Po co miałem płacić tysiąc złotych, taniej był ukraść – tak oświadczył zatrzymany przez policjantów Sekcji Kryminalnej wysokomazowieckiej Policji 41 letni Kazimierz S mieszkaniec wsi Tybory Kamianka.
W sierpniu 2008 roku jeden z działkowiczów zauważył, że z jego działki położonej na obrzeżach Wysokiego Mazowieckiego zniknęła ogrodowa huśtawka, którą osobiście wkładając dużo wysiłku wykonał. O podejrzeniu kradzież niezwłocznie powiadomił Policję, sam też bacznie zaczął przyglądać się wyposażeniom pobliskich posesji. W czwartek przejeżdżając przez wieś Tybory Kamianka na podwórku u jednego z gospodarzy zauważył huśtawkę, która wydała mu się znajoma. O swoich spostrzeżeniach powiadomił Policję. Zaskoczony przez policjantów Kazimierz S przyznał się do zarzucanego mu czynu dokonania kradzieży. W swych wyjaśnieniach powiedział, że jadąc obok ogródków działkowych zauważył huśtawkę, o której zawsze marzył. Następnego dnia dokładnie obejrzał huśtawkę, by w nocy zdemontować ją. Rozłożoną na elementy przewiózł na swoja posesję. Przesłuchującym go policjantom powiedział, że „huśtawkę ukradł po to by od święta albo w wolnym czasie pobujać się dla relaksu”.
Teraz miłośnik relaksu na huśtawce odpowie za kradzież, co zagrożone jest karą pozbawienia wolności do 5 lat.
KPP w Wysokiem Mazowieckiem