Bardzo dobry mecz obejrzeli w sobotę kibice na Stadionie Miejskim w Grajewie. W spotkaniu zapowiadanym jako hit rundy jesiennej piłkarze WARMII wygrali 2:1 z liderem tabeli podlaskiej IV ligi KS Wasilków, który w tym sezonie nie stracił nawet punktu!
Mimo fatalnej pogody na grajewski stadion przybyło około 300 kibiców, którzy na pewno nie żałowali takiego sposobu na spędzenie niedzielnego popołudnia. To był bardzo dobry mecz, pełen emocji i walki z obu stron, choć od początku spotkania padał deszcz i warunki do gry były bardzo trudne. W składzie WARMII zabrakło pauzującego za żółte kartki Marcina Mikuckiego a u gości nie zagrał Emil Łupiński – pauzujący po czerwonej kartce.
Początek meczu dość niespodziewanie był zdecydowanie dla WARMII. Po 10 minutach gry nasz zespół powinien prowadzić 2:0! Najpierw w 6 minucie po dograniu piłki przez Dawida Śliwowskiego Arkadiusz Mazurek uderzył na bramkę, ale zbyt lekko i piłkę zmierzającą do siatki z linii bramkowej wybił obrońca gości. Zaledwie 3 minuty później po dośrodkowaniu z rzutu wolnego strzał Bartka Bukowskiego (bardzo dobry występ wychowanka naszej Akademii w nowej dla niego roli środkowego obrońcy) instynktownie obronił Hubert Gostomski a dobitka Edisona trafiła w słupek bramki gości. Zespół z Wasilkowa dość szybko otrząsnął się po tym znakomitym, ale nieskutecznym początku WARMII i przez kolejne minuty przeważał, stwarzając sobie kilka dobrych okazji pod naszą bramką, w której bardzo dobrze spisywał się Filip Święciński. Szalał po lewej stronie boiska niezwykle aktywny u gości Damian Toczydłowski. Kiedy wydawało się, że nasza obrona w końcu pęknie pod naporem najlepszej ofensywy IV ligi podlaskiej (58 zdobytych goli w 11 meczach!) to WARMIA wyszła na prowadzenie! W 31 minucie akcję Kacpra Śleszyńskiego z braćmi Kalinowskimi wykończył mocnym strzałem Arkadiusz Mazurek. Utracony gol mocno rozsierdził naszych rywali, którzy zaatakowali z pasją, ale nasza defensywa nie popełniła błędu a do tego sprzyjało jej szczęście, gdy w 43 minucie Toczydłowski trafił w słupek bramki WARMII. My mieliśmy okazję w ostatniej minucie pierwszej połowy, ale nie udało się Mazurkowi zdobyć drugiego gola.
To co nie wyszło w ostatniej akcji przed przerwą, przyniosło skutek w pierwszej akcji po wznowieniu gry. Rozpoczęli goście, ale szybko odebraliśmy im piłkę i po chwili Dawid Kalinowski z prawej strony znakomicie dośrodkował w pole karne, skąd nabiegający na piłkę Mazurek kapitalnym strzałem głową nie dał szans Gostomskiemu. Prowadziliśmy 2:0 i zapachniało sensacją w Grajewie. Deszcz nie przestawał padać a WARMIA wcale nie zamierzała ograniczać się do obrony korzystnego wyniku. Sytuacje do zdobycia bramek mieli Dawid Kalinowski, Arkadiusz Mazurek i Bartosz Sawicki. Goście też stwarzali sobie okazje, ale - nasza często krytykowana w tym sezonie - obrona i Filip Święciński w bramce grali bardzo dobry mecz. Zespół z Wasilkowa dopiero w 4 minucie doliczonego czasu gry znalazł drogę do naszej bramki. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego główkował Damian Fronc i Jakub Borys z bliska zdobył honorowego gola dla drużyny lidera tabeli. Chwilę później sędzia za niesportowe zachowanie usunął z boiska bramkarza gości Huberta Gostomskiego, ale nie miało to już wpływu na wynik. WARMIA wygrała 2:1, choć po ubiegłotygodniowym fatalnym meczu w Tykocinie chyba nikt nie wróżył takiej odmiany naszego zespołu, który w środę pokonał przecież w Pucharze Polski silny RUCH Wysokie Mazowieckie. Trener Kamil Randzio wraz zespołem wykonali świetną robotę przełamując trzymeczową serię bez wygranej (dwie porażki i remis) w naprawdę znakomitym stylu w ciągu zaledwie jednego tygodnia. Teraz pozostaje liczyć, że taką formę nasza drużyna utrzyma do końca rundy jesiennej, w której do rozegrania zostało jeszcze pięć spotkań. Najbliższe WARMIA zagra w niedzielę 20 października o 14:00 w Bielsku Podlaskim z miejscowym TUREM.
Skrót meczu: https://youtu.be/uIxN4HDqk3o?si=lGyfSsB_iobZUkjl
13.10.2024 Grajewo, Stadion Miejski im. Witolda Terleckiego
WARMIA Grajewo – KS Wasilków 2:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Arkadiusz Mazurek 31′, 2:0 Arkadiusz Mazurek 46′, 2:1 Jakub Borys 90′ + 4′
WARMIA: 33.Święciński – 19.Polak, 18.Edison (Kpt), 16.Bukowski, 6.Śleszyński – 22.D.Kalinowski (88′ 11.Karwowski), 8.Kossyk, 10.R.Kalinowski, 9.Mazurek (90′ + 1′ 5.Żbikowski), 17.Domański (81′ 13.Wójcicki) – 98.Śliwowski (65′ 20.Sawicki)
REZERWA: 1.Ł.Sobolewski, 12.Mysiewicz– 5.Żbikowski, 23.Krupa, 13.Wójcicki, 20.Sawicki, 11.Karwowski
TRENER: Kamil Randzio
KS: 1.Gostomski – 16.Hinz (52′ 10.Witkowski), 20.Wysocki, 14.Niedźwiecki (61′ 6.Chmielewski), 22.Dawidowicz – 13.Borys, 15.Dudziński (Kpt) (61′ 96.Kuriata), 21.Fronc, 99.Skibko (61′ 19.Vatkevich), 7.Toczydłowski (61′ 11.Hryszko) – 9.Pawłowski
REZERWA: 28.Kurz – 6.Chmielewski, 96.Kuriata, 19.Vatkevich, 10.Witkowski, 8.Bernacki, 11.Hryszko
TRENER: Michał Hryszko
Sędzia: Jakub Rutkowski (Ignatki, Podlaski ZPN)
Żółte kartki: Śleszyński, Święciński, Edison (WARMIA)
Czerwona kartka: 90′ + 5′ Hubert Gostomski (KS Wasilków) – za niesportowe zachowanie
Autor: Janusz Szumowski
wtorek, 5 listopada 2024
wtorek, 5 listopada 2024
czy jest szansa na III ligę ? Może warto aby miasto zainwestowało w inne dyscypliny sportowe a nie tylko kopaczy co nic nie osiągają