ZWYCIĘSTWO GRAJEWSKIEJ WARMII Z BENIAMINKIEM
W pierwszym ligowym spotkaniu u siebie grajewska Warmia pokonała u siebie beniaminka Dąb Dąbrowę Białostocką. Szczęśliwym zdobywcą bramki i pechowcem meczu był Mariusz Milczarek. Strzelił gola w 35 minucie i wskutek urazu głowy musiał chwilę później opuścić boisko.
Sam mecz nie był porywającym widowiskiem. Pierwszy kwadrans, to tylko kopanie piłki bez niemal żadnej akcji bramkowej. Później większym animuszem wykazali się goście, którzy mieli optyczną przewagę. Tyle, że gospodarze podziwiali ich nieskuteczność. I przy okazji w 35 minucie po pierwszej swej groźnej akcji zdobyli bramkę. W dużym zamieszaniu na polu karnym po rzucie rożnym przytomnie zachował się Mariusz Milczarek. Uderzona przez niego piłka odbiła się od słupka i wpadła do bramki Dębu. I wtedy znów przycisnęli goście, ale nie potrafili wykorzystać kilku dogodnych sytuacji.
Druga połowa nie przyniosła większych emocji. Ciekawe akcje można było sobie spokojnie policzyć na palcach jednej ręki. W 60 minucie z daleka uderzył Rafał Kozikowski. Tyle, że w bramkarza. Podobnie strzelali goście. Kibiców poderwał z ławek Marcin Arciszewski, który w doliczonym czasie uderzył w boczną siatkę Dębu. No i fatalne zachowanie Łukasza Wójcickiego, który w szkolny sposób dał sobie wybić piłkę w akcji trzech grajewian na jednego obrońcę Dębu. Z tej części gry można tylko odnotować kilka żółtych kartek dla gości oraz czerwoną tuż przed końcem dla Michała Żabieńca za drugą żółtą.
Tuż po meczu trener gości Mariusz Kulhawik powiedział, że w piłce wygrywają Ci, którzy strzelają bramki. „Mój zespół przez dużą cześć meczu przeważał. Jednak zawiodła skuteczność i to gospodarze zdobyli punkty. Jestem jednak zadowolony z gry moich zawodników.” Natomiast grający trener grajewian Marcin Strzeliński podkreślił, że piłkarze zrehabilitowali się za wysoką przegraną w Elblągu. ”Jestem zadowolony z gry. Trochę obawialiśmy się tego pojedynku. Wiadomo, że beniaminkowie na początku mają sporo animuszu. Na szczęście udało nam się zdobyć bramkę i trzy punkty. Szkoda tylko kilku okazji z drugiej połowy.”
WJ
WARMIA GRAJEWO – DĄB DĄBROWA BIAŁOSTOCKA 1 : 0 (1:0).
Bramka: Mariusz Milczarek 35 min.
WARMIA: Czapliński – Mirva, Kesler, Arciszewski, Kowalko, Makowski, T. Górski (55 Kozikowski), Matysiewicz, Strzeliński (88 K. Randzio), Milczarek (38 Wójcik), Krukowski (90 Kadyszewski). Trener: Marcin Strzeliński.
DĄB: Sakowicz – Sujeta (90 Boguszewski), Łabieniec, Sołowiej, Łosiewicz, Piesiecki, Sawicki, Bobowik 46 Chwetko), Lewicki, Orpik (80 Dzitkowski), Bondziul. Trener: Mariusz Kulhawik.
Żółte kartki: Mirva (Warmia) – Łabieniec, Sołowiej, Piesiecki, Chwetko.
Czerwona kartka: Łabieniec 90 min. Za drugą żółtą.
Sędziowali: Wojciech Pawlicz jako główny oraz Przemysław Sarosiek i Monika Plona – Herbst – Kolegium Sędziów Podlaskiego ZPN.
Widzów: 250.
FOT.E-GRAJEWO.PL
środa, 27 listopada 2024
poniedziałek, 25 listopada 2024
Jaki wynnik warmii??
co nikt nie krytykuje Warmii?? zatkało kakao!! pewnie jak przegra to wtedy zaczna sie pojawiać komentarze:)
JAGA WYGRALA 1.2JAZDA
A dla koga ta NASZA WARMIA gra.Jest tam z 50-ciu kibiców.
brawo Warmia!!!!!!!GRATULACJE powodzenia w kolejnych meczach
nieliczni ale fanatyczni
nawet moze i 50 niema. z meczu na mecz coraz mniej ludzi przychodzi... warmia jak byla w IV lidze to wiecej przychodzilo...
a co tu krytykowac "Ciekawe akcje można było sobie spokojnie policzyć na palcach jednej ręki." jw
Zamiast liczyć ludzi na zdjęciach, przyjdźcie na mecz. Było ponad 200 osób. Gratulacje za wygraną!