Wiadomości

  • 13 komentarzy
  • 13150 wyświetleń

Wakacje pod blokiem?

Lato to okres kiedy szkoły  w Grajewie świecą pustkami. Cześć dzieci  wyjeżdżają na obozy, kolonie albo do rodziny. Nauczyciele w tym czasie rozkoszują się ponad dwumiesięczną przerwą w pracy.

Jest jednak bardzo duża grupa dzieci, która całe wakacje lub znaczną ich cześć spędzi w domu przed blokiem!  Szkoły w Grajewie nie przygotowały programu uatrakcyjnienia dzieciom tegorocznych wakacji. Sale gimnastyczne, komputerowe oraz stołówki stoją w tym okresie niewykorzystane. Jedyna atrakcja to półkolonie organizowane przez księży w parafiach.

Zdaniem sekretarza miasta problemem tym powinni zająć się dyrektorzy szkół. Już w październiku powinno się myśleć o zabezpieczeniu środków na przyszłe wakacje. Rada Miasta ma wtedy czas na zatwierdzenie odpowiedniego budżetu.

e-Grajewo.pl

poniedziałek, 9 grudnia 2024

Ogłoszenie Burmistrza Rajgrodu

poniedziałek, 9 grudnia 2024

Kondolencje

Komentarze (13)

Najłatwiej wszystko zrzucić na szkoły i dyrektorów szkół. Czy sekretarz miasta zabezpieczyłby pieniądze na dodatkowe zajęcia w szkołach podczas wakacji?Sam dyrektor szkoły z własnej kieszeni nie wyjmie pieniędzy na dodatkowe zajęcia,do dostaje wypłatę jak wszyscy.Nie oszukujmy się,bo wakacje to także sposób oszczędzania przez nasze gminy,chociażby mniejsze rachunki za prąd,wydatki na środki czystości i hidieny,wodę,itp.Najlepiej odbić piłeczkę na kogoś innego,niech ludzie znajdą kozła ofiarnego(w postaci nauczycieli, dyrektorów szkół)i ich oczerniają.Nauczyciel ma urlopu tyle samo,co inni-o czym nie wszyscy wiedzą.Praca,to nie tylko szkoła pełna dzieci,ale takżę całe mnóstwo paierów,dokumentacji,pawierów.
Znam szkoły,gdzie nauczyciele pełnią wakacyjne dyżury,przed rozpoczęciem roku szkolnego tworzą pełną dokumentację potrzebną na rok następny.Wierzę,że tak jest w większości szkół,a może i we wszystkich,a o tym inni nie wiedzą,bo jak dzieci nie ma w szkole,to nauczyciel nie pracuje.
Dlaczego nauczyliśmy się oczerniać nauczycieli?

wstydzcie się -przedszkola pracują to i nauczycielom szkół nic się nie stanie jak raz na tydzień rusza tyłek i zajmą się dziećmi ..

do Matka... to pani powinna organizować wolny czas swojemu dziecku, a nie czepiac sie do nauczycieli...
jeżeli pani nie chce sie ruczyc tyłka...to po oc było robic bachory??;/
Żenada, ale niestety są tez i tacu ludzie, którz sa pacerni, lapczywi itd. nie mam słów.
pff

popieram matkę jak najbardziej przy tylu przywilejach jakie mają nauczyciele tydzień w pracy z dziećmi napewno nie zaszkodzi,

jeśli chodzi o wakacje to dowiedzcie się jak pracują szkoły np. wWarszawie, tam pieniądze daje miasto, i wtedy jest łatwiej. troszeczkę nauczmy się patrzeć we "właściwym kierunku".
Niech Państwo da pieniędze to będzie można jeszcze więcej zrobić i cały miesiąc siedzieć w szkole. ciekaw jestem kiedy ta "mama" zabrała ostatni raz swoje dzieci na spacer, lub poczytała im książkę. zacznijmy od siebie a potem patrzmy na innych.
A z innej beczki - istnieje coś takiego jak wolontariat- proponuje mamie i Darii zgłosić się i już dwie opiekunki są. Jeszcze jeden dyrektor, jakaś szkoła i może sekretarz miasta i mamy budynek i czterech opiekunów. czyli 40 dzieci ma opiekę w szkole - prawda że proste. pozdrawiam wszystkich - @@@

Do Pati- uważasz że nauczyciel ma tyle samo urlopu co wszyscy-ciekawe bo ja czyli "wszyscy" mam tylko 26 dni urlopu,a chciałbym mieć tyle wakacji , ferii i długich weekendów co nauczyciele...

jeśli chodzi o mamę to sama jestem nauczycielką przesdzkola i pracuje cały miesiąc a ze swoim dzieckiem też ciągle gdzieś sie udaję i bez komentarzy rusz tyłek szanowni nauczyciele szkól popracujcie tak jak my miesiąc w waakacje to porozmawiamy a dokumentacje też przygotowujemy z szacunkiem

do Daria mam nadzieję że bachorami nazywasz tylko swoje dzieci nie chciałabym być twoim dzieckiem zrobiłaś sobie bachory i pewnie cudownie sie nimi zajmujesz powodzenia a opieka w wakacje jest potrzebna ja pracuję i chciałabym aby moim dzieckiem ktoś choc przez godzine sie zajął a szko.....ła ma też wychowywac więc niech sie popiszą ja też nie mam urlopu na kolonie mnie nie stać to co z miomi dzećmi

O matko i córko co za dyskusja ! To chyba nie dyskusja rodziców i nauczycieli, bo jeśli tak to współczuję dzieciom TAKICH RODZICÓW I NAUCZYCIELI. Boże do kogo Wy macie pretensje???Przeczytajcie jeszcze raz to co napisaliście GRAJEWO pożal się Boże schodzi na psy, kto tam jeszcze zostanie ?Rwijcie młodzi w Plskę i uczcie się kultury dyskusji MERYTORYCZNEJ I RZECZOWEJ. Tyle JADU to chyba tylko w GRAJEWIE doświadczysz. LITOŚCI!!!

