Od wyborów samorządowych 16 listopada 2014 roku, w których uzyskał Pan 81 % poparcia wyborców, upłynęło 10 miesięcy. Ponowny wybór na burmistrza, po umiejętności udowodnienia mieszkańcom służebności i pasji urzędniczej, jest dla Pana osobistym sukcesem, ale też odpowiedzialnością prawną i społecznym zobowiązaniem. Po czterech latach współpracy wyborcy zaufali burmistrzowi, który od pierwszych dni pracowitej I kadencji nie zawiódł ich oczekiwania. Dlatego po raz kolejny, a pierwszy w II kadencji spotykamy się, aby z naszej rozmowy Czytelnicy gazety „Szczuczyńskie Wieści” i „Portalu e-Grajewo.pl” wywnioskowali czy, jest Pan w stanie dalej dynamicznie realizować pokładane w Nim nadzieje.
1. Stanisław Orłowski: Czy zaspokoił Pan kluczowe potrzeby Gminy realizując program wyborczy w latach 2010-2014? A jeśli – nie, to czy w realizacji programu 2014-2018 postanowił Pan nie powtórzyć – nawet własnego niezadowolenia?
1. Artur Kuczyński: Panie Stanisławie na wstępie dziękuję za kolejną już możliwość rozmowy z Panem oraz nieustanne zainteresowanie sprawami Szczuczyna. Natomiast w odpowiedzi na pytanie, chyba najbardziej wiarygodną odpowiedź uzyskałby Pan na nie, pytając samych mieszkańców. Ja mogę powiedzieć tylko tyle, że to, co w 2010 roku zaczęło się, jako moja służba na stanowisku burmistrza Szczuczyna do dnia dzisiejszego służbą pozostaje i jest moim zawodowym spełnieniem. Każdy z tematów, każda z inwestycji, każda z załatwionych spraw przybliża mnie do spełnienia marzenia o Szczuczynie nowoczesnym, bezpiecznym i sukcesywnie rozwijającym się.
2. S.O.: W jakim stopniu zmobilizowało Pana do jeszcze większej koncentracji w realizowaniu marzeń wyborców, ich drugie upoważnienie do kolejnego pełnienia urzędu obywatelskiego?
2. A.K.: Wynik wyborczy jest dla mnie ważnym zobowiązaniem, które przedłużyli sami wyborcy. Funkcja burmistrza Szczuczyna to swoisty kontrakt i cieszy mnie to, że moi pracodawcy (wyborcy) chcą, bym dalej dla nich pracował. Jestem przekonany, że druga kadencja będzie jeszcze lepsza, mam wciąż dziesiątki pomysłów, sił mi nie brakuje, a i wiedza po minionych czterech latach jest większa.
3. S.O.: Szczuczyn pięknieje, jednak do osiągnięcia celów jest jeszcze wiele prac zaplanowanych, a po drodze piętrzą się nowe. Jak określi Pan potencjał pracowników Urzędu Miasta oraz siły i kreatywność własną do wykonania pełnej misji w II kadencji?
3. A.K.: Moja siła to nie tylko przekonanie, że można w Szczuczynie wiele osiągnąć, ale i wiara, że to przekonanie można zrealizować. Moją siłą są ludzie, z którymi mam przyjemność je realizować. Bardzo często zapominamy jak wielką ilością bieżących spraw zajmują się pracownicy Urzędu Miejskiego w Szczuczynie, nie pomijając oczywiście tych z Ośrodka Pomocy Społecznej. Łącznie 25 osób sprawia, że codzienne funkcjonowanie i planowany rozwój Szczuczyna i gminy, jest możliwy. Chcę powiedzieć jasno, ”nigdy nie jest tak, żeby nie mogło być lepiej”, ale mój Zespół robi dobrą robotę!
4. S.O.: Wiem, że jest Pan burmistrzem lubianym, bo: ambitnym, cenionym za rzeczowość, siłę przebicia, skuteczność i nieugiętość. Czy w tych określeniach zawiera się priorytetowa myśl o jak największym ilościowo i szybkim utworzeniu miejsc pracy, aby zapobiec wyludnianiu się Szczuczyna?
