Tym, którzy o multitoolu jeszcze nie słyszeli wyjaśniam, że jest to wielofunkcyjne narzędzie, którego „rdzeń” stanowią składane kombinerki. Między ich rączkami pomysłowi inżynierowie poupychali całą masę przeróżnych ostrzy, kluczy, piłek, otwieraczy i innych śrubokrętów. Wystarczy wspomniane kombinerki rozłożyć, wysunąć narzędzie, którego akurat potrzebujemy i już możemy zabierać się do pracy.
Jeśli chcecie przyjrzeć się multitoolowi z bliska, wejdźcie do sklepu combat: https://www.combat.pl/narzedzia/multitoole.html. Tych uniwersalnych narzędzi można tam znaleźć całkiem sporo.
Odpowiedź na powyższe pytanie jest prosta – dokładnie takie same, jak w multitoolu za, dajmy na to, 1000 złotych. Większość popularnych modeli jest wyposażana w to samo, a więc we wkrętaki (krzyżakowe i płaskie), w krótkie ostrza, piłki do drewna, czasem w nożyczki, zawsze w otwieracz do puszek. W modelach bardziej wyspecjalizowanych znajdziemy dodatkowo zestawy bitów, nakładanych na wysuwany z rączki trzpień. Bity mogą być płaskie, krzyżowe, mogą to być Pozidrivy, imbusy lub torxy.
Zastanówmy się przez chwilę, komu takie "wielonarzędzie" się przyda? Na pewno wszelkiej maści survivalowcom i bushcraftowcom. Dlaczego? Napomknąłem już o tym we wstępie. Multitool jest lekki, łatwy do przenoszenia, a przy tym bardzo funkcjonalny. Z jego pomocą zetniemy i zastrugamy nawet nieco grubszą gałązkę, przytniemy sznurek, przeczyścimy dyszę turystycznej kuchenki. A po dniu znojnego marszu otworzymy butelkę regenerującego wyciągu z chmielowych szyszek.
Multitool przyda się też rowerzystom. Jeśli bicykl odmówi Wam posłuszeństwa, a stanie się to, rzecz jasna, w najgorszym momencie, narzędzie pozwoli dokręcić śrubkę, założyć łańcuch lub poprawić hamulec. Takie rowerowe "multiustrojstwo" nie jest nawet bardzo drogie. Za około 50 złotych dostaniecie zestaw podstawowych kluczy, który umożliwi uporanie się z prostszymi awariami.
Omawiane narzędzie przyda się Wam, jeśli jesteście miłośnikami broni palnej. Kombinerki oraz różne "wycioropodobne" szpikulce pomogą usunąć na przykład tkwiącą w zamku łuskę.
Na co możemy liczyć wybierając sprzęt z tej półki cenowej? Jednego możemy być pewni - pod względem funkcjonalności sprzęt nie będzie ustępował narzędziom najbardziej renomowanych producentów (takich jak np. szwajcarski Victorinox). Jeśli w ogóle będzie czymś ustępował, to raczej jakością stali i precyzją wykończenia. Na te właściwości powinni jednak w pierwszym rzędzie zwracać uwagę ci, którzy multitooli używają na co dzień. Jeśli po narzędzie będziecie sięgać tylko sporadycznie, sprzęt z interesującego nas przedziału cenowego w zupełności Wam wystarczy.
Czy jakieś konkretne modele są godne polecenia? Myślę, że tak. Jeśli więc szukacie porządnego multitoola, przyjrzyjcie się Gerberowi Gear Suspension NXT. Ten solidny kawał żelastwa posiada wszystkie podstawowe funkcje, jest lekki i praktyczny (na przykład śrubokręt, ostrze i kombinerki można otworzyć ruchem dłoni). Warto też zainteresować się Leatherman Squirt PS4. Narzędzie jest malutkie, możecie je nosić jako breloczek, ale świetnie wykonane.
zobacz fot. 2
Na zakończenie wspomnę też o ciekawej alternatywie dla multitooli "kombinerkowych", czyli o Victorinox SwissCard. Już sama nazwa sugeruje, że jest to narzędzie przypominające… kartę kredytową. Nosząc je w portfelu będziemy mieli pod ręką m.in. pęsetę, wykałaczkę, pilnik do paznokci, długopis, nożyczki, szpilkę i kilka śrubokrętów. Słowem, rzecz w sam raz dla człowieka "z miasta".
zobacz fot. 3
Jeśli któryś z opisanych właśnie modeli zainteresował Was, wejdźcie na combat.pl i rzućcie na nie okiem. Może któryś niebawem trafi do Waszej kieszeni?
środa, 11 grudnia 2024
piątek, 6 grudnia 2024
Komentarze (0)