Obyś czyjeś dieci uczył skąd my to znamy, przez 10 miesięcy nauczyciele się zajmują waszymi bachorami czy to jest mało, bo rodzice jakoś się nie kwapią żeby się nimi zająć, bo to praca bo to inne obowiązki, a nauczyciel niech się wykazuje. weźcie się sami za swoje bachory i nie wymagajcie żeby za was robił to ktoś inny. Nauczyciele też mają swoje rodziny i chcieliby się nimi zająć. Zejdźcie na ziemię inie zmuszajcie kogoś aby kształtował wasze dzieci, gdzie wy jesteście, czy nauczyciel ma kształtować wasze dziecko, on ma w klasie ze trzydziestu i jak on może sobie poradzić, wy macie dwoje lub troje i nie dajecie sobie rady, spróbujcie wejść na korytarz w czasie przerwy, to jest normalnie horror, ale tak się zachowują wasze dzieci, można oszaleć, nie miejcie pretensji do opiekunów waszych dzieci tylko sami się nimi zajmijcie, bo nie dwa miesiące przerwy, ale i cztery to mało po takim horrorze jaki jest nakorytarzach to mało. Jeśli nie dajecie rady ze swoimi pociechami to nie wymagajcie tego od osób obcych,

ROZKOSZUJĄsię jak wszyscy, którzy po ciężkiej pracy doczekali wolnego czas- I nie chcę ani czytać ani słyszeć bzdur, że nauczyciel pracuje tylko 18 godzin.Zapominacie wszyscy, że godzina pracy nauczyciela jest intensywnie przepracowana w ciagłym napięciu uwagi i niezwykłej koncentracji.Nie można porównywać godziny pracy nauczyciela do godziny pracy w biurze, spędzonej na plotkach w MIĘKKIM FOTELIKU NA KÓŁECZKACH przy wygodnym biureczku pod eleganckimi żaluzjami lub firanami, puszczaniu maili do znajomych oraz telefonowaniu do znajomych ze służbowych telefonów, a także żłopaniu kaw i herbat oraz plątaniu się po korytarzu z naczyniami do umycia, nie zważając na interesantów.
Nauczyciel między lekcjami pełni dyżury na korytarzach, boisku i w toaletach ( te ostatnie do przyjemnych nie należą, biorąc pod uwagę zapach i częsty brak kultury zachowania się uczniów w WC . Pełniąc takie dyżury, po intensywnie przepracowanej lekcji nie ma czasu na herbatę , drugie śniadanie, ani przerwę obiadową, czy też do toalety przemyka się chyłkiem, bo albo lekcja albo dyżur.My pracujemy w tempie "na dzwonek".
Po pracy nauczyciel przygotowuje się do lekcji i to zazwyczaj w domu na swoim własnym sprzęcie komputerowym i biurowym (skaner, drukarka, fax,papier na ksero, zszywki , zszywacze, karteczki, (będąc zmuszony zostać sponsorem szkoły odnośnie sprzętu biurowego, przy tak niskich zarobkach) .
Prace te zajmują minimum 4-5 godzin dziennie, licząc że jest to czas nienormowany. Czas pracy nauczyciela nie może być normowany. Zdobywanie nowych wiadomości najprostrzą drogą, jaką jest internet może zająć różną ilość czasu.
Poza tym nauczyciel w domu :
- sprawdza zeszyty, sprawdziany i testy
-telefonuje z własnego telefonu lub pisze maile, sms-y (na własnym sprzęcie )do rodziców w różnych sprwach bieżących ( zachowanie, oceny , wycieczki itp. )telefony. Gdyby miał to wszystko co robi, robić w miejscu pracy, (która i tak nie zapewnia mu sprzętu biurowego ) nie wyszedłby ze szkoły nawet na noc.A gdzie jest w tym wszyskim DZIECKO I JEGO EDUKACA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dzięki Wam - utonęło w potoku biurokracji i zazdrośći!!!!!!!!!Więc kochani nie wyliczajcie tak nauczycielom godzinek, popatrzcie , jak Wy pracujecie.A jak Wam się coś nie podoba, to zastanówcie się , dlaczego WY SAMI nie zostaliście nauczycielami !!!!!!!

Skoro tak dobrze jest nauczycielom, to czemu sami nimi nie zostaliście. Zapraszamy do pomocy. Trzeba tylko skończyć studia i stale się dokształcać - za własne pieniądze zresztą. Nie jest to taki prosty i łatwy kawałek chleba. Sama jestem nauczycielem, więc wiem co mówię. Kiedyś słyszałam zdanie rodzica-nawet, gdyby płacili mi trzy razy tyle nie chciałabym tu pracować. Coś w tym jest. Do tego zawodu trzeba mieć zamiłowanie i ... stalowe nerwy. Inne zdanie rodzica odprowadzającego "pociechę" do szkoły: W końcu odpocznę od niego chociaż te 6 godzin. A może nam też należy się trochę odpoczynku od Waszych dzieci??? Potrzebujemu nabrać sił przed kolejnym rokiem szkolnym. Pozdrowienia dla wszystkich zazdoszczących długich wakacji

tak to czytam i czytam i niewiem czy sie smiacz czy plakac

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.