4. A.K.: Nie ma w chwili obecnej dla mnie sprawy bardziej priorytetowej niż miejsca pracy dla naszych mieszkańców. Wiem, że każdy z nas chciałby, aby efekty moich działań były jak najszybciej widoczne. Jednak tak to nie działa. Żeby odbudować rynek pracy potrzeba czasu. Jestem głęboko przekonany, że kolejne miesiące będą przynosiły w tym temacie widoczny postęp. Wiosną zakończyliśmy budowę strefy dla przedsiębiorców, mamy trzy firmy, które czekają na możliwość kupna gruntów. Z czwartą prowadzone są negocjacje. Dzieje się dużo i pochłania to olbrzymie pokłady mojego zapału, czasu, i energii. Obiecałem mieszkańcom, że II kadencja odmieni szczuczyński rynek pracy i dążę do tego, żeby tak się stało. Wiem, że to możliwe i czuję, że do sukcesu już niewiele brakuje.
5. S.O.: Czy przebieg realizacji lokali komunalnych, w tym przy ul. Kilińskiego, przebiega zgodnie z programem oraz kiedy orientacyjnie i na jakich warunkach przewidywane jest zasiedlenie?
5. A.K.: Dwa bloki komunalne, których budowa ruszyła latem tego roku, powstają zgodnie z planem. Ten na ul. Kilińskiego musimy ukończyć do końca bieżącego roku, więc tempo prac jest oszałamiające, co wyraźnie widać. Natomiast blok przy ul. Łąkowej ma powstać do końca czerwca 2016 roku. Nie zamierzam na tym poprzestać. Jeżeli chcemy rozwijać rynek pracy, to musimy również rozwijać rynek mieszkań. Kolejny krok to tzw. Towarzystwa Budownictwa Społecznego (TBS-y) i rozmowy z różnymi deweloperami, które aktualnie prowadzę. Co do warunków zasiedlania, to na chwilę obecną mogę powiedzieć tylko tyle, że pierwszeństwo mają ci, którzy utracili dach nad głową w wyniku pożaru. Żadnych innych ustaleń, podziałów, przydziałów nie prowadzę i nie zamierzam tego zmieniać dopóki trwa budowa.
6. S.O.: Uzbrojone są już tereny inwestycyjne, przewidziane ulgi dla inwestorów i co z nimi dalej?
6. A.K.: To dobre pytanie, tereny są naszym wspólnym, olbrzymim sukcesem i przyszłością Szczuczyna. O inwestorach oczekujących na wejście już Panu wspomniałem. Obecnie czekam na jeden konkretny krok, myślę tu o podpisie Pani Premier Ewy Kopacz pod rozporządzeniem rozszerzającym Suwalską Specjalną Strefę Ekonomiczną o szczuczyńskie grunty. Miałem nadzieję, że będzie to szło szybciej, że w roku wyborczym politycy będą bardziej skorzy do chwalenia się sukcesami i wszystko pójdzie sprawniej. Ze oburzeniem obserwuję, że ważniejsze stały się inne sprawy i wyścig na zasadzie, kto obieca więcej. Za tę tragifarsę – my płacimy. Wracając do pytania uważam, że nikt nie spodziewał się, że ze wszystkim będzie łatwo, ale Urząd nieustannie robi swoje.
7. S.O.: Czy zachęty, przez ulgi podatkowe, dla rozwijających się firm rodzimych wpływających na bezrobocie i rozwój Szczuczyna leżą w interesie urzędnika, czy to jest dla niego dodatkowe obciążenie?
