa zgaszę telewizor nie ma grypy.Przestańcie o tej grypie .Media pieprzą w internecie piszą,a i tak co ma być to będzie!!!
a w Gimnazjum nr 3 nadal są zamknięte drzwi szkoły i dzieci nie mogą wcześniej wejść tak jak w innych szkołach to jest- tylko marzną przed szkoła a dyrekcja twierdzi że mogą później wychodzić z domu. Co tam grypa co tam cudze dziecie ważne dziecko moje- był okres że w klasach nie było po 10 dzieci
Ta szczepionka Panie Adamie nie jest przeciw grypie,czyli nie daje nam gwarancji że nie zachorujemy na nią,to tylko ochrona organizmu przed powikłaniami pogrypowymi:}
Bez paniki, trudno przecież nasze życie i tak sprowadza się do jednego,myślę że od samego przejmowania się tą grypą,dużo ludzi się rozchoruje,przecież wiadomo że chorobą cywilizacyjną jest stres,trochę optymizmu:)
Szczepionki powinny być bezpłatne,...