W sobotę piłkarki II ligowej Wissy Szczuczyn uległy u siebie liderowi grupy mazowieckiej Zamłyniu Radom 2 : 3. Ale do przerwy były bliskie sprawienia wielkiej niespodzianki, bo prowadziły 2 : 0 po bramkach Marleny Kalisz.
Pierwsza połowa rozpoczęła się przy silnych podmuchach wiatru, który mocno utrudniał grę obu zespołom. Od początku widać było, że Radomianki są wyraźnie lepszym zespołem pod względem piłkarskich umiejętności. Ale trafiły na niezwykle ambitne przeciwniczki, które nie przestraszyły się rywalek i śmiało atakowały bramkę Anity Snopczyńskiej. Efektem bramka po szybkiej kontrze w 17 minucie, którą zdobyła Marlena Kalisz. I gospodynie na tym nie poprzestały i kilka razy groźnie było pod bramką Zamłynia. Drużyna przyjezdna też miała kilka okazji, bo w 30 minucie w poprzeczkę strzela Wioletta Tkaczyk. Za chwilę dwukrotnie Karolina Boruch była bliska zdobycia wyrównania. Jednak w odpowiedzi szybka kontra lewą stroną Martyny Kopeć i dokładne podanie na pole karne do Kalisz, która zdobyła swą drugą bramkę i Wissa zadowolona schodziła z murawy.
Po przerwie wielka przewagę uzyskały Radomianki. Na bramkę Patrycji Wiśniewskiej co chwila szły ataki i było sporo strzałów. W 50 minucie szkolne błędy w linii obrony i pada pierwsza bramka dla rywalek po strzale Karoliny Boruch. Gospodynie się nie poddały i ambitnie grały w obronie. Jednak nie ustrzegały się kolejnych potknięć i w efekcie w 63 minucie remis po golu Katarzyny Rojek. Zwycięska bramka padła cztery minuty później. Do piłki wybitej przez bramkarkę dopada zawodniczka gości i pewnie strzela do bramki. Wissa miała dwie dobre okazje do wyrównania, ale zabrakło szczęścia po strzałach Martyny Kopeć.
Tym samym nie doszło do niespodzianki w Szczuczynie, ale miejscowe mogą być zadowolone z postawy w meczu i niskiej przegranej. Po meczu trener miejscowych Janusz Krause powiedział, że „to efekt małej ilości treningów, bo dziewczyny mają szkoły i swoje osobiste sprawy. Do tego w bramce stała zawodniczka z pola. I tak się skończyło”.
WJ
WISSA SZCZUCZYN – ZAMŁYNIE RADOM 2 : 3 (2:0).
Bramki: 1 : 0 - Marlena Kalisz 17, 2 : 0 – Marlena Kalisz 35, 2 : 1 – Karolina Boruch 50, 2 : 2 – Katarzyna Rojek 63, 2 : 3 – Katarzyna Kupidura 67.
WISSA: Wiśniewska – M. Wszeborowska, W. Wszeborowska, Konończuk, Czudzinowicz, S. Wszeborowska (62 Chrostowska), Krawczyk, Denisz, Koczkodan (86 Piwko), Kalisz, Kopeć (80 Sasińska). Trener: Janusz Krause.
ZAMŁYNIE: Snopczyńska – Ścibosz, Dobrowolska, Marcinkowska, M. Okrój, Janas, Tkaczyk, A. Okrój, Wieczorek (62 Kupidura), Boruch, Rojek. Trener: Andrzej Pluk.
Sędziowali: Wojciech Pawilcz jako główny oraz Szymon Szymajda i Mateusz Skrzypko (Kolegium Sędziów Podlaskiego ZPN).
Widzów: 30.