7. A.K.: Mechanizm jest dość prosty. Stan na dziś? Nie mamy inwestora, nie mamy pracy, nie mamy podatków. Dlatego działać trzeba w myśl zasady, że nie można mieć wszystkiego. Zacznijmy od inwestora, on gdy zdecyduje się na przyjście do Szczuczyna, stworzy miejsca pracy, a gdy już tu się zadomowi, umocni, zacznie płacić podatki. Dlatego ulgi to nie problem, to szansa – i tak trzeba je odbierać.
8. S.O.: Ja i wielu innych jesteśmy dumni, że tak dużo pozytywnego dzieje się w Szczuczynie.
Pozwoli Pan, że w imieniu przeciwników uzewnętrznię ich pogląd, cytuję: „Urząd dba tylko o interesy tzw. elit, praca jest z góry dostosowana, a kosztem mieszkańców organizuje się „igrzyska”. Czy Pan też tak uważa?
8 A.K.: No cóż, pytanie jest ostre, to i odpowiedź będzie szczera i prosta, czasami wręcz ręce opadają, gdy słyszy się podobne bzdury. Tak może powiedzieć tylko ten, komu przeszkadza ład i porządek, komu przeszkadza stawianie kolejnych wymagań. Tak myśleć może ten, komu nagle powiedziano, że nie ma nic za darmo, że każda rzecz, gest i czynność ma swoje konsekwencje, a on do tej pory żył wyłącznie z myślą i przekonaniem, że jemu się po prostu należy. Działam i żyje dla elit, dlatego nie mam godzin przyjęć, bo drzwi są zawsze otwarte, dlatego w Urzędzie można spotkać mnie i po 18.00, dlatego buduję bloki komunalne, chcę aby odtworzył się rynek pracy, to wszystko dla elit…? Budujące!
9. S.O.: Wkrótce tysiące pojazdów będzie obwodnicą omijać miasto. Czy ratusz planuje bilbordy promujące Szczuczyn wzdłuż trasy krajowej nr 61 zachęcające do dalszego interesowania się miejscowością w kącie Północnego Mazowsza? Przed laty nowa droga zaprzepaściła Wąsosz.
9. A.K.: Nie wiem. Nie myślałem jeszcze o tym. Z realizacją obwodnicy było i wciąż jest tyle problemów, że nie sposób myśleć o bilbordach. Auta do strefy trafią same, a do prezentowania się turystom nam jeszcze daleko. Jednak sam pomysł jest ciekawy, dlatego przemyślę go wkrótce.
10. S.O.: Był Pan zwolennikiem powołania Straży Miejskiej z jej programem ukierunkowanym szczególnie na potrzeby mieszkańców, czy obecna Rada Miejska posiada lub nie, taką wolę? Byłby etat i porządek?
10. A.K.: Nic się w moim stanowisku na ten temat nie zmieniło. Jak dotychczas, czterech policjantów w radiowozie na trzy gminy: Szczuczyn, Wąsosz, Radziłów niczego nie są w stanie zabezpieczyć, no chyba że jedynie banki. Jednak są: niszczone ławki, fontanna, rozbijane szyby, wyrywane rynny, zabawki na placach, pozalewane olejami, powyorywane drogi, zniszczone chodniki. Wszystko, co tworzymy podejmując niemały wysiłek, powinniśmy chronić przed wandalami, którzy to niszczą. Ze Straży Miejskiej zrobiono pośmiewisko i straszydło przypisując jej wyłącznie nękanie ludzi radarami i opłatami za parkowanie. Jednak misja tej służby jest zupełnie inna i jestem gotów wziąć pełną osobistą odpowiedzialność, za jakość i sposób funkcjonowania Straży Miejskiej w Szczuczynie. Powinna ona powstać i w dłuższej perspektywie mieszkańcy byliby z niej zadowoleni. Strażnik w pieszym patrolu ulicami miasta działałby prewencyjnie, mógłby na bieżąco monitorować stan ulic i mienia. Byłby to nasz człowiek, dla naszych spraw i potrzeb, a nie funkcjonariusz z bloczkiem do mandatów.
