Wiadomości

Rehabilitacja Adama Stodolnego

     - Co takiego?!!! – wykrzykną niektórzy co bardziej krewcy czytelnicy. – Rehabilitacja Stodolnego? Tego złośliwego prześmiewcy, który co jakiś czas czyni aluzje pod adresem Kościoła, a może nawet stacza się na pozycje antyklerykalizmu? Jego rehabilitować? Nigdy! Never! Nimmer! Nikogda! Ten człowiek nie zasługuje na moralną rehabilitację…
     Ależ tu o żadnej moralnej rehabilitacji nie ma mowy! To moja powłoka cielesna domaga się rehabilitacji. A wszystko wygląda następująco:
     Pewnego dnia zacząłem odczuwać dotkliwe i dokuczliwe bóle w prawej ręce. A bez prawej ręki to… jak bez ręki. Głosować nie można, pisać trudno, a boląca prawica być może sprawia, że człowiek zaczyna lewicować. Tak, lewicować, nie zaś lewitować, bo lewitacja to zjawisko paranormalne, a ja na razie jestem jeszcze trochę normalny. Pospieszyłem zatem na w miarę zdrowych nogach do lekarza rodzinnego, który wypisał mi skierowanie do Poradni Rehabilitacyjnej. Dokładniej – na fizykoterapię. Choć w szkole podstawowej, a potem średniej bardziej lubiłem chemię niż fizykę, to teraz zdecydowanie wolę fizykoterapię od chemioterapii. Otrzymawszy owo upragnione skierowanie, pełen nadziei na rychłe pożegnanie z bólem, udałem się do przychodni przy Szpitalu Ogólnym w Grajewie. Tu stanąłem przy pięknie oszklonej Rejestracji Ogólnej i sympatyczna pani zapisała mnie do Poradni Rehabilitacyjnej.

     Mina mi wyskoczyła na twarzy dość rzadka (mówi się, że zrzedła), kiedy się dowiedziałem, że do poradni mam się zgłosić za dwa miesiące i 10 dni. Na razie więc nie mogę powiedzieć” „Żegnaj, bólu!”. Jednakowoż czas pędzi szybko, niczym strzała do tarczy, więc pojawiłem się w końcu w tej poradni. Pani doktor (oczywiście, że sympatyczna) zakwalifikowała mnie na 10 zabiegów leczniczych, w skład których wchodziło: naświetlanie soluxem, masaż ręczny, prądy i laser. Ale zabiegi nie od razu, nie z marszu, dopiero od poniedziałku, chociaż do poradni zgłosiłem się w poniedziałek, ale to nie był TEN poniedziałek.
     Czas jednak prędko leci, niczym kula karabinowa do skazańca, zatem bardzo szybko nadszedł TEN wyczekiwany poniedziałek. Zacząłem pobierać 10 zabiegów na oddziale fizykoterapii. O, teraz będę pisać bez przekąsu i sarkazmu. Byłem bardzo mile zaskoczony postępowaniem pań, które organizują te rozmaite zabiegi. Fachowość, kultura, bardzo często uśmiech na twarzy, choć pacjenci niekiedy potrafią być dokuczliwi i zrzędliwi. Ja starałem się być kulturalny i bezkonfliktowy. A te panie z fizykoterapii to chyba mają jakieś specjalnie wzmocnione nogi. Ciągle w biegu, od pacjenta do pacjenta, od kabiny do kabiny, z pokoju do pokoju. Podziwiam i współczuję…
     Jest też pan Sławomir, także bardzo sympatyczny, zawsze uśmiechnięty. A sama Fizykoterapia po remoncie wygląda imponująco. Nawet czasem nie zwraca się uwagi, że leciwy sprzęt odmawia posłuszeństwa. A to laser siada, niekiedy któryś z aparatów masujących prądem. Kiedy się znajdę w kabince, gdzie mnie czeka podpięcie pod niskie napięcie, to sobie mogę poczytać, kto tę aparaturę zasponsorował. Nie twierdzę, że sponsor winien, aparatura ma już swoje lata…

     Wiem, że nie tylko mnie spotyka fizykoterapeutyczna przygoda. Ale ja miałem więcej szczęścia niż inni. Dlaczego? Bo każda seria zabiegów zaczyna się od poniedziałku. Teoretycznie prawie każdemu daje się po 10 zabiegów. Chyba że w środku tygodnia wypadnie jakieś święto, wtedy zabiegów będzie 9, a jeśli dwa świąteczne dni, wtedy chyba osiem? Naprawdę nie wiem, dlaczego tak jest. W dawnych, niesłusznych czasach rehabilitacja nie musiała zaczynać się od poniedziałku i było dokładnie tyle zabiegów, ile przepisał lekarz. A i na wyjazd do sanatorium nie czekało się 16 miesięcy.
     Na zakończenie pracownikom grajewskiej rehabilitacji życzę stałego niskiego napięcia w aparatach i równie stałych, ale wysokich płac. Choć z jednym i drugim może jednak być kiepsko…


Adam Stodolny

Komentarze (0)

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.