Po Jeziorze Rajgrodzkim pędzi łódź kłusownika. Ścigają ją cztery policyjne harpuny. Wyją silniki. Prędkość dochodzi do 70 km/h. Gdy kłusownik robi zwrot przez burtę śruby wyrzucają w powietrze strugi wody. W końcu policjanci osaczają uciekiniera. Ten poddaje się. To tylko jedno z ćwiczeń, które pomiędzy 18 - 21 czerwca przeszli policjanci z Podlasia.
Policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku zorganizowali szkolenie z zakresu ratownictwa wodnego. Odbyło się ono na Jeziorze Rajgrodzkim, którego linia brzegowa liczy 56 kilometrów, a głębokość dochodzi do 52 metrów. Wzięło w nim udział 22 policjantów z całego województwa i sześć łodzi – pięć policyjnych i jedna należąca do WOPR.
Marek Krupa, Michał Płowecki
piątek, 13 grudnia 2024
piątek, 13 grudnia 2024
Jakoś tych szybkich łodzi nie było kiedy strażacy wyciągali 2 topielców na J. Dreństwo !?
a na rajgrodzkim to przypadkiem nie ma strefy ciszy? Ciekawe czy mieli pozwolenie na pływanie na silnikach...
Ja uważam, że to dobrze, że policja się szkoli. Może dzięki temu nie będzie tylu utonięć. CZemu nie? Jestem za. I świetne zdjęcia. Jak nie policjanci...
Uważam, że na Jez. Rajgrodzkim wkrótce nie bedzie już kłusowników ponieważ ryby jest mało, a te dwie płotki i jeden szczupak co jeszcze się ostały są wiecznie płoszone przez WOPR, policję oraz strażaków.
© Copyright 2024, Wszelkie prawa zastrzezone