Zagrabiła jesień liście.
Grudzień depcze jej po piętach,
niosąc mroźny wiatru przyśpiew,
sypie śniegiem. Idą Święta.
Tak niedawno było lato
i pierzyły się pisklęta.
Dzisiaj młody terminator
wie już, co to prawda święta.
Niósł się gwar nad wiejską drogą.
Zapachniała nieraz mięta.
Na zieloną trawkę kogoś
wysłać zechce ktoś, w te Święta.
Emerytur dal odległą
wsparło słowo prezydenta.
Będziesz tyrać niczym wielbłąd
dodatkowo przez dwa Święta.
Złotych gór przygasły blaski.
Diabli wzięli też procenta.
Tylko czekać Bożej Łaski
- bez pieniędzy smutne Święta.
PSL śle SMS-y
Moc reklamy niepojęta.
Jak nagarnąć z pustej kiesy?
Za co przygotować Święta?
Jak więc związać koniec z końcem?
Ciotki: Lodzia i Wincenta
wiedzą najlepiej pod słońcem,
jak z niczego zrobić Święta.
Jak tu nie wychodząc z chaty
móc wydoić dziś bydlęta?
Niechaj doją automaty!
- w dzień powszedni no i w święta.
Posłuchałbym dziś muzyki.
Właśnie leci Afromental.
Te tony, to jakieś kwiki.
Więcej kolęd! Idą Święta.
Nam zagraża asteroida
- materii bryła zmarznięta.
Spróbujmy ją wszyscy rozgrzać
żarem naszych serc w te Święta.
Nic przy tobie mnie nie wkurza.
O przykrościach nie pamiętam
Każdy ma anioła stróża.
- ja mam ciebie, nie od święta.
Dobrze mi jak w siódmym niebie,
choć w kieszeni nie mam centa.
Wiem, że wesprzesz mnie w potrzebie
chociaż stówką, tak od święta.
Chór aniołów wdzięcznie śpiewa
- pewnie mają dyrygenta.
Śnieżnym puchem skrzą się drzewa.
Radość płynie. Idą Święta
Ot i kończy się piosenka,
teraz będzie krótka puenta:
To co dobre wnet wymięka.
Święta, Święta... i po Świętach.
J.M.
czwartek, 17 kwietnia 2025
czwartek, 17 kwietnia 2025