Warto przeczytać

  • 4 komentarzy
  • 7266 wyświetleń

Wtrącanie czy troska?

 

 

U sąsiadów za ścianą - znowu awantura. Sylwestrowe fajerwerki. Bardzo często mam ochotę, by zapukać i zapytać czy w czymś nie pomóc, zbyt często słyszę płacz młodej dziewczyny i jej dzieci. Serce pęka, gdyż wydaje mi się, że dzieje się w tym mieszkaniu coś niedobrego.

Sąsiad z góry – mówiąc kolokwialnie – codziennie „rządzi”. Nocą, dobiegające odgłosy stają się tak uciążliwe, że mam ochotę interweniować. Powstrzymuje mnie jedynie strach. Prawdą jest, że gdzie alkohol tam agresja. Niejednokrotnie zdarzało się, że upadające z hukiem ciało właściciela wywoływało we mnie silny niepokój, bo cisza która po nim następowała mogła świadczyć o najgorszym.

Życie w naszym mieszkaniu toczy się, jak w wielu innych. Dzieci opowiadają wydarzenia całego dnia, słuchają muzyki, śmieją się, brzęczy pralka, szumi pochłaniacz a jednak późnym wieczorem dobiegają odgłosy cudzego nieszczęścia. Rodzi się w głowie pytanie? Reagować? Czy, jeśli zapukam, ktoś otworzy? A może pomyśli, że się wtrącam myląc troskę ze wścibstwem? Naprawdę nie jest fajnie uczestniczyć pośrednio w zabawie sylwestrowej okrągły rok czy słuchać płaczu dzieci.

Oczywiście wiem, że życie innych jest ich życiem, nie zbawię świata, nie uchronię przed grzechami lecz te dwie, powtarzające się nagminnie sytuacje wywołują we mnie myśl, że może powinnam prędzej czy później zareagować? Co będzie, gdy człowiek upadnie i zrobi sobie krzywdę? Nie będzie nikogo, kto udzieli pomocy.

Ludzie generalnie boją się mieszać w sprawy innych, obawiając posądzenia o wtrącanie, niezrozumienie intencji. Jednak są sytuacje, kiedy należy zastanowić się, czy nie zainteresować ludźmi żyjącymi obok. Z życzliwości, troski czy zdrowej ciekawości. Dopiero przekroczenie tej granicy jest wścibstwem, narzucaniem się.

Wiele osób interesujących się sprawami innych stworzyło z tego niemal sposób na życie, pewnego rodzaju pasję. Możemy to zaobserwować szczególnie na wsiach lub w małych miastach, gdzie rutynowo omawia się kupno nowego samochodu przez sąsiada czy też okropny strój znajomej, która bezwstydnie pokazała zbyt dużo ciała. Mylne jest przekonanie, że wścibstwo dotyczy jedynie starszych pań. Młodzież bywa przy tym brutalnie okrutna.

Przyczyn, nazwijmy to, nadmiernego zainteresowania innymi, możemy się doszukać we wszystkim. Czasami jest to brak zajęcia, nieraz zwykła obłuda, zazdrość, czy po prostu nieumiejętność uporządkowania własnego życia, a niektórzy po prostu robią to mimowolnie.

Zapewne jeszcze wiele niespokojnych nocy przede mną. Jak postąpię, tego nie wiem, ale jednego jestem pewna, małe dzieci powinny być radosne a osoba, którą trapi niebezpieczna choroba objęta wsparciem i pomocą bliskich.

 

(kpw)

Komentarze (4)

Matko i ja mam takich sąsiadów.Czlowiek nie ma odwagi się odezwać ale czy oni nie pomysla,jak takie hałasy przeszkadzają

działaj w interesie dzieci i zgłoś to ,ten upadający na podłogę człowiek zrobi w końcu komuś krzywdę, możesz to zgłosić anonimowo,odpowiednie służby mają obowiązek sprawdzić to ,zrób coś zanim komuś stanie się krzywda i aby pomoc nie przyszła zbyt póżno

Masz dużo możliwości i powinnaś coś z tym zrobić, jak napisała ona2. Jeżeli się boisz zrób to anonimowo, policja, ośrodki pomocy społecznej, pcpr ośrodki interwencji kryzysowej. Zrób coś bo może okazać się, że jest za późno

u moich sądsaidów co niedziela o 5 rano jest to samo , no chyba że wyjadą na wieś do rodziców.

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.