Z drżeniem serca zabieram się do pisania kolejnego felietonu, bo może znów mi wyjdzie pomieszanie z poplątaniem, jak twierdzi mgd? I ponownie zechcę się popisać nie wiadomo czym przed ludźmi? No pewnie, że chcę się popisać! I popisać też… Zatem – do dzieła, jak mawiał inkwizytor, zanim rzucił zakazaną księgę do ognia.
Kiedy się przechodzi obok posesji ogrodzonych, a zatem prywatnych, nieraz na furtce straszy złowrogi napis: „Uwaga, zły pies!”. Swoją drogą, ciekawe że na prywatnych podwórkach są same złe psy, zaś w blokach najwidoczniej tylko dobre, bo ostrzegawczych napisów tam nie uświadczysz.
Przechodząc lub przejeżdżając obok posesji naszych grajewskich rodaków zauważyłem, że sztampa w napisach ostrzegających o złym psie powoli jest przełamywana. Obok tych napisów najbardziej oklepanych można odczytać też inne ostrzeżenie, nawet cokolwiek zrymowane: „Uwierz mi, mam ostre kły!” Osobiście jestem skłonny uwierzyć, sprawdzać nie będę… Inny pies ostrzega: „Dobiegam do furtki w 3 sekundy, a ty?”. Osobiście nie wiem, jak by to było, ale z psem ścigać się nie mam zamiaru.
Bywają napisy starające się podbudować godność psa: „Uwaga, dobry pies! Ale ma słabe nerwy…”. Gdybym był weterynarzem lub choćby neurologiem, może bym spróbował sprawdzić.
No, można też na grajewskich ulicach dostrzec tabliczkę z napisem dosyć dowcipnym: „Uwaga, zły pies, a gospodarz jeszcze gorszy!” I jeszcze to „Uwaga, luźno biegający piesek. Wchodzisz na własne ryzyko!”
Jeśli o jakimś haśle ostrzegawczym zapomniałem, to pewnie Czytelnicy dopiszą je w komentarzach. Świąteczna laba, aczkolwiek w tym roku bardzo krótka, może kogoś do tego skłoni? Ja zaś producentom tabliczek ostrzegających przed złym psem proponuję, zupełnie gratis, takie oto napisy, dzięki którym sam luźno biegający piesek powie (wyszczeka?)tak:
„Wejdź, będzie okazja kupić nowe spodnie.”
„Jestem piesek bardzo szczery, mogę wysłać na L-4”
„Gryzę mocniej niż Twoje sumienie.”
„Nawet we śnie gryzę boleśnie!”
„Kocham twoje łydki!”
„Moje szczęki dla Twej ręki”…
„Mogę dać gryza!”
„Panu liza, gościom gryza!”
„Wchodźcie śmiało, przyjaciele, pchłami z wami się podzielę!”
Mógłbym podać więcej hasełek, ale ponieważ prezentuję je bez zastrzegania praw autorskich, to dość już tego społecznikostwa…
Oczywiście, na tabliczce koniecznie musi być namalowana psia morda z garniturem wspaniałych kłów.
Na marginesie - nie zazdroszczę listonoszom, zwłaszcza tym używających rowerów. Na pewno każdemu zdarzyło się widzieć, jak pies staje do zawodów, próbując chwycić za nogawkę listonosza na rowerze. Przegryzienie dętki to także coś, co dla psa jest wielkim rarytasem.
Gdyby tak psy umiały czytać, to pewnie nie byłyby zadowolone z tego, co każą o nich wypisywać właściciele. Zbliża się Wigilia, a w ten nadzwyczajny wieczór podobno zwierzęta mówią ludzkim głosem. Dlatego nie zdziwię się wcale, kiedy pies sąsiada obszczeka mnie, jak to potrafi czynić np. felietonista.
Natomiast Wasz umilacz lub obrzydzacz czasu (niepotrzebne skreślić) życzy Wam, Drodzy Czytelnicy, Świąt Bożego Narodzenia pachnących choinką i życzliwością. I żeby święty Mikołaj nie przestraszył się napisu „Uwaga, zły pies”! Bo wtedy nici z prezentów.
Adam Stodolny
Komentarze (0)