11. S.O.: Zagospodarowanie niszczącego się budynku przy ul. Łomżyńskiej11 i jego nieestetycznego otoczenia, to m. in. powrót Przedszkola i nowa baza Szczuczyńskiego Centrum Kultury. Może przedstawimy Czytelnikom przybliżone koszty, zatrudnienie, terminy przemieszczeń, etc.
11. A.K.: Wykonawca ma jasno określony termin zakończenia prac i jest to koniec października 2015 roku. Wszystko wskazuje na to, że termin ten zostanie dotrzymany. W przedszkolu powstanie dodatkowy oddział dla maluchów. Pracownikami przedszkola będą osoby obecnie zatrudnione w Zespole Szkolno-Przedszkolnym w Szczuczynie, dotyczy to nauczycieli jak również pracowników obsługi. Co do Centrum Kultury, to jego podstawę będą stanowili pracownicy dzisiejszej Biblioteki Publicznej i Miejskiego Domu Kultury. Jak widać, w chwili obecnej nie planujemy tworzenia dodatkowych stanowisk, a co za tym idzie ponoszenia zwiększonych kosztów. Wszystko musi spokojnie ruszyć w nowych warunkach i realiach.
12. S.O.: A teraz trudne pytanie. Kiedy z centrum miasta zniknie architektoniczna brzydota typu wiejskie budy, budki i beztroski stan budynków wykupionych na zapas za zbyteczne u nabywców pieniądze: ul. Łomżyńska 5, Kilińskiego 28 i inne? Jeśli nie, to jaki jest tego rzeczywisty powód?
12. A.K.: Łomżyńska 5, po dawnym sklepie GS-u, jest teraz w prywatnych rękach i na razie brak jakiegokolwiek kontaktu z właścicielem oraz informacji o jego planach na przyszłość. Co do budynku na ul. Kilińskiego 28, to w ostatnim czasie skontaktował się zemną jego nowy właściciel i przedstawił swoje plany. Niestety dotyczą one kolejnego sklepu, których i tak mamy wystarczającą ilość. Jednak własność prywatna to rzecz święta i można z nią robić wszystko.
13. S.O.: Burmistrz, to więcej niż teoretyk, ale nie zawodowiec – to inteligencja, kompetencje. Czy już przewiduje Pan, która wyborcza obietnica może być najtrudniejsza do wykonania lub wręcz niewykonalna?
13. A.K.: Nie zawodowiec? No cóż…, staram się mimo wszystko. Dwa największe wyzwania to Inkubator przedsiębiorczości i zbiornik retencyjny. Trudność pierwszego wynika z jego skali, natomiast drugiego ze skomplikowanych mechanizmów, które mają zapewnić finansowanie tej inwestycji. Mam jednak nadzieję, że uda się zrealizować je obie.
14. S.O.: Czy zaplanowane ważne prace konserwacyjne przy szczuczyńskim kościele przebiegają sprawnie lub jakie są z tym problemy?
14. A.K.: Wszystko idzie zgodnie z terminami, co nie oznacza, że bez problemów. Skala prac, wielkość obiektu, niestety stopień zniszczenia, bariery administracyjne, wszystko to niestety nie ułatwia nam działania, ale dajemy radę. Pierwszy etap zbliża się ku końcowi, mamy już dokumentację i zaczynamy starania o finansowanie z Ministerstwa Kultury na drugi (elewacje i stolarka okienna i drzwiowa), a i zagospodarowanie terenu również w przygotowaniu, bo projekty z PROW-u ruszą lada chwila. Słowem jest, co robić, a to jednocześnie cieszy.
15. S.O.: Mimo że burmistrzem nie byłem, to wiem, że zakres czynności które do Pana należą jest ogromny i mieści się w 24 godzinnym rytmie przez 365 dni. Zatem, w jaki sposób udaje się Panu pogodzić życie rodzinne z pracą służbową? Czy w napiętym grafiku znajduje Pan czas na pielęgnowanie osobistych pasji?
