Mimo strzelenia pięciu bramek w sobotnim meczu z Czarnymi Olecko u kibiców Warmii pozostał spory niedosyt, bo mogła być rekordowa wygrana w III lidze. Jednak zabrakło skuteczności i szczęścia – szczególnie w drugiej połowie.
Rywale Warmii w sobotnim meczu, to ostatni zespół w tabeli. Gospodarze i kibice liczyli na wysoką wygraną. A tymczasem do 37 minuty nie padła żadna bramka. Pewne usprawiedliwienie, to ogromny upał. Pierwsze minuty nie pokazały, że goście są tak nisko w tabeli. Gra była wyrównana, ale bez większych emocji i brakowało klarownych sytuacji podbramkowych. W 14 minucie po zagraniu Kamila Randzio, który był wyróżniającą się postacią w ekipie Warmii pierwsza groźna akcja. Jednak piłka po strzale głową Marcina Strzelińskiego przechodzi nad poprzeczką. Podobnie kilka minut później po uderzeniu Pawła Górskiego. Po tym ponownie strzały Łukasza Domurata czy Bartka Wierzbickiego nie trafiają do siatki. I wreszcie w 37 minucie dokładne zagranie Randzio wykorzystuje Wierzbicki i strzela pierwszą bramkę. W końcówce Warmia miała jeszcze kilka okazji do podwyższenia wyniku, ale zabrakło skuteczności.
PO przerwie piłka zaczęła słuchać miejscowych. W 49 minucie Marcin Arciszewski dokładnie wykorzystał wrzuconą piłkę i strzela gola. Kilkanaście minut później zdobywa swą drugą bramkę. W ogromnym zamieszaniu na polu karnym zachował się tak jak trzeba i skierował piłkę do siatki. Po tym kibice zobaczyli kilkanaście strzałów i akcji z których jednak nie było żadnego efektu. Do bramki w dogodnych sytuacjach nie trafiali m. In. Strzeliński, Wierzbicki czy Górski. W ich ślady poszedł wprowadzony Piotrek Chyliński i na kolejne bramki kibice poczekali na końcówkę meczu. W 87 minucie pięknym rajdem popisał się Krzysztof Krukowski, który minął obrońcę, przedrylował bramkarza i pewnie strzelił do siatki. W końcówce podobną akcją popisał się Karol Kosiński i ustalił wynik meczu.
Już po meczu grający trener Warmii Marcin Strzeliński poznał, że do 37 minuty grało się ciężko. „Czarni to specyficzny zespól. Do pierwszej straconej bramki broni się umiejętnie. Tak było dziś i sporo się namęczyliśmy, by zdobyć bramkę. W drugie połowie, to nasza wielka przewaga i kilka bramek. Dzięki temu mogłem wpuścić do gry młodych zawodników i niejako treningowo potraktować tę część meczu. Teraz dwa mecze z groźnymi rywalami.”
W sobotę 5 maja Warmia zagra na wyjeździe z ŁKS 1926 Łomża. Początek o 19.26 i w sobotę 12 maja u siebie z Olimpią Zambrów.
WJ
WARMIA GRAJEWO – CZARNI OLECKO 5 : 0 (1:0).
Bramki: 1 : 0 – Bartłomiej Wierzbicki 37, 2 : 0 – Marcin Arciszewski 49, 3 : 0 – Marcin Arciszewski 67, 4 : 0 – Krzysztof Krukowski 87, 5 : 0 – Karol Kosiński 90.
WARMIA: Gieniusz – Arciszewski, Naliwajko, Domurat, Randzio, Kowalko, Górski (77 Sypytkowski), Kosiński, Wójcik (51 Krukowski), Wierzbicki (80 M. Tuzinowski), Strzeliński (70 Chyliński). Trener: Marcin Strzeliński.
CZARNI: Maliszewski – Wirzyński, Matwiejczyk (80 Karniej), Marczuk, Tusznik, Pulecki, Rytwiński, Kozłowski, Cichocki, Szusta, Bokuniewicz. Trener: Kamil Szarnecki.
Żółte kartki: Cichocki (Czarni).
Sędziowali: Łukasz Małaszewski jako główny oraz Janusz Brokowski i Piotr Brokowski (Kolegium Sędziów Podlaskiego ZPN).
Widzów: 200.