Wizyty duszpasterskie

Wczoraj słuchałam ogłoszeń w kościele m.in. na temat kiedy i gdzie będą chodzili księża po kolędzie i usłyszałam wymagania: przyjechać po księdza, koniecznie każdy gospodarz ma wyjść po księdza, następnie odprowadzić księdza do następnego domu a na końcu odwieźć księdza na plebanie. I tak zastanawiam się czy wszystko z nimi jest ok? Czy te wymagania nie są zbyt wygórowane? To niełaska wziąć swój własny samochód średniej marki i pojechać na wioski albo podjechać na konkretną ulicę na kolędę? Nie stać ich?! To poco im te auta?! Koszt ich zakupu i utrzymania wcale nie jest taki tani! Nigdy żadnemu księdzu nie robiłam wymówek, że ma dobry samochód. Nie żałuję im tego powiedzmy luksusu. Ale warunek jest jeden: niech korzystają z nich na dojazdy do swoich parafian. Bez wysługiwania się innymi i traktowania siebie jak hrabiostwo. Ksiądz powinien być skromny. Przejawiać takie cechy. Pokazać się od najlepszej strony. Mają przecież ze sobą karty parafian z dokładnymi adresami "swoich owieczek". Zawsze można przeprowadzić wywiad środowiskowy... dopytać innych jeśli nie wszystkich znają. Może tak zainteresowaliby się nami jak przystało na przedstawicieli samego Chrystusa. Wiem, że i księża czytają to forum także dobrze byłoby przemyśleć i poruszyć tę sprawę. Albo pod jakimś nickiem wyjaśnić dlaczego to tak sobie życzycie... Każdy proboszcz powinien swoją parafię tak umownie podzielić na takie "mini parafie" i wyznaczyć wikariuszy do zajmowania się tymi ludźmi jako kandydatów na przyszłych proboszczów. Jak papież mówił: poznać swoich parafian tak, żeby znać nawet imię ich psa. Może to za szczegółowo, ale przydałoby się trochę więcej zainteresowania nami. A nie tylko witają się wtedy z tymi co mają z nich jakąś korzyść.

wizyta duszpasterska to wyłudzanie pieniędzy od zastraszanych wiernych

Chciałam poznać tylko w ten sposób Państwa zdanie na ten temat :-) Wszystkim z góry dziękuję za odpowiedzi.

Tak masz rację to obowiązkiem pasterza jest dotrzeć do owieczek a nie na odwrót. W końcu to te samochody pasterze kupili ze strzyżenia tych owiec.

to prawda ksiądz na mszy to tylko zbiera na samochód.. a samemu to ciężko ... pryjechać poprostu nie chcą sie pokazywać żee mają;D

Kiedyś nie mieliśmy samochodu, a sąsiad, który przywiózł księdza pojechał do pracy to tata zaproponował, że odprowadzi na plebanię. Jednak ksiądz nie chciał, tłumaczył się lekkim przeziębieniem, a z tego co pamiętam zimno nie było. Tak więc trzeba była biegać po klatce i poprosić kogoś o odwiezienie. To była jednorazowa sytuacja i widać jak księża się przyzwyczaili, a tak jak piszesz mają samochody, więc nie widzę problemu, aby podjechali pod blok i obeszli dane mieszkania.

Wiesz co airami masz trochę racji. Tyle tylko że jak ksiądz jest prawdziwym księdzem tzn.takim który dba o swoich parafian sam przyjeżdża po kolędzie,bierze za ślub pogrzeb co łaska to zawsze biskup go wywali.I my parafianie nie mamy na to żadnego wpływu

czego księdza odprowadzać.jak gdzie indziej to i sami ida i jadą.widziałam u lekarza księdza, był sam, po miescie chodza sami,na wakacje jezdza sami i autami za nasze pieniądze, już te czasy skończyły się .gdzie wozili,odwozili, czekamy my teraz na księży .i na zainteresowanie się naszymi biedami z sercem a nie tylko oglądać się na forse i kłaść kartki do spowiedzi. Grajewo nie jest bogatym miastem, nie ma pracy, i niech już ksiądz jeszcze nie gnębi ludzi. tylko pocieszy dobrym słowem, wymagania nie na te lata.śniegu nie ma więc może dojść dojechać. idziesz ulicą to widać jak migają samochodami,a do parafian wież ich, ksiądz dzisiaj to druga skarbówka, przychodzi nie odwiedzać a za cały rok przpominać o zaległościach na kościół.

Takich mamy księży jakich sobie wymodliliśmy. Zastanówcie sie przez chwilę ile razy modliliście się(w naszej wierze rzecz normalna) o pobożne powołania kapłańskie, o dobrych księży? Czy jak gospodarz wyjdzie na spotkanie z Ważnym gościem to mu czegoś ubędzie? Czy czuje się poniżony? Czy ksiądz ma zachowywać się jak listonosz czyli dzwonic i czekać czy go przyjmą czy nie? Czy rozmawialiście z księżmi na te, drażniące was tematy? Anonimowo i w kupie to jesteśmy odważni, w pojedynke i bezpośrednio to już raczej mniej. Z tego co pamiętam to mimo takich ogloszeń to u mnie ksiądz zawsze przyjeżdżał i odjeżdżał swoim samochodem. Zastanawiam się czy z osób tu piszących ktoś odwozil i przywoził księdza (oprócz pogrzebu) czy tylko narzekacie tak z przyzwyczajenia?
Wszystkiego dobrego oraz mniej powodów do narzekań w Nowym Roku.

