Kultura i rozrywka

  • 5 komentarzy
  • 10407 wyświetleń

Powrót do "wysokiej kultury"

 "Mój punkt widzenia!"

                        
NOWOROCZNY POWRÓT DO KULTURY WYSOKIEJ W MDK W GRAJEWIE

Bardzo się cieszę, że po kilku latach grajewski Dom Kultury wrócił do mego pomysłu na operetkowo- straussowski styl Koncertu Noworocznego.

Jeśli ktokolwiek ma jeszcze wątpliwości co do sensu tego gatunku muzyki w Grajewie to niedzielny spektakl 4 stycznia w sali widowiskowej MDK temu przeczy. Komplet publiczności dowiódł, że obcowanie z klasyką jest naturalną potrzebą niemałej części mieszkańców miasta. Bardziej w roli odbiorcy niż recenzenta nastawiłem się na to noworoczne otwarcie MDK, bo oferta wzbudzała zaciekawienie. Oto prywatny, nieznany u nas Teatr Muzyczny IWIA z Gliwic fatygował się do przeciwległej części Polski z propozycją o encyklopedycznym tytule "Operetka wczoraj i dziś".  Pierwszym miłym zaskoczeniem była punktualność rozpoczęcia, drugim  gustowna scenografie wnętrza sali balowej XIX wiecznego pałacyku, trzecim zaś taneczne wejście już na samym początku całej siedmioosobowej, kolorowej ekipy artystów.

Prawie dwugodzinny program z librettem skorelowanym z repertuarem iskrzył humorem i ciągiem zmieniających się sytuacji scenicznych. Znane arie z czardaszami a zwłaszcza finał były harmonijnie wplecione w układy choreograficzne wymagające nie lada kondycji. Efekt był taki, że trudno było zorientować się czy to tańczą śpiewacy czy tak śpiewają tancerze? Po prostu wystąpiła  grupa młodych artystów o zacięciu aktorskim, dla których obie profesje nie stanowią różnicy. Indywidualnością i piękną barwą głosu błysnęła sopranistka Izabela Witwicka, prezentując skalę na granicy ryzyka ale szczęśliwie, czysto wybrnęła z trudnych górnych partii w powszechnie znanych ariach. Może nie dla wszystkich dal się zauważyć brak orkiestry. Przydałaby się chociażby w  kameralnej obsadzie. Substytutem był pól playback ale nie ma co grymasić, bo wątpię czy spektakl doszedłby do skutku przy dodatkowych honorariach dla orkiestry. Tak się dzisiaj występuje, szczególnie w muzycznych spektaklach. Kiedy indziej w typowo koncertowych składankach orkiestrę zastępuje dobry pianista – akompaniator. To daje inny efekt, bo akompaniament na żywo i plastyczne vibrato dźwiękowe w uszach słuchaczy. Oprócz pięknej scenografii dużym atutem były kostiumy artystów zmieniane wielokrotnie dla podkreślenia bieżącej akcji. W tym tzw. teatralnym spektaklu dramatycznym o przeważających cechach musicalu widać było rękę reżysera znającego arkana tego typu sztuki. Nic dziwnego, że ten koncert mógł się tylko podobać. Po finałowym kankanie a la Paris w wykonanie całej ekipy rozległy się rzęsiste brawa, bis i standing ovation.

Dla mnie taka parateatralna forma noworocznego koncertu w grajewskim MDK była - nie ukrywam – miłym zaskoczeniem. Jak się dowiedziałem był to pomysł (zapewne i ryzyko) pani dyrektor Danuty Klimowicz. Gratuluję odwagi z nadzieją, że nie jest to jednorazowa akcja, że MDK otworzy stałą scenę z klasyką w jej różnych, bogatych odmianach, bo odbiorców na ten gatunek sztuki (myślę, że nie tylko na operetkę) mamy w Grajewie niemało a zapewne ich przybędzie.

Jak mnie uczy doświadczenie, każdy człowiek, nawet ten żyjący bardzo daleko od Filharmonii, na bel canto i piękno wirtuozowskiej frazy klasycznej reaguje z reguły pozytywnie.                                                                                                    

Tego w Nowym Roku 2015 sobie i wszystkim życzę.                                                                                                                 
                                                                                                Antoni Czajkowski

czytaj więcej

wykorzystując zawarte na stronie treści, zdjęcia lub filmy proszę powoływać się na źródło informacji – www.e-Grajewo.pl

Komentarze (5)

Dlaczego pan określa zaraz"zapewne i ryzyko" po co uszczypliwośc,!!!!!! Przeciez w ubiegłym roku tez była operetka i bez pana komentarza widzowie się swietnie bawili. Czym narazila się takiej osobistości dyrektorka,? nie znam jej ale mnie to zaczyna ruszać-nie można tak "jeździć"po ludziach.

Panie Antoni dziękuję. Nie było to ryzyko Pani Dyrektor, po raz wtóry gościliśmy operetkę i zawsze było zainteresowanie.Ten wieczór szczególnie był wyjątkowy ,to piękno , talent i profesjonalizm młodych artystów po prostu ujął za serca mam nadzieję wszystkich obecnych.

Dziękuję Pani Dyrektor za magię tego wieczoru ,spektakl fantastyczny brak określeń,do domu wróciłam jak zaczarowana ,dziękuję .

Bylam na tym i nie żaluję ,bylo bardzo sympatycznie,tego u nas brakuje.Bylam kiedys w Warszawie na operetce-Romcio iJulcia i bardzo mi się spodobalo i jak przeczytalam że bedzie w Grajewie cos podobnego to musialam kupic bilet i pojsc .Super i wiecej takich występow ,40 zl to nie jest duzo a warto zobaczyc takich artystow.Niech żalują Ci co nie byli.

Uwielbiam operetkowo- straussowskie koncerty ...podzielam zatem zdanie pana Antoniego, oby jak najczesciej takie koncerty goscily na naszej rodzimej scenie.

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.