Z Maksymilianem Mirwą, piłkarzem i filarem zespołu, jak go nazwał Mariusz Żbikowski, kolega z Warmii Grajewo, rozmawiał Janek Kalbarczyk.
Janek Kalbarczyk – Od jak dawna gra pan w piłkę?
Max Mirwa – Futbolem zainteresowałem się będąc jeszcze małym chłopcem. Miałem siedem lat, gdy zacząłem grać. Teraz to już 25 lat gry. W Grajewie gram już od dawna, bodajże od 2004 roku.
JK – Mówią, że jest pan najlepszym zawodnikiem "Warmii”, jeden z kolegów nawet nazwał pana filarem zespołu, zgadza się pan z tym?
MM – Czy ja jestem najlepszy. Nie mogę siebie oceniać, to zostawiam kolegom i kibicom.
JK – Mógłby pan grać w zespołach plasujących się w lidze wyżej od "Warmii”, dlaczego nie zmienia pan drużyn?
MM – Miałem takie szanse i propozycje. Z różnych względów nie skorzystałem z nich. Teraz już po trzydziestce trudno to sobie wyobrazić. Właśnie 29 kwietnia skończę 32 lata.
JK – Gdzie się pan urodził, bo chyba nie w Polsce?
MM – Moje rodzinne miasto to Sumy na Ukrainie.
JK – W jakich zespołach pan grał?
MM – Szło mi dobrze na tyle, że grałem w juniorach "Dynamo” Kijów na Ukrainie. Później dostałem się do CSK Moskwa.
JK – A w Polsce w ilu klubach grał pan oprócz "Warmii”?
MM – W Polsce "Warmia” to mój drugi klub. Wcześniej grałem tylko w "Sparcie” Brodnica.
JK – Gra pan w zespole tak długo, chyba dobrze czuje się pan w "Warmii”?
MM – Jest dobrze. Zgrana drużyna, dobry trener.
JK – Czy w "Warmii” będzie pan grał do końca swojej piłkarskiej kariery?
MM – Trudno to nazwać karierą. To bardziej przygoda niż kariera. Umowa z klubem jeszcze nie wygasła, a co będzie później, zobaczymy.
JK – Ten sezon jednak nie najlepszy dla "Warmii”?
MM – To fakt, nie rozpoczęliśmy go najlepiej, ale jeszcze nic straconego.
JK – Mieszka pan w Grajewie?
MM – Nie, mieszkam w Ełku.
JK - Jest pan żonaty, ma pan dzieci?
MM – Tak, moja żona ma na imię Monika. Mam też dwie córeczki: starsza, pięcioletnia Nikola i dwuletnia Lena.
JK – Warmia ma kłopoty finansowe, jak sobie pan radzi, rodzinę trzeba utrzymać?
MM – Nie narzekam. Są opóźnienia w transferze pieniędzy dla "Warmii”, ale nie narzekam.
Dziękujemy za rozmowę
e-Grajewo.pl