Mało kto wie, że nasz Orlen w Niemczech jest już właścicielem aż 565 stacji paliwowych. Pierwsze z nich przejął jeszcze w 2003 roku i zaczął im nadawać własne logo z charakterystycznym orłem. Szybko okazało się jednak, że Niemcy bojkotują stacje, co do których wiedzą, że są własnością polskiego kapitału. Kierownictwo Orlenu zostało w ten sposób zmuszone do zmiany nazwy swoich stacji w Niemczech na “Star” i rezygnacji z loga z orłem…
Zgodnie z informacjami publikowanymi na oficjalnej stronie naszego największego koncernu petrochemicznego – na koniec 2015 roku Orlen Deutschland GmbH kontrolował aż 565 stacji paliw działających na terytorium naszego zachodniego sąsiada i osiągnął 6 proc. udział na niemieckim rynku sprzedaży paliw. Problem w tym, że aby osiągnąć taki sukces trzeba było się wyzbyć polskich “symboli”.
PKN Orlen rozpoczął proces przejmowania niemieckich stacji paliwowych w 2003 roku. Początkowo nadawał im własne logo i nazwę (tj. “Orlen” z charakterystycznym symbolem orła). Niestety, niemiecki rynek okazał się być niezwykle wrażliwy na kwestie narodowości kapitału. Okazało się, że stacje Orlenu są omijane, by nie powiedzieć – bojkotowane. Wszystko przez transparentny fakt, że były polskie.
Powyższa sytuacja skłoniła kierownictwo PKN Orlen, czyli właściciela Orlen Deutschland GmbH, do dość drastycznego rebrandingu swoich stacji na terytorium Niemiec. Zrezygnowano z loga z charakterystycznym symbolem orła, a nazwę stacji zmieniono na “Star”. Gdyby nie ta decyzja, dalsza ekspansja polskiego Orlenu na niemieckim rynku byłaby praktycznie niemożliwa.
Historia ta przypomniała mi niedawny wywiad Karola Zarajczyka, prezesa polskiego Ursusa, który przyznał, że urzędnicy z Niemiec, ale również z innych krajów Europy Zachodniej, często blokują wejście na ich wewnętrzny rynek gracza z Polski żądając dodatkowych certyfikatów. Przez to Ursus, aby sprzedać swoje ciągniki za Zachodzie Europy, musiał do tej pory rejestrować je w Polsce i wywozić na Zachód jako używane, ale z zerowym przebiegiem.
I pomyśleć, że jeszcze do niedawna wmawiali nam, że kapitał nie ma narodowości, a gdy w to ostatecznie nie uwierzyliśmy próbowali wcisnąć kit, że kapitał, co prawda, posiada narodowość, ale nie ma to żadnego znaczenia dla współczesnych relacji gospodarczych…
Na podstawie: Orlen.pl, Twitter.com, Money.pl
Źródło: Niewygodne.info.pl
poniedziałek, 25 listopada 2024
poniedziałek, 25 listopada 2024
No proszę nasz koncern musiał ugiąć się przed niemieckim klientem i usunąć z loga symbol narodowy. U nas w Polsce rządzący i naród jest tak podległy, że nikt nie odważyłby się na taki gest. Musimy bezgranicznie akceptować obce loga i symbole. Kto u nas miałby jaja i odwagę aby od obcego koncernu wyegzekwować usunięci np. bizona czy innej wrony z loga?
Janek ...ale pieprzysz kacapoły ....jaki naród uległy ...ty jesteś jego częścią ...chyba że się wypisujesz ...a jakiej to wielkiej odwagi trzeba by nie tankować w shellu czy BP? nie chcesz, nie tankujesz ...a jak nikt nie chce to taki shell czy BP ma problem ..i się ratuje na przykład takim rebrandingiem ...
Dokładnie, nikt nie naciskał formalnie by Polacy zmienili logo. Po prostu nie tankowali. Powinni odczuć to samo teraz na swoich przedsiębiorstwach w PL... Tyle że akurat stacji benzynowych to tu prawie nie mają. Wymieniony tu Shell chyba jest holenderski, a BP brytyjski.
Dawno takich bzdur nie czytałem Orlen zakupil sieć stacji Star, a nie zmienił ich nazwy, autor tekstu cierpi na tzw. fobie niemiecką,