Pan Jezus chodził biedny,obdarty i boso nauczał

Rozmawiają dwaj księża:
- Ładne ma ksiądz buty, zamszowe?
- Nie za swoje.


Ale pamietajcie,ze ksiądz ptzychodząc też wam cos zostawia... zaściankowe kartki do spowiedzi... by mieć kwit w razie ślubu pogrzebu itp

kilka lat temu tesciowa poprosila mnie zebym przywioz ksiedza, pojechalem pod plebanie a pani gosposia na powitanie dala mi dwa kosze iworki zapytalem poco to kosze na jajka a worki na zboze,potej zwadzie z gosposia wikary wsiad do mego samochodu i tak koledowalismy

ja mam odwagę rozmawiać z księdzem na temat kartek - grochem o ścianę !!!!!ciemnogród !!!

A ja od dwóch lat księdza nie przyjmuję,ostatnio jak był skrzywił się na wyłożone pieniądze a ja bezrobotny,więc przestałem "zapraszać" i spokój mam.

Obserwując posty airami można wiele powiedzieć, ale tym razem podpisuję się w 100 za tym , co pisze. Bywam w różnych parafiach, w różnych miastach,małych i dużych. Kartki pozostały już tylko w naszym mieście, nigdzie nie spotkałam się z czymś takim, niczym kartoteka przewinień : "był u spowiedzi,nie był"... W głowie się to nie mieści. Niestety od kilku lat nie przyjmuję księdza po kolędzie. A to tylko z tego powodu,iż widząc w jakiej wówczas byłam sytuacji, bez pracy, przed rozwiązaniem ciąży,mąż po operacji... Ksiądz niby nam współczuł, pocieszał że będzie lepiej,niby okazał serce lecz za chwilkę, za pare sekund wprost zapytał : "ile na kościół ? ile na kolędę ?" . Co prawda było to 10 lat temu, dawało się mniej niż w tej chwili, ale to nie istotne. Daliśmy tyle,na ile było nas stać. Marszczył nos. Trudno. Ale najgorsze było to, kiedy usłyszał przed wyjściem , że nie żyjemy według prawa Bożego... nie mieliśmy ślubu kościelnego, po rozwodzie.... zaczęło się takie kazanie, brakowało chwili i naubliżałby nam z tego powodu. Mąż wstał i wyprosił księdza z domu. Skończyła się kolęda. Odbiegłam od tematu. W innych miastach, parafiach, tam gdzie miałam możliwość zobaczyć jak przebiega kolęda byłam w szoku. Tam ,jak u nas kiedyś, ksiądz sam dociera do wiernych. Zanim wejdzie do danego domu,bloku wysyła ministrantów by pukali do drzwi i pytali czy w danym domu przyjmuje się kolędę. Nie tłucze w drzwi ludzi, którzy nie przyjmują kolędy. Ksiądz przychodzi jako posłaniec Boga, z dobrym słowem i radą jeśli jest potrzebna, nie spotkałam takich zachowań jak u nas, w Grajewie. Tam nigdy ksiądz nie pyta o pieniądze. NIGDY !!! Zazwyczaj wychodzi zostawiając lekką aurę. Dopiero domownicy zawracają duszpasterza i wręczają ofiarę , jaką uważają za stosowną. Nie ma kartek. Nie ma przymusu. Dodam również, że nie ma czegoś takiego jak odmowa z udzieleniem chociażby sakramentu chrztu dla ludzi "żyjących w grzechu" takich jak ja. Dziecko chrzczone jest na mszy niedzielnej, a nie jak w Grajewie, w środku tygodnia i przy drzwiach zamkniętych,bez mszy .... Czym się różnią te parafie od naszych ? Czym się różnią Ci księża od grajewskich? Przecież nasza wiara ta sama a jednak........

Mój nick jeden ksiądz zna. Rozmawialiśmy na tematy z forum :-) Takich mamy księży, którzy chcieli nimi zostać. Dla mnie wszyscy goście są ważni. A po żadnego nie jeżdżę, nie sterczę przed domem czekając na nich i ich nie odwożę do domu. Wszystko robią we własnym zakresie. A za wizytę im nie daję co łaska. Oczywiście żaden ksiądz ode mnie niczego nie żąda. Nie muszę też jeździć po księdza. Ale za nim miałabym coś dać z przymusy i pojechać po kogoś to musiałabym przedyskutować sprawę. Jestem życzliwa ale nie lubię jak ktoś mnie wykorzystuje. ja też pochodzę z parafii, gdzie ksiądz jeździ sam samochodem. Ma dobry samochód, ale wiemy dlaczego. Nawet na pogrzeby jeździ sam. Lubi być niezależny. Iza-mamy deficyt na księży. Ale fakt, mogą być z tym problemy różnego rodzaju.

parafianin-tak sa tu takie osoby,ktore przywozily ksiedza z koleda na swoja ulice,pamietam pewnego roku nie dogadalismy sie sasiadami i po ksedza pod plebania stala kolejka aut ,fakt dzis i ksieza maja auta to sobie poradza

realista: ale ja nie jestem i nigdy nie byłam zastraszonym wiernym :-) Piszesz o sobie?

