- Musiałem gwałtownie hamować widząc spadające nagle z jadącej przede mną ciężarówki kawałki drewna – opowiada 40-letni Andrzej Zabłocki z Grajewa. – Na szczęście za mną samochody były w bezpiecznej odległości i nikt we mnie nie uderzył.
We wtorek 7 grudnia z ciężarowego Volvo transportującego drewno do fabryki płyt wiórowych Grupy Pfleiderer S.A. w Grajewie, zaczęły podczas jazdy wysypywać się kawałki drewna. Jadące za ciężarówką pojazdy zmuszone zostały do gwałtownego hamowania. Na szczęście nie doszło do żadnej kolizji. Ciężarówka została zatrzymana na rogatkach miejscowości Prostki w okolicy tamtejszej stacji paliw. Drewno z jezdni drogi krajowej nr 65 na pobocze usunęli strażacy z miejscowej jednostki Straży Pożarnej. Kierowca ciężarówki twierdził, że przyczyną zamieszania była usterka techniczna.
- Przyczepa jest nakryta solidnie plandeką – zapewnia Krzysztof Gadomski, kierowca Volvo. – Przyczyną wysypki drewna jest pęknięty podczas jazdy zawias spinający burty przyczepy.
Po spisaniu danych kierowcy i samochodu na oczyszczonej trasie został przywrócony normalny ruch.
Kali
Komentarze (0)