WISSA SZCZUCZYN POKONAŁA FAWORYTA
W sobotnie popołudnie w Szczuczynie doszło do sporej niespodzianki, bowiem Wissa pewnie wygrała z faworyzowaną drużyną Finishparkietu Nowe Miasto Lubawskie 3 : 1. Goście nie kryją swych aspiracji walki o II ligę. Gospodarze zaś walczą o utrzymanie i sposób w jaki to robią budzi uznanie. Mecz pokazał, że w tej lidze wszystko jest możliwe.
Pierwsza połowa wyraźnie należała do gości, którzy często gościli pod bramką gospodarzy i mieli kilka dobrych okazji do strzelenia bramki. Już w 7 minucie Grzegorz Domżalski pudłuje w dobrej sytuacji. A szybki atak gospodarzy po strzale Marcina Firańczyka obrońcy wybijają na róg. W 10 minucie Adrian Świątek mija całą obronę Wissy, ale dobrze broni Dawid Jabłoński wybijając piłkę na rzut różny. Za chwilę błąd obrony gospodarzy nie wykorzystuje Świątek. W 13 minucie ten sam zawodnik wrzuca piłkę z rzutu wolnego w pole karne. Do piłki wyskakuje Damian Kostkowski i głową celnie uderza. Po wznowieniu gry w polu karnym gości Michał Miller fauluje szarżującego Tomasza Kiljańczyka i sędzia dyktuje rzut karny. Do piłki podchodzi grający trener Kamil Wojtkielewicz i strzela w ręce bramkarza. Dobitka strzelca nie wpada do siatki. To nieco zmobilizowało gospodarzy, a jednocześnie uspokoiło gości. W 15 minucie z daleka strzela w bramkarza Kiljańczyk. Podobnie za kilka minut strzela Aleksander Berezowski. W 27 minucie nad poprzeczką uderza Adrian Mleczek. I na tym skończyły się udane akcje Wissy w I połowie. Goście w 32 minucie omal nie podwyższyli wyniku. Strzał Kamila Szewczyka z trudem na róg wybija bramkarz. Później mieli kilka akcji, ale na szczęście dla Wissy bez efektu.
Po przerwie na boisko wyszła jakby inna drużyna gospodarzy. Zaczęli coraz częściej i z dużym zaangażowaniem atakować, a siłę ataku bardzo wzmocnił debiutujący Michał Poduch. To on w 55 minucie strzela głową tuż nad poprzeczką. A dwie minuty później uderza obok słupka. Wreszcie w 61 minucie wielka radość w obozie miejscowych. Po rzucie rożnym Wojtkielewicza najwyżej w polu karnym wyskakuje Radosław Guzowski i głową pakuje piłkę do siatki. Siedem minut później Wissa wychodzi na prowadzenie po strzale Poducha. Kilka minut później gości dobija Berezowski strzelając po ziemi trzecią bramkę z ponad 25 metrów. Za chwilkę dobrą okazję marnuje Poduch zbyt długo dryblując przed bramką. Goście tylko sporadycznie atakowali. Jednak obrona Wissy nie dała się zaskoczyć. Tuż przed końcem dobrą okazję zmarnował Mleczek, a przed końcowym gwizdkiem strzał Berezowskiego przechodzi obok słupka.
Już po meczu Radosław Guzowski - kapitan Wissy nie krył zadowolenia z wyniku „dziś bardzo chcieliśmy się zrehabilitować za porażkę w Morągu, gdzie mogliśmy przynajmniej zremisować. Początek meczu był niezbyt dobry. Do przerwy przegrywaliśmy, ale postanowiliśmy nie odpuszczać i walczyć. Moja bramka poderwała zespół. Po niej zdobyliśmy kolejne gole i mecz zakończyliśmy radośnie. Teraz ze spokojem będziemy przygotowywać się do kolejnych spotkań.”
W sobotę do Szczuczyna przyjedzie marząca o II lidze Olimpia Elbląg.
WJ
WISSA SZCZUCZYN – FINISHPARKIET NOWE MIASTO LUBAWSKIE 3 : 1 (0:1).
Bramki: 0 : 1 – Damian Kostkowski 13, 1 : 1 – Radosław Guzowski 61, 2 : 1 – 68 Michał Poduch, 3 : 1 – Oleksander Berezowskiy 74.
WISSA: Jabłoński – P. Marcinkiewicz, Berezowskiy, Guzowski, Lisowski, Wojtkielewicz, Kiljańczyk (85 Nikitin), Citko, Łapiński (46 Poduch), Mleczek, Firańczyk (57 Zambrowski). Trener: Kamil Wojtkielewicz.
FINISHPARKIET: Czapla – Domżalski (Głowacki), Szewczyk, Stankiewicz, Kostkowski, Kuciński, Bartosiak (46 Zawiska), Kajca, Wieczorek (67 Czapa), Miller, Świątek (46 Kowalski). Trener: Damian Łukasik.
Żółte kartki: Wojtkielewicz, Zambrowski, P. Marcinkiewicz (Wissa) – Szewczyk, Stankiewicz, Miller (Finishparkiet).
Sędziowali: Konrad Lewończuk jako główny oraz Paweł Kostko i Paweł Herbst (Kolegium Sędziów Podlaskiego ZPN).
Widzów: ok. 100.
poniedziałek, 25 listopada 2024
piątek, 22 listopada 2024
Jaka WISSA!!! 2 swoich +reszta swiata!!!