15. A.K.: Lepiej nie pytać o to mojej Żony… Praca na stanowisku Burmistrza pochłania, a w chwili, gdy rzeczywiście chce się coś zrobić, osiągnąć zamierzony cel, wymaga oddania całkowitego i na tym poprzestańmy, proszę. Cena nie jest mała, ale wiedziałem, na co się decyduję i będę robił to dalej.
16. S.O.: Na biurku nie widzę złotej rybki, ale gdyby była, to jedyne, bo najważniejsze życzenie, jakie – Pan miałby? Proszę się nie śmiać i nie wzorować na moich życzeniach, bo ja chciałbym, żeby z braku chorych pacjentów zamknięto ośrodki zdrowia, szpitale, a ludzie żyli długo i dostatnio.
16. A.K.: Życzenia mam aż trzy: Po pierwsze żeby doba miała przynajmniej 30 godzin, po drugie niech moje plany staną się rzeczywistością i po trzecie chciałbym zrzucić ze 20 kilogramów, … To moje skromne marzenia. Jak będzie zobaczymy, a na to – trzeba cierpliwie czekać.
S.O.: W imieniu Czytelników miejscowych i na emigracji, dziękuję za rozmowę i życzę dobrej kondycji, aby promieniujące od rozmówcy z Ratusza ciepło, formułowane precyzyjnie myśli i subtelne poczucie humoru przyczyniło się do szybkiego podniesienia warunków pracy oraz życia mieszkańców całej Gminy Szczuczyn.
A.K.: Ja również dziękuję za spotkanie i umożliwienie rozmowy.
Stanisław Orłowski
Przypominamy, że wszelkie kopiowanie, publikowanie części lub całości treści wywiadu bez zgody Portalu www.e-Grajewo.pl jest zabronione.
niedziela, 17 listopada 2024
piątek, 15 listopada 2024
AD.5 - TBS świetny pomysł, oby tylko wypalił. Ad.9 przenieść z pod Urzędu ten okropny nie pasujący do niczego witacz na rogatki miasta. Zdemontowany słup ogłoszeniowy tak wrósł w pejzaż tego miejsca że jego brak to jakby dłoń bez jednego palca.
Dwa bloki komunalne - no, no ładnie
Dwa bloki komunalne no ładnie tylko czy dostano tam mieszkania ci ludzie którym grozi zawaleniem budynków przez autostradę czy mają czekać na to aż coś się stanie bo z rozmowy wynika że ci którzy utracili mieszkania podczas pożaru to tylko oni dostano mieszkania a reszta ludzi????
Pan Burmistrz chyba nie uczył historii w szkole, skoro pozwolił na usunięcie dwóch słupów ogłoszeniowych, który stał na Placu 1000-lecia drugi stał u zbiegu ulic Kilińskiego i krzywa. Według mego zdania to był zabytek i powinien tym zainteresować się konserwator zabytków.
bardzo ciekawy i pouczający wywiad oby więcej takich, czyta się jednym tchem, aż szkoda, że tylko kilka tematów zostało poruszone, czekam z niecierpliwością na więcej, tak trzymać p. Stanisławie
Tak zabytek dwa kręgi studniarskie. To chyba aa nie m pojęcie o niczym, a się udziela
No i jeszcze śmieci, które wiatr przegania na ul. Kilińskiego od Pl. 1000 lecia w kierunku ronda. Brakuje codziennego zajęcia się nimi przez konkretnego pracownika choćby z Zakładu Komunalnego. Obecnie nie wiedzieć czemu odbywa się akcyjne sprzątanie średnio raz na miesiąc. Na co dzień syf i malaria. Zbliża się zima i znowu akcyjne będzie też odśnieżanie, od przypadku do przypadku. Mieszkańcy zatem jak to było dotychczas od wielu lat brnąć będą w wodzie i błocie pośniegowym wydeptanymi wąskimi ścieżkami. Nie może tak wyglądać główna ulica miasta Panie Burmistrzu.
