Kij w mrowisko

Podobno obniżyłem loty... Dowiedziałem się o tym, czytając komentarze do mojego felietonu. Dowiedziałem się także, iż to , co napisałem, nie jest felietonem. Zwracam się przeto do szefostwa e-Grajewo.pl, aby zaproponowało temu komuś, kto wie, jak się pisze felietony, prace felietonisty na portalu. Wtedy ja będę mógł powybrzydzać...
Zadaniem felietonisty jest między innymi wkładanie kija w mrowisko, co też niniejszym czynię. a że jestem tolerancyjny, wszelkie objawy krytyki odbieram jako zaszczyt, za wyjątkiem wulgaryzmów, którymi się brzydzę. Nie toleruję tylko nietolerancji...
A co dzisiaj o Grajewie? Czy jesteśmy w naszym mieście tolerancyjni?
Przed wojną w naszym mieście zamieszkiwało około 4 tysięcy Żydów (nie znam dokładnych danych). I wtedy tolerancja była wymuszona, byli Żydzi, to jakoś musieli grajewianie z nimi żyć. Dziś Żydów już nie ma, ale kwitnie nienawiść do nich. Wiem, wiem, nie tylko w Grajewie...Podobno Polacy mają antysemityzm wyssany z mlekiem matki. Ale ja w to nie wierzę... Dowód? Ja nie jestem antysemitą! Szanuję naród żydowski, tak jak zresztą każdy inny naród i każdą religię. Śmieszą mnie, choć niekiedy denerwują wszelkie bzdury o rytualnych mordach czy o spisku żydokomuny. To są poglądy, z którymi nie dyskutuję, a leczyć ich nie potrafię.
Pewnego razu odpowiadałem na wściekłe ataki antysemickie pewnej pani rodem z Grajewa, która obecnie mieszka w innym mieście. No i usłyszałem, że pewnie i ja też jestem Żydem, skoro Żydów bronię. Nie zależało mi specjalnie na udowodnieniu, że nie jestem Żydem ani wielbłądem, ale zapytałem: - A co, może pokazać? Pani się zmieszała...
Bądźmy konsekwentni: Nie podoba mi się polityka rządu Izraela wobec Palestyńczyków, ale rząd to nie cały naród. Czy w czasach komuny na Zachodzie utożsamiano Polaków z całą PZPR?
A co zrobiono w Grajewie z żydowskim cmentarzem? Szczątki żydowskie podobno znajdują się pod parkingiem przy ulicy Konstytucji 3 maja. Ale my, Polacy, oburzamy się, że jakiś polski cmentarz na Wschodzie uległ dewastacji...
Mamy społeczeństwo zhomogenizowane, prawie żadnych mniejszości. Nie wiem, czy to dobrze. Nie ma się od kogo uczyć tolerancji. Więc może Unia coś w nas zmieni? Będę optymistą, choć wiem, że na te słowa kołtuneria już szykuje się do ataku. A może mój felieton to tylko kość niezgody. Ogryziona dokładnie przez tego, kto ją rzucił? Może kij w mrowisku ma za zadanie rozjątrzyć mrówki, żeby zapachniało kwasem mrówkowym? A może znów się dowiem, że to nie felieton? Chętnie odstąpię chętnemu posadę felietonisty na tym portalu. I jeszcze chętniej jego wynagrodzenie...

Adam Stodolny