Parafianin a czy my nie chodzimy i nie dzwonimy do nich jak cos trzeba?? Bo zazwyczaj trzeba dzwonnic i czekac aż ktoś łaskawie przyjdzie.wiec my tak samo ich będziemy traktować.j w tym roku ksieza nie przyjmuje,mimo ze będę w domu.wiara to w sercu i czlowieku a nie przyjmowanie ksiezy którzy bioro kase i zostawiają karteczki he mamy sie wyspowiadać z grzechów dla ludzi którzy rzeruja na inych.sory ale nie

Ta "wizyta" to nie ukrywajmy wizyta po pieniądze.Księżom wydaje się że wierni to naród z ciemnogrodu.Tu pragnę podkreślić że księża co tak myślą są w błędzie.Mamy XXI wiek i czasami ksiądz bywa zagubiony w rzeczywistości. Pogarda z jaką traktują swoje "Baranki" przeraża mnie do kości i bólu.
Ksiądz powinien być drogowskazem wsparciem i pomocą dla nas a jak jest to każdy widzi.

Niestety z tego co zaobserwowałem to Bogiem polskiego duchowieństwa jest mamona ,a oni sami uważają się za Bogów , którym jesteśmy winni posłuszeństwo.Dzisiaj za każdą posługę duszpasterską ,żądają pieniędzy i to nie małych , nie pytają czy masz czy nie tylko płać.To samo jest z niby nie płatnymi sakramentami.Za nic mają stwierdzenie papieża : że nie może być mowy o religii przypominającej handel. - To byłaby religia jak ze sklepu. Ja dam ci chwałę, a ty dasz ją mnie - podkreślił.Tak samo negatywnie wypowiedział się o wysługiwaniu się wiernymi do prywatnych celów (wożenie jegomości gdzie sobie zażyczy ) stwierdził że "- Biskup ma służyć, a nie dominować - mówił papież, przypominając słowa Jezusa: "Największy między wami niech będzie jak najmłodszy, a przełożony jak sługa". Franciszek przypomniał, że zadaniem biskupów jest niesienie pomocy najbiedniejszym i wszystkim, którzy jej potrzebują." niestety w Polsce jest odwrotnie.

Niestety z tego co ja zaobserwowałam to jest to też wina niektórych wiernych, którzy rozpuścili towarzystwo duchowieństwa :-/ I teraz jest problem, bo oprócz tego że ma starczyć na utrzymanie parafii i swoje potrzeby to jeszcze z tego trzeba oddać wyżej... Biskup we własnym zakresie przyjeżdża na wizytację do parafii. Czy może każdy proboszcz osobiście po niego wybiera się do diecezji, a potem go odwozi?! Żaden Kościół nie jest własnością żadnego księdza. Zawsze będzie stał w tym samym miejscu. To księża będą zmieniali się-takie są fakty. I warto to sobie uświadomić. Jeśli opodatkujemy księży to powtórzy się sytuacja jak u sąsiadów. W Niemczech ludzie rezygnują z wiary, bo jest odprowadzany podatek na kościół. A jeśli ktoś nie chce płacić tego podatku to nie ma wstępu do kościoła. I nie ryzykują, bo zawsze znajdzie się życzliwy co doniesie tam gdzie trzeba. Dlatego w Niemczech kościoły są generalnie puste. Osobiście zrobię wszystko, żeby żyć zgodnie z wolą Boga i Chrystusa w wierze katolickiej ale przy tym nie zostać wykorzystanym. Poruszę niebo i ziemię a znajdę księdza, który jest godnym naśladowcą Chrystusa!!! Aga, teraz już wiem dlaczego inne moje wpisy nie były dla ciebie zbyt wygodne. Pamiętaj, że tak naprawdę wszystko zależy od tego czego Ty pragniesz. I trzeba być konsekwentnym za podjęte decyzje. Dura lex, sed lex-łac. Twarde prawo, ale prawo.

Porozmawiać o kartkach do spowiedzi zawsze można jeśli obie strony wyrażą taką chęć :-) ja w tym roku za kartkę podziękuję. Ani Bogu ani mi ona do szczęścia nie jest potrzebna. Moja wiara nie jest na kartki. Jestem dorosłą, odpowiedzialną osobą, która zna Prawa Boże i Kościelne oraz je praktykuje i realizuje.

