Autorzy obywatelskiego projektu ustawy o repatriantach mają już 60 tysięcy podpisów. Jeśli uzbierają jeszcze 40 tys. i wszystko pójdzie dobrze, to państwo, a nie samorządy zajmą się repatriantami, a czas oczekiwania na powrót do ojczyzny będzie znacznie krótszy.
Brakuje pieniędzy
Obecnie repatrianci to grupa zapomniana, o której wielu dowiaduje się dopiero przy stolikach, gdzie zbierane są podpisy pod ustawą. Tymczasem, jak mówi Longin Komołowski z Wspólnoty Polskiej, na repatriację czeka ok. 2500 osób. Chcą wrócić do Polski, ale nie każdy dostaje taką szanse, jak pani Anna Doroszenko z rodziną, którzy trzy lata temu przyjechali z Kazachstanu do Grajewa. - Dziewięć lat czekaliśmy na wyjazd i już nie wierzyłam, że tu przyjedziemy - przyznaje pani Anna.
Na zbiórkę brakujących podpisów zostało jeszcze 10 dni, a to dopiero początek. Ustawa trafi do sejmu - a tu jednoznacznego poparcia większości rządowej na razie nie ma. - Będziemy analizować poszczególne zapisy - mówi tylko rzecznik rządu Paweł Graś. (06.09.2010 /Fakty TVN)
czwartek, 12 grudnia 2024
środa, 11 grudnia 2024
© Copyright 2024, Wszelkie prawa zastrzezone
Komentarze (0)