WARMIA GRAJEWO. SMUTNE ZAKOŃCZENIE LIGI.
Dość smutno zrobiło się na grajewskim stadionie im. Witolda Terleckiego po zakończeniu ligowego meczu Warmii z Motorem Lubawa. Gospodarze przegrali ostatni mecz w tym roku, a do tego odbyło się oficjalne pożegnanie kapitana zespołu Maksyma Mirvy, który grać będzie wiosną w Płomieniu Ełk. Maksyma, który 192 razy zagrał w barwach Warmii pożegnał Zarząd Klubu i kibice, którzy wręczyli mu okolicznościowy prezent. Do tego były wielkie brawa i żal kibiców, którzy polubili tego zawodnika. Do tego Zarząd Klubu zadecydował, że numer 14 już nikomu nie będzie przyznawany w uznaniu zasług Mirvy dla grajewskiej Warmii.
Sam mecz nie był porywającym widowiskiem. Oba zespoły grały mocno zachowawczo i najbardziej sprawiedliwy byłby remis. Kibicom brakowało skutecznych i efektownych akcji pod bramkami. W 9 minucie Paweł Górski rozpoczął festiwal nieskuteczności strzelając wysoko nad poprzeczką. Później kilka razy Paweł nie potrafił wykorzystać dogodnych sytuacji pod bramką rywali. W 18 minucie rzut rożny wykonywał Maksym Mirva. Jednak jego dobre dośrodkowanie nikt nie wykorzystał. Cztery minuty później strzał Górskiego z linii bramkowej wybija Piotr Wróbel. Chwilę później po błędach obrony Konrad Kowalko robi to samo na polu karnym gospodarzy. W 26 minucie strzał głową Kowalki po wrzutce Marcina Strzelińskiego przechodzi obok słupka. W odpowiedzi kilka groźnych akcji gości. M. in. Filip Kocięda sam przedziera się na pole karne Warmii, ale na szczęście strzela obok słupka. Tuż przed końcem I połowy z ponad 40 metrów pięknym zagraniem z rzutu wolnego popisał się Mirva. Jednak piłka trafia w ręce bramkarza.
Druga połowa podobna. Kilka akcji i gra w środku boiska. W 49 minucie ładna akcja lewą stroną Strzelińskiego. Jednak zamiast strzelać do bramki podaje on do Łukasza Wójcika, który marnuje okazję. Kilka minut później silny strzał z daleka Jarosława Chodowca przelatuje tuż nad poprzek. W 67 minucie prawą stroną ładnie przechodzi Krzysztof Krukowski, ale nikt nie doszedł do jego podania. Goście odpowiadają szybką kontrą dwóch zawodników. Na szczęście dla gospodarzy Piotr Piceluk strzela w słupek. Do tego pięknym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Filip Kocięda. Jego strzał z trudem broni Piotr Czapliński. W 79 minucie na strzał z ok. 40 metrów decyduje się Jarosław Chodowiec. Jego silne i precyzyjne uderzenie trafia do siatki obok interweniującego Piotra Czaplińskiego. Do końca Warmia chciała strzelić bramkę. Jednak skuteczność zawodziła i to goście schodzili z boiska zadowoleni.
Tuż po meczu trener Warmii Marcin Strzeliński powiedział, że „dziś widać było 17 rundę. Zagraliśmy niezbyt dobry mecz. Szkoda przegranej, bo sprawiedliwy byłby remis. My mieliśmy kilka dobrych okazji do zdobycia bramki. Ja sam jedną zmarnowałem. Motor kilka razy strzelił. Ale raz skutecznie i to wystarczyło. Jednak jestem zadowolony z całej rundy. Chyba niewielu wierzyło, że będzie tak dobrze. Wielkie dzięki moim zawodnikom. To oni osiągnęli ten wynik. Do tego wielkie dzięki dla Maksa. Był pożytecznym i wartościowym zawodnikiem. Kilka razy zdecydował o zwycięstwach. Do tego zawsze był dobrym duchem zespołu. Dziękuję”.
Teraz kibice muszą uzbroić się w cierpliwość, bo kolejne mecze dopiero wiosną.
WJ
WARMIA GRAJEWO – MOTOR LUBAWA 0 : 1 (0:0).
Bramka: Jarosław Chodowiec – 79.
WARMIA: Czapliński – Mirva, Kesler, Domurat, Kowalko, Strzeliński, Górski (79 Mikucki), Matysiewicz (75 Arciszewski), Randzio ( 84 Makowski), Wierzbicki, Wójcik ( 63 Krukowski). Trener: Marcin Strzeliński.
MOTOR: Leśniewski – Lipowski, Święcki, Wróbel Wrześniak, Kłosowski (79 Jabłonowski), Waząg, Chodowiec, Kocięda (84 Dąbrowski), Maśkiewicz, Piceluk (90 Lewandowski). Trener: Tomasz Zakierski.
Żółte kartki: Kesler, Matysiewicz, Makowski (Warmia) – Lipowski, Wrześniak (Motor).
Sędziowali: Adam Ignaczuk jako główny oraz Mariusz Matołka i Marcin Świerzbiński (wszyscy Kolegium Sędziów Podlaskiego ZPN).
Widzów: 100.