Ej ludzie, ludzie! Ja ostatnio przyjmowałem księdza po kolędzie, ale zasady mam proste-na 11.00 miałem umówione spotkanie, to jeżeli do 11.00 się nie zjawi to mnie już nie będzie ( w zeszłym roku pracowałem i nie było mnie podczas kolędy), nawet o tym nie wspomniał. Po drugie na kolędę dałem dużo mniej niż wszyscy (w ramach pracy nad swoją asertywnością :-)) i też przyjął. No i przy rozmowie wyszło, że jestem po rozwodzie to ksiądz dał tylko kartkę dla mnie i zapytał, czy chodzę do kościoła- powiedziałem, że w miarę możliwości, i że miałem gorsze chwile, to mnie wsparł-że każdy je ma. A to był proboszcz mojej parafii i w ten sposób zachęcił mnie do trwania w wierze. Tak więc mój wniosek-nie myślcie za innych :-), tylko za siebie i to na pewno wystarczy. Pozdrawiam.

Tak sobie pomyślałam, że może księża potrzebują ochrony podczas powrotu na plebanię. W końcu wracają z mniejszą lub większą gotówką, a człowiek człowieka potrafi za parę groszy skrzywdzić :-/ "ktoś tam"-masz rację, trzeba popracować nad asertywnością nawet do księdza :-) Skupić się najbardziej na swoich problemach i ich rozwiązaniu.

Zadałam księdzu pytanie co robią tacy co zastawiają swe żony i modlą się z wdową ? Nie miał odpowiedzi.Dlatego prawo cywilne i kościelne jest po stronie tak zwanego kurestwa a potem nie chcą chrzcić dzieci.Człowiek rozwiedziony może chodzić do spowiedzi jak jest sam jak żyję w jakimś związku to nie.W tym przypadku rozwodnik nie dostaje karteczki a konkubina tak.Kolejne pytanie do księdza.Czemu kochanka komunie bierze a jej partner nie?Dał taką odpowiedz ,,nie rozumiem faceta niby katolika przysięgał żonie i zostawia dla innej i nie rozumiem tej kobiety co zaprasza żonatego pana do swego wera i swego domu''.Wiec mu mówię to żadna odpowiedz a on na to,,że oni staną przed Bogiem''.Troszkę to dziecinne i śmieszne po trupach taka bogobojna idzie do szczescia i do koscioła i ktoś ją osądzi.Inne zdanie też księdza ,,Bóg jest dobry wybacza każdemu''.Skad to wiadomo? Może i tak jest skoro taka rozpusta panuje w kościele.Dziś akurat w radiu podkreślali,że kościol jest po stronie rodziny.Wcale nie prawda kto wiec da ten ma wychwalone wyczytane itd....Niby pocieszają i po kolędzie wspierają a swoje robią.

kartki to nie problem i tak chodzicie do spowiedzi z kartką czy bez a obgadywać, oceniać, obczerniać a na dodatek cieszyć się z cudzej biedy czy problemu i robić hahaha umieją co niektórzy, a kolęda była i jest i jeszcze jakiś czas będzie u tych co chcą,przymusu nie ma,tylko głupota ludzka nie zna granic czasem i u księdza bo to też człowiek tak mówi się

Ktoś tam ..trafiłeś na dobrego księdza. Mi kartkę zostawił i nawet dla byłego zdrajcy i kłamcy ale ja mu powiedziałam -niech zostawi mu kartkę na kościelnej przecież zna ksiądz adres no i karteczki wiec takiemu panu nie zostawił.Kto te prawo ustala nie wiadomo.Ostatnio był czytany list,że jakieś instytucje rozbijają rodziny, dobra instytucja kochanka lub kochanek albo inne upodobania [np.pedofilia].

po kolędzie: co racja to racja. ja jak byłabym księdzem, musiałabym wiedzieć co dzieje się w mojej parafii i porządek w końcu spróbować zaprowadzić. Zacząć wymagać od tych co dają zły przykład i wspierać szczególnie pokrzywdzone rodziny. Bóg jest dobry i wybacza każdemu kto tego pragnie i zmienia się. Naprawia to co zrobił źle! Rezygnuje z grzechu, a przynajmniej stara się! Powinni... ale jak chce się mieć w nowym kościele podłogę z Wenecji a tablice Drogi Krzyżowej jedne z najdroższych to niestety chyba nie idzie to w parze :-/ Chyba jak będę chciała pójść do nowego kościoła to zabiorę buty na zmianę ;-) Osobiście nie zniosłabym widoku jak jakiś mąż innej kobiety, ojciec dzieci stoi z kochanką w kościele i ja jestem tego pewna. Takie zachowanie jest chore!!! I nie do pomyślenia :-O Słusznie, że trzeba upominać! I to powinno należeć także do kompetencji księży, którzy o tym wiedzą i są pewni. Powiedzieć wprost i jasno swoje zdanie na ten temat. Może w końcu dotarłoby to do nich. A jeszcze jak ci co ich znają zaczęliby ich pouczać zgodnie z dekalogiem to może w końcu dałoby to jakieś efekty. Na szczęście nie znam nikogo takiego! Mi też zdarzyło się raz nie dostać rozgrzeszenia dopóki nie zrezygnuję z grzechu, nie będę pragnęła poprawy. Musiałam pewne sprawy przemyśleć i tak też zrobiłam.