Urzędnik w Polsce jest nie karany!!! Od kiedy Pan Burmistrz zaczął piastować najwyższe stanowisko w mieście żadnych porażek, same sukcesy!! Druga kadencja i same sukcesy! Do sejmu Panie Burmistrzu z takimi sukcesami drzwi na ul. Wiejskiej stoją otworem...
Nikomu nie mozna dogodzic,a ja uwazam ze,takiego burmistrza, jakim jest obecny burmistrz w Szczuczynie nigdy nie bylo odkad pamietam.Kreatywny,solidny,dbajacy o mieszkancow i o sam Szczuczyn,aby ludziom zylo sie czysciej lepiej i przyjemniej.Zycze powodzenia i dalszej tak owocnej pracy.Dziekuje
Zarządcą ulicy Łomżyńskiej, Kilińskiego i Szczuki jest GDDKiA w Białymstoku. Tyle razy było już to wałkowane! Dlaczego Burmistrz i nasza spółka komunalna mają robić coś za tych legatów, którzy nawet dziur w drodze nie umieją załatać.
Pani Hanną nie ma ludzi nie zastąpionych, sam się o tym przekonałem w swojej pracy i to jest prawda.
Taki Burmistrz powinien być wzorem dla nas... z grajdołka.
Zefiro > Nie oddamy naszego burmistrza!!! :) Fakt , mógłby być nawet Prezydentem , bo to odpowiedni człowiek na takie stanowisko, tylko,że nie możemy Go oddać, bo nie zastąpi Go nikt inny !!!
Zamiast pod nosem mamrotać, że na ulicy Kilińskiego i Łomżyńskiej jest brudno, lepiej zadzwonić do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Oddział w Białymstoku i o tym fakcie rozmawiać z odpowiedzialnymi za to osobami. Może dałoby się nakłonić GDDKiA do ustawienia wzdłuż tych ulic koszy na śmieci. A potem zadaniem mieszkańców byłoby właściwe z nich korzystanie.
xyz >GDDKiA nie zrobi porządku pod oknami poszczególnych budynków. Brud, nieład i nieporządek pod oknami to niechlujstwo osób tam mieszkających. Ulica Łomżyńska była jedną z piękniejszych ulic. Podokienne ogródeczki tonęły w kwiatach a kwitnąca maciejka niosła zapach na całą okolicę przyciągając spacerowiczów.
juKa te kwiatki i ogródeczki były wieki temu, bo czasy były inne. Napisz konkretnie kogo masz na myśli bo ubliżasz nam mieszkańcom tej ulicy. Owszem jest kilka posesji nie dbających o otoczenie, niektóre budynki to szpecące rudery ale nie mamy na to wpływu. Pomieszkaj chociaż
1 dzień przy Łomżyńskiej, a odechce Ci się wszystkiego. Smród, brud i hałas to nasza codzienność. W sezonie zbiorów z pól wiatr "pędził" drogą kawałki niezabezpieczonej pociętej kukurydzy, która osiadała przy naszych domach. Kamienie, pokruszony asfalt na naszych parapetach to norma. Śmieci z przejeżdżających samochodów fruwają koło naszych domów. Wcale nie żartuję. Okna myjemy nie jak Wy 2 razy do roku, ale możemy je przecierać codziennie. Liczymy dni do otwarcia obwodnicy. Ciekawe czy przy Twojej ulicy panuje ład i porządek? Pochwal się, ocenimy.
aa> prawda sama się broni. Żądanie by ktoś /czytaj GDDKiA bo tak sugeruje xyz i MICHAŁ/ zrobił porządek pod moim oknem jest czystym nieporozumieniem. Fakt, udręką jest mieszkać przy ulicy z tak ruchliwą jezdnią ale to nie koliguje z utrzymaniem porządku na podokiennym kwietniku. Kogo mam na myśli? Wszystkich tych, u których stwierdzić można abnegacje. Kwiaty, nie wcale nie wieki, moja młodość. Ja jeszcze jestem, jak są jeszcze kwiaty pod niektórymi oknami. Pozdrawiam.