Wspomnienie szczególnych Walentynek
Geneza Walentynek sięga czasów renesansu. Pomysł okazywania sobie uczuć właśnie 14 lutego zrodził się na południu i zachodzie kontynentu europejskiego. Rozpowszechniać zaczęli go jednak Brytyjczycy. Najstarsza kartka z miłosnymi wyznaniami powstała w Anglii w XVI wieku, z kolei w USA tradycję tę rozpoczął Esther Howland, który założył firmę zajmującą się produkcja kartek walentynkowych. Na całym świecie Święto Zakochanych obchodzone jest w różnorodny sposób, także w innych miesiącach, w Polsce zagościło w latach 90-tych.
Walentynki to doskonały dzień, by bliskiej osobie powiedzieć kocham. Docenić codzienny trud i starania. Ktoś powie kiczowate, przerysowane „święto” i jest to jak najbardziej szczery odbiór, każdy z nas ma prawo do własnej oceny, jednak ja cieszę się, że ma ono w kalendarzu swoje miejsce. Nie kultywuję tego dnia w jakiś szczególnie napompowany sposób, po prostu pamiętam, by przytulić, uściskać i wyznać swoje uczucia najbliższym. Zawsze pamiętam o słodkiej niespodziance i drobnych upominkach. W latach, gdy nasza rodzina była rodziną 1+1 udawało się w takim dniu wyskoczyć do kina czy restauracji, teraz spędzamy ten czas wspólnie z narybkiem.
Pewnego roku, dzień 14 lutego był jednym z najszczęśliwszych dni mego życia. Tego dnia, po wielu tygodniach oczekiwań, usłyszałam wiadomość, która dodała mi skrzydeł i utwierdziła w głębokim przekonaniu siły mojej wiary i gorących modlitw. Lekarz, do którego systematycznie jeździłam będąc w błogosławionym stanie, tego właśnie dnia oznajmił, że stan rozwoju mojego dziecka jest na tyle satysfakcjonujący, że można myśleć o małym cudzie. Anomalia rozwojowa, która spędzała mi sen z powiek i doprowadzała do szaleńczej rozpaczy, ustąpiła. Pojawiła się realna szansa wydania na świat zdrowej istoty. I tak rzeczywiście stało się. Dlatego też nigdy nie powinno tracić się nadziei. Gdy czegoś naprawdę chcemy i szczerze się o to modlimy – dostaniemy to. Ja modliłam się o zdrowie swojego nienarodzonego wówczas dziecka, wizualizowałam moment, w którym lekarz przekazuje nam dobrą nowinę. Nie dopuszczałam do swojej świadomości innego scenariusza. Dzień Walentynek już zawsze wywoływać będzie we mnie to wspomnienie. Pamiętam smak łez szczęścia.
Życzę wszystkim czytelnikom, aby dostrzegali ludzi, z którymi na co dzień dzielą życie, bo miłość to stan naszej mądrości i odpowiedzialności za drugiego człowieka. To blokada dla nierozwiązywanych konfliktów powodujących jedynie samotność.
„Miłość jest jak sokół, który krąży nad twoimi piaskami. Dla niego jesteś najbujniejszą zielenią, z której zawsze powraca ze zdobyczą. On zna twoje skalne urwiska, twoje wydmy i twoje góry, a i ty jesteś dla niego najbardziej szczodra”. Paulo Coelho, Alchemik.
Mamy w naszym mieście kilka fajnych miejsc, by pobyć w takim dniu razem. Pizzerie oferują atrakcyjne promocje, restauracje kuszą wystawnymi kolacjami, sklepy czerwienią się od sercowych upominków a kwiaciarnie pękają w szwach z nadmiaru cudownych kwiatów. Korzystajmy z tego, kreujmy nasze wspomnienia, miejmy wpływ na dobry nastrój bliskiej osoby.
(kpw)
Pięknego dnia 14 lutego życzymy
piątek, 23 maja 2025
czwartek, 22 maja 2025
Fajne!
Wzruszająca historia.Musi Pani skrywać piękną duszę
Szczęśliwe zakończenie. Radosnych Walentynek
Nietypowa historia,wzruszająca
Uwielbiam Walentynki! A opowieść chwyciła mnie za serce
Warto zauważyć drugiego człowieka.
Smutna i jednocześnie wspaniala historia :)