Wychodzi na to, że mój proboszcz jest dobrym księdzem. Super :-). Pozdrawiam.

gość: a kto ciebie obgaduje, ocenia, oczernia a na dodatek cieszy się z twojej biedy czy problemu i śmieje się z ciebie?! Kolęda dla mnie może być. Zgodnie z prawem kanonicznym. Każdy ksiądz jest mile widziany w moim domu jak każdy inny gość. Nie kojarzę tej wizyty tylko z pieniędzmi czy karteczkami. Ale pewne sprawy warto poruszyć, które osobiście mnie irytują. I na które ja nie zgodziłabym się.

A ja nie lubię tych kolęd!! Zrobione tylko po to żeby wyłudzać dodatkowe pieniądze od wiernych!!. Powinny być dobrowolne, kto chce to przyjmuje i bez kartek!!

Ale przecież tak jest. Kto chce przyjmuje księdza i kartki. To żaden przymus.

pawik: moja ofiara jest dobrowolna, przyjmuje bo chcę, a kartki nie wezmę.

jakbym był proboszczem nie kryłbym takich bogobojnych osób mieszkających przy kościele[ udawać,że nic się nie dzieje to tchórzostwo],toć to księża w imieniu Boga rozgrzeszenia dają, im chodzi o kasę temu cicho siedzą,ten co rozbija rodziny połozy może więcej na tacę niż ten co sam zostanie to po co księżom wspierać samotnych,co najwyżej powie modlić się trzeba

Bo modlić się trzeba. Ale upominać także jeśli to nie jest tylko plotka a prawda i fakty. W mojej byłej parafii z takim problemem nie spotkałam się. Krążyły różne plotki... były także różne kontrowersyjne sytuacje (np. ochrzcił dziecko rodzicom, którzy nie mają ślubu kościelnego). Ale żeby na jednej mszy mąż z kochanką, a żona na drugiej albo na tej samej to takiego przypadku nie znam. Od takich ludzi, takimi ofiarami osobiście pogardziłabym. Wolałabym suchy chleb jeść niż dać się przekupić!!! Taki kapłan nie ma u mnie szacunku. Albo nastąpiłaby poprawa albo nie miałabym o czym z takimi ludźmi rozmawiać. A moje nogi nie przekroczyłyby progu domu tych osób np. chodząc po kolędzie. O karteczkach w ogóle nie wspominam, bo to dziecinada!

To po co w ogóle są te kartki może ktoś mnie oświeci:D Nie po to żeby kontrolować parafian, kto z nich chodzi do spowiedzi, a kto nie?? W większych miastach znieśli ten obowiązek. Skoro to takie dobrowolne czemu później stwarzają problemy przy pochówku albo ślubie!!

kartek w żadnym miescie nie ma tylko w Grajewie.Tu równiez nie powinno być.Mówcie po kolędzie o kartkach .

Kochanka też człowiek.... airami napisałaś " A moje nogi nie przekroczyłyby progu domu tych osób np. chodząc po kolędzie." A szkoda.... bo Jezus puka do każdych drzwi i przekracza progi nawet wroga. Cóż... mądrzyć się każdy może, jeden lepiej drugi gorzej. Szkoda tylko, że naukę Jezusa odstawia się na bok. Pozdrawiam

Wg mnie jak ktoś jest w porządku wobec Boga i swojej wiary, chodzi systematycznie do Kościoła, jest odpowiedzialny i konsekwentny to nie ma powodu martwić się o te i inne sprawy. Wiem to z własnego doświadczenia. Bóg takiego człowieka na pewno nie zostawi w potrzebie. Wszystko tak ułoży się, że bedzie dobrze. Postawi takich ludzi na twojej drodze, żebyś nie musiał żyć w grzechu. Ale jest warunek. Musisz być lojalny wobec Niego. I systematyczny w kontaktach z Nim. A kartki są poto, żeby zmotywować tych wierzących lecz niepraktykujących, żeby chociaż raz w roku przyszli do kościoła i oddali kartkę-hahaha. A nuż, widelec jakiś nawróci się ;-)

na kolędzie ksiądz powiedział że wierny musi bezwględnie wykonywać polecenia proboszcza .Z tego jest wniosek taki że to wierni mają służyć dla kleru a nie odwrotnie, żeby mogli to już by palili nieposłusznych na stosach jak w średniowieczu.

ksiądz w czasie kolędy dostał pieniądze tak poprostu z ręki do ręki i się nie zapytał czy macie państwo za co żyć oto cała prawda o kolędzie .TAK TRZYMAC PANOWIE W SUTANNACH.

nie znalazłem nic w biblii o kolędzie czyli to współczesna forma inwigilacji stosowana przez kościół katolicki . Jak to jest jak dam lekarzowi koperte z forso,to się nazywa łapówka i jest karalne, a jak dam koperte z forso dla księdza to si nazywa ofiara ijuż nie jest karalne bardzo dziwne.

Człowiek: mój były proboszcz z różnych powodów nie wchodzi do niektórych domów po kolędzie. Na ogłoszeniach podał informację, że tam gdzie nie zaszedł a ktoś chciałby jego wizyty, czuje się urażony itp. -niech zajdzie po mszy do zakrystii aby umówić się indywidualnie. To się nazywa wyższa inteligencja ;-)

DO "realysty"-:)
Jak dostał , to po co ma pytać?Nie dawaj i nie chrzań. Gdyby nie dostał to zapytałby i zatroszczył.

zaniepokojony: mówisz, bezwzględnie wykonywać polecenia proboszcza-DOBRE!!! My jesteśmy na siebie trochę skazani! I tyle! Jak mi nie podoba się pracodawca to go sobie zmieniam albo idę na kompromis. A tu jedyne rozwiązanie-zmienić meldunek. Ale czy akurat proboszcz musi mi ochrzcić dziecko? Udzielić ślubu? Bierzmowania? (w każdej diecezji biskup robi to raz w miesiącu). Dopuścić do I-szej Komunii? Pochować? Przyjść po kolędzie? Ma być ksiądz katolicki i ja takiego znajdę jak będzie trzeba. A proboszcz do niczego nie jest mi tak naprawdę potrzebny. A tymi karteczkami to niech sobie pokój wytapetuje jak tak lubi bawić się w biurokrację. ja bardzo rzadko spowiadam się w swojej parafii. A na pójście do Kościoła mam prawie cztery parafie do wyboru. Nie licząc dalszych sąsiadów. Być blisko Boga i swojej wiary wcale nie równa się być blisko swojej parafii. Jedno z drugim nie ma nic wspólnego.

realysta: obdarowujesz kogoś zaplanowaną i dużo wcześniej przygotowaną ofiarą i oczekujesz, że ktoś będzie pytał się czy masz na chleb. To jakiś żart. Nie wygłupiaj się!!! Jak nie masz to nie dawaj. A jak masz to daj i nie rób afery. Nie wygaduj nikomu tego co dałeś od serca. A jak dajesz komuś innemu prezent to też oczekujesz takich pytań od obdarowanego? 8-O

Prawo kanoniczne mówi o wizycie duszpasterskiej. Nieznajomość prawa nie usprawiedliwia a wręcz szkodzi! ;-) Chrystus też sam chodził po domach a potem nakazał swoim apostołom. Mt 10, 12-16

u nas trzeba dawać pieniądze bez koperty bo ksiądz musi widzieć ile

Kochanka nie jest człowiekiem taka co rozbija rodziny i szuka ojczyma wśród żonatych swym dzieciom a sobie partnera na różne imprezy nawet kościelne... człowiek .. nie broń takich może sam rozbijasz rodziny.I to nie prawda,że słuchają proboszcza. Kochankowie żeby mogli uprawialiby seks w kościele a są tacy mężowie i ojcowie którzy stracili rozum dla bogobojnej paniusi.Niech piep... się gdzie chcą tylko aby poszli po jednej wspólnej mszy św.i nocy do nowej rodziny i dali spokój swym dzieciom i żonom.Znam taką co proboszcz chodził i prosił by przestała zabawiać się w czarownicę i nie czarowała żonatych ale taka nic nie rozumie jak z jakim nie sprobuje żyć nie może.Taki ojciec niby głowa domu nie pilnuje swego tylko cudzego.Taki katolik jak nie spełnił się w roli ojca tym bardziej ojczyma.Z jakim przystajesz takim się stajesz toć to wstyd ludzi i Boga modlić się z taką co lubi z każdym i to nie tylko modlić się.

Kolęda z tym mi się kojarzy cyt.:A gdy przyjdziecie do jakiegoś miasta albo wsi, wywiedzcie się, kto tam jest godny, i u niego zatrzymajcie się, dopóki nie wyjdziecie.Wchodząc do domu, przywitajcie go pozdrowieniem.Jeśli dom na to zasługuje, niech zstąpi na niego pokój wasz; jeśli zaś nie zasługuje, niech pokój wasz powróci do was!Gdyby was gdzie nie chciano przyjąć i nie chciano słuchać słów waszych, wychodząc z takiego domu albo miasta, strząśnijcie proch z nóg waszych!Zaprawdę, powiadam wam: Ziemi sodomskiej i gomorejskiej lżej będzie w dzień sądu niż temu miastu.Oto Ja was posyłam jak owce między wilki.Bądźcie więc roztropni jak węże, a nieskazitelni jak gołębie!

najlepiej nie dawać i nie komentować ta ofiara to tradycja tylko poszła z wielkim postępem do przodu,rozpusta trzyma się księży coraz więcej jeżdżą po pijaku, molestują toć mogą za kasę korzystać z burdeli,autorytet godny do naśladowania tak jak ojca zdrajcy kłamcy i cudzołożnika

Duszpasterza trzeba przyjąć a jak pójdzie się do księdza z wizytą..... czasu nie miał choćby dla mnie,a potem z pretensją po co rozwód a po co taki wysłannik Boga rozgrzeszenie daję zdrajcy.Powiedział,że ma kochankę i mimo spowiadania prawię cała Msze dostał rozgrzeszenie i w podskokach do kochanki.To była ostatnia katolika spowiedz i komunia.Kochanka pocieszyła,że pójdzie taki pan przed śmiercią do spowiedzi to wystarczy.A te kartki i wizyty to zbędne,bo jak po rozwodzie karteczkę proboszcz zostawia dla zdrajcy a on mieszka u kochanki to coś nie tak.Po prostu kazałam zanieść tam gdzie mieszka bo kochance też karteczki zostawia a parafia ta sama.Łatwo robić komuś wodę z mózgu ale też trzeba wczuć się w czyjąś sytuację a nie takie nie wiadomo co każdy z każdym a do kościoła na pokaz.Księża sami odpychają od wiary i od kościoła tylko nie zdają sobie sprawy.

ilona, trzeba być głupcem żeby uwierzyć komukolwiek w takie słowa pocieszenia... Tak się składa, że nikt z nas nie zna dnia ani godziny więc liche to pocieszenie! -hahaha. Ksiądz zostawia te kartki dla żony, bo człowiek ma prawo nawrócić się, poprawić. A nuż widelec coś zmieni się i jeszcze będziecie razem. A wtedy spowiedź też będzie potrzebna. Co księża mają wspólnego z wyborem kandydata na męża czy żonę?! Czy to oni za was ich wybierali? Z tego co ja pamiętam to żaden ksiądz nie miał wpływu na to z kim pójdę do ołtarza!!! Możesz ewentualnie mieć pretensję do Pana Boga, że wiedział co to za drań a jednak dopuścił do ślubu!

W jakie słowa pocieszenia ,,hahaha''o to paniusi świętobliwej chodzi?Nie mieszaj kobieto Pana Boga bo już sama nie wiesz co wypisujesz dookoła to samo,,hahaha''. Księża odpychają od kościoła swym postępowaniem a airami ich broni a innym razem obczernia.Nie mów hop póki nie przeskoczysz,przeżyjesz ćwierć wieku ze swoją połową zdanie zmienisz.Są wyjątkowi ludzie są i księża co wysłuchają i pomagają.Ale są takie osoby co docinają, wyśmiewają i siebie wywyższają.Trzeba być tylko człowiekiem i drugiego zrozumieć i choć odrobinkę postawić się w jego sytuacji.

Airami każdy rozmawia z duszpasterzem o tym co mu na sercu leży a nie tylko zdrowaśka tratata jak kijem po płocie.Chyba po to odwiedzają swych wiernych by porozmawiać a nie tylko ofiarę zebrać by wyjechać na wczasy albo po pijaku jeżdzić.

ilona: sama już nie wiesz co piszesz. I jeszcze masz do mnie pretensję, że nie potrafisz czytać ze zrozumieniem! Cóż, widać wiek robi swoje ;-) Widzę, że twoim zdaniem lepiej obwiniać za swoje nieszczęścia drugiego człowieka. A Pana Boga najlepiej zostawić w spokoju i ewentualnie w kościele zdrowaśki mu klepać. Mnie żaden ksiądz nie jest w stanie odepchać od Kościoła i Boga. Trzeba nauczyć się oddzielać ziarno od plew! Nie wiem czy zmienię zdanie o moim mężu?! Oboje mamy dobre wzorce do naśladowania więc pewnie będziemy walczyć o siebie.

bywa i tak: nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie w ciągu 5 minut to nie bardzo wiem od czego zacząć ;-) Kolędę traktuję jako wizytację czyli kontrolną wizytę władz zwierzchnich-proboszcza bądź wikariusza z parafii wiernego, który jej podlega. Absolutnie nie kojarzę tego ze zbiórką pieniędzy! Każda moja ofiara jest dobrowolna i dana przede wszystkim z serca. A co obdarowany, tym bardziej jako gospodarz z tym zrobi to ja już w to nie wtrącam się. ja też nie lubię jak ktoś daje mi pieniądze i nakazuje co mam z nimi zrobić. Dałeś, ja dziękuję i na tym koniec. Wiem doskonale, że oprócz przyjemności mają też zobowiązania jak każdy z nas. Piramida Maslowa także i ich dotyczy.

Ty kobieto sama siebie odpychasz od tego Boga tylko sprawy nie zdajesz.Sądzisz sama po sobie z tymi zdrowaśkami, kichami i hihami.A ogłoszenia mogą być krótsze skoro wiernym przeszkadzają.

zakończenie: a na jakiej podstawie śmiesz tak twierdzić? Poza tym to nie jest temat o długości ogłoszeń! Widać, że nie wiesz na jakim świecie żyjesz! Hahaha

Może to chodzi o twe głoszenia a świat jest pełen obłudy i zła i nawet wizyta duszpasterza tego nie zmieni A jak,,nie bardzo wiesz od czego zacząć'' to słuchaj a na forum tylko czytaj.

rozsądny: jakoś nie potrafię nic rozsądnego wyczytać z twojej wypowiedzi! :-/ Musisz poświęcić więcej czasu na czytanie ze zrozumieniem! Nie wiedziałam, że forumowicze to moi wierni parafianie! I, że kolęda=kazanie! :-D Pewnie napisałeś z własnego doświadczenia. Hahaha

toć napisałaś kobieto,że nie wiesz o czym z księdzem rozmawiać to Go tylko wysłuchaj czy Ty taka tępa czy głupa udajesz,widać tak masz by powtarzać się bez sensu i szukać kogoś na forum by napisać,,hahaha''a ,,wyczytać'' nie musisz, nic ciekawego też nie piszesz tylko docinasz każdemu bez komentarza napiszę to za ciebie,,hahaha hihihi''

Oj rozsądny, napisałam że: nie wiem od czego zacząć w ciągu 5 minut. Bo tyle ksiądz ma czasu na wizytę. Śpieszy się dalej, bo ludzie czekają... A jeśli chodzi o tematy rozmowy to zawsze mam ich mnóstwo! :-D Pozwolisz jednak, że te "nic ciekawego" dalej będę sobie pisała-panie mało ciekawy, krytykujący bez szczególnego powodu. Jak widać sam nie jesteś lepszy w te klocki- Hahaha. Nikogo też nie szukam na forum. Sami znajdują się! ;-)

ja już po kolędzie :-) Było bardzo ciekawie... Bóg to jednak wie jak ze mną rozmawiać! Przysłał do mnie takiego swojego człowieka, żeby potrafił mi sensownie i kulturalnie uargumentować rozdawanie tych karteczek. Jeśli te karteczki mają być motywacją dla ludzi, którzy chociaż raz w roku zbliżą się do Boga a niejednego nawet ocalą to niech je tam rozdają. A ja już poświęcę się dla tych zbłąkanych owieczek. Bo co jest ważniejsze: moje widzimisię, postawienie się proboszczowi czy szansa na nawrócenie się, zmiany na lepsze chociażby jednego człowieka?! My zwykli wierni nie zdajemy sobie sprawy jak taka spowiedź dzięki tej karteczce może wpłynąć na dalsze losy i życie tego konkretnego człowieka. Kto jak nie spowiednicy wiedzą najlepiej czy takie działanie ma sens czy też nie.

Myślę, że ktoś jest w błędzie jeśli zasugeruje że priorytetem działań karteczek jest większa taca. Bo wcale nie musisz dać ofiarę, żeby móc się wyspowiadać. Jedno z drugim nie ma nic wspólnego! Nie mierzmy wszystkich i wszystkiego swoją miarą.

Co ta kolęda daje i te spowiedzi jak w ludziach wciąż diabeł siedzi.Zastawiają się Panem Bogiem a nawet na forum poniżają,wyśmiewają innych,,hahaha'' i język w cudze życie pcha,zadając czasem pytania bez ładu i sensu,po prostu z nudów i ciekawości dokucza komu się da wierna katoliczka.Część jej odpisuje reszta nie bo i poco.

A może nie poniżają tylko prawdę piszą. Nikt na siłę języka nie pcha. Jak ktoś poddaje temat do dyskusji to dyskutuje się. Jeden pyta a drugi odpowiada-taka jest rola forum. A ty bogdan nie wymyślaj teorii spiskowych. A jakie pytania są zadawane bez ładu i sensu? Podaj konkretny przykład! I skąd wiesz co myśli reszta? :-)

Czytać pani nie umie co inni piszą na pani temat? Ale to już nie ważne,kolęda i po kolędzie,prawda pani w oczy kole a wymyślasz to ty kobieto zapewne z nudów.

nowy: ciekawe czy ty taki aby na pewno nowy?! :-) Pisać to jedno, a mieć pewność to zupełnie co innego. Chyba nie chcesz mi wmówić, że mam wziąć sobie do serca te bezpodstawnie złośliwe komentarze! Mam swoją samoocenę budować na podstawie forum e-G? Co najmniej śmieszny jesteś!

a Pani złośliwa i tak już zostanie,ten typ tak ma i bo nie ma serca by coś wziąć do niego

Złośliwa?! Ale w jakim sensie? Że ci "odpyskowałam". Taki typ jak ja potrafi za dobre wynagradzać a za złe karać. Przeważnie jednak wybaczać i próbować zapomnieć. Na 90% w bezpośrednim kontakcie ze mną nie byłbyś już taki "hop do przodu". I musiałbyś bardzo pilnować się. Bo jak ktoś jest nieuczciwy, nie w porządku to któregoś dnia noga mu się potknie a ja wtedy robię " szach i mat" ;-)

Rób co chcesz nieuczciwa babo.Możesz łamać nogi. Przyprawiać sobie rogi.Twoje życie zrobisz co zechcesz i tyle po kolędzie ci zostało. Dwa znaki.

Nieuczciwa?! Hahaha A skąd wiesz? Na jakiej podstawie tak śmiesz twierdzić? Znasz mnie? A tobie co zostało po wizycie duszpasterskiej? Może podzielisz się z innymi